Obudziły go promienie słońca. Przez chwile wsłuchiwał się w ciszę panującą wokół. Otworzył oczy. Spojrzał na żonę. Dotknął jej czerwonych włosów. Westchnęła.
- Dzień dobry kochanie. - Wyszeptał jej do ucha.
- Cześć. - Otworzyła oczy.
- Wstajemy? - Pocałował ją.
- Muszę iść do pracy.
- Dzisiaj jedziemy po ciotkę Georgię.
- Nie chcę jej widzieć.
- Przecież to nie ona próbowała wszystkich wykończyć.
- I tak mnie nie lubi. - Podniosła się. - Jutro wraca tata.
- Wiem. - Uśmiechnął się.
Ubrał się i zszedł na dół. Natasha wzięła długi prysznic i przebrała się w długą sukienkę z cieniowanego materiału, biało - różowego. Znalazła czerwone pantofle i zbiegła po służbowych schodach do kuchni. Kręciła się tam Milagros i Pierre.
- O... - Odezwała się zdziwiona. - Cześć Mili. Gdzie są wszyscy?
- Zabrakło tu miejsca i przenieśli się do jadalni.
- Pomóc ci w czymś?
- Nie, dzięki.
Weszła do jadalni. Uśmiechnęła się do wszystkich. Usiadła obok męża. Nalał jej kawy.
- Kto jedzie ze mną po ciotkę Georgię? - Odezwał się James. Wszyscy spuścili głowy i patrzyli w talerze. - Ale jesteście. Mam jechać sam?
- Ja jadę z Mili po jej mamę. - Natasha spojrzała na niego przepraszająco.
- Odwiozę dziewczyny. Przykro mi stary. - Uśmiechnął się do brata.
- A wy co wymyśliliście?
- Muszę do firmy. Mam dużo pracy. Tata jutro przyjeżdża.
- No dobra. - Westchnął Misha. - Nie chcę mi się nic wymyślać. Pojedziemy razem.
- Dzięki. Dopijaj kawę i jedziemy.
- Ten twój mąż jest taki sam? - Spojrzał na siostrę.
- Wolałabym nie, bo on nie uznaje rozwodów.
- Nie musisz się martwić, dbam o nią. - Położył ramię na oparcie krzesła żony.
- To na razie. - Misha podniósł się i sięgnął po marynarkę. - Spotkamy się na lunchu.
- Cześć. - Tasha pomachała mu.
- Wstąpisz do firmy? - Ivan dopił kawę.
- Jak tylko wrócimy z Mili i Annabelle. Wstąpię też do cioci Katie.
- Pójdę do niej po pracy. Trzymajcie się. Podniósł się od stołu.
Joshua i Natasha pomachali do niego. Tasha jadła płatki. Obserwował żonę. Do jadalni weszła Mili. Zaczęła zbierać naczynia. Podniósł się i pomógł jej. Zniknęli w kuchni. Skończyła posiłek i zaniosła naczynia do kuchni. Razem z Mili pojechali do szpitala.
Odwiedzili najpierw ciotkę Katie, potem dziewczyny poszły do Annabelle. Joshua wrócił do auta. Godzinę zajęło im spakowanie się. Wreszcie zjechały na dół. Wsiadły do auta. Zawrócił i pojechał do domu. Mili zajęła się mamą. Państwo Bradley zostali w kuchni.
- Co mamy na lunch? - Spojrzała na męża.
- Myślałem, że ty gotujesz. Ile będzie osób?
- Coraz więcej. - Westchnęła.
CZYTASZ
Zwycięzca bierze wszystko
Mystery / ThrillerTo miał być krótki wypad do Vegas... ale coś poszło nie tak. Kiedy Joshua otworzył oczy, na jego palcu była obrączka, a kobietę, która leżała obok niego widział pierwszy raz w życiu. Weekend z dziewczynami w Vegas miał być dobrą zabawą, ale rano...