5

37 2 0
                                    

                     Spędziła u ojca w gabinecie kilka godzin. Pokazał jej nowe projekty. Wybrała z katalogu meble do gabinetu. Pokazał jej czym na prawdę zajmuje się firma. Zrobili przerwę na lunch.

- Idziesz ze mną? - Podniósł się od biurka.

- Wolałabym nie. Chciałam iść do koleżanek na dole.

- Dobrze. Przyjdź później jeszcze do mnie.

            Pomachała do niego i opuściła gabinet. Zjechała na dół. Weszła na halę i przywitała się z koleżankami.

- Co powiecie na kawę w kafejce?

- Winna nam jesteś wyjaśnienia.

- A co z majstrową?

- Powiem, że macie spotkanie z dyrekcją.

- Co ty wymyśliłaś?

- Chodźcie, wszystko wam wytłumaczę.

- Dobra, zajmij nam stolik. Zaraz przyjdziemy.

          Poszła do stołówki i kupiła sobie kanapki i kawę. Po chwili dołączyły do niej koleżanki.

- Opowiadaj. - Przyniosły sobie kawę.

- Pamiętacie, jak pytałyście się o moje nazwisko... wtedy skłamałam. Ivan Smitrovich... jest moim ojcem.

- Zalewasz...

- To po tych prochach, co ci dała Gina?

- Nie, to prawda. - Położyła dokumenty na stole.

- Będziesz naszą szefową?

- Wrócisz do nas?

- Dostałam gabinet. Tata uczy mnie jak prowadzić firmę.

- Mamy ci mówić na pani?

- Wariatki.

- Co z twoim mężem?

- Nie wiem. - Wzruszyła ramionami i napiła się kawy.

- Czemu nie weźmiecie rozwodu?

- Bo on nie uznaje rozwodów. Możemy zmienić temat?

- Pewnie. Opowiedz o swoim gabinecie.


              Spakowała rzeczy i wyszła z gabinetu. Weszła do taty.

- Wybrałaś sobie meble? - Zamknął dokumenty i spojrzał na nią.

- Tak. Położyłam na biurku twojej sekretarki.

- Grzeczna dziewczynka. - Uśmiechnął się. - Co powiesz na kolację u mnie?

- Tato...

- Proszę, zgódź się. Możesz przyjść z mężem.

- Jeżeli chodzi o Joshua... Wolałabym, żebyś o tym nie rozpowiadał.

- Dobrze. Może być o dwudziestej?

- Dobrze. - Uśmiechnęła się.

- Pierre przyjedzie po ciebie.

            Pomachała ojcu i wyszła z gabinetu.


            Skończyła się ubierać. Miała na sobie błękitną sukienkę z koronki, którą sama szyła. Rozejrzała się za butami.

- Lucy, widziałaś gdzieś moje błękitne pantofle?

- Ja ich nie brałam. - Stanęła w progu jej pokoju.

Zwycięzca bierze wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz