Zatrzymała auto przed domem. Rozejrzała się i pojechała w stronę zatoczki dla dostawców. Zostawiła auto i zapukała do kuchennych drzwi. Nacisnęła klamkę, ale były zamknięte. Zapukała jeszcze raz. Otworzyły się i stanęła w nich młoda dziewczyna. Długie do pasa włosy miała elegancko spięte.
- Otwarte?
- Natasha. - Ucieszyła się i odsunęła z przejścia.
- Cześć Milagros. Miło cię widzieć. - Uściskała się z nią.
- Czemu nie weszłaś głównym wejściem?
- Zostawiłam auto obok drzwi.
- Wariatka. Trzeba było zostawić na podjeździe.
- Jak randka?
- Super. Jestem zakochana na całego. - Uśmiechnęła się szeroko.
- Szczęściara.
- Ja, to ty. W całym domu, aż huczy, że wróciłaś. Masz piękny kolor włosów.
- Natasha, co tu robisz? - Kucharka weszła do kuchni.
- Dzień dobry. - Pocałowała ją w policzek.
- Wiedziałem... - Usłyszała głos ojca. - Słyszałem auto, ale cię nie ma. Czemu weszłaś kuchennymi drzwiami?
- Miałam bliżej...? - Patrzył na nią sceptycznie. - Chciałam się przywitać z Annabelle i Milagros.
- Dobrze. Pozwólcie, że zabiorę córkę ze sobą. Chodź. - Wyszli z kuchni. - Jesteś nieznośna. - Uśmiechnął się. - Ładnie wyglądasz.
- Dziękuję. Sama szyłam.
- Sama... jest piękna. - Obejrzał jej koronkowa kamizelkę bez pleców i szerokie, lejące się spodnie. Wszystko było w czarnym kolorze.
- Dziękuję.
- Dużo masz takich rzeczy?
- Całą szafę.
- Pozwolisz mi, kiedyś ją obejrzeć?
- Pewnie. Co jest na kolację?
- Ryby. Nadal je lubisz?
- Pewnie. - Weszli do jadalni. - Dobry wieczór. - Przywitała się.
- Cześć siostra. - Misha podszedł do niej i pocałował ją w policzek. - Siadaj. - Podprowadził ją do krzesła. - Jestem okropnie głodny.
- Ja też. - Uśmiechnęła się do niego.
Wszyscy zajęli miejsca. Annabelle i Milagros wniosły potrawy.
- Dlaczego są ryby? - Odezwała się Bella.
- Spokojnie skarbie. - Nestor rodu uśmiechnął się do wnuczki. - Ty dostaniesz kurczaka. - Nie przejmuj się nią. - Odezwał się do córki. - Bella lubi być rozpieszczana.
- Jedzmy. - Misha sięgnął po widelec.
Przez chwilę jedli w milczeniu.
- Jak ci się pracuje z tatą? - Odezwał się Ivan.
- Bardzo dobrze.
- Mogłabyś wpaść czasem do mnie, wybralibyśmy się na lunch.
- Będę o tym pamiętać. Na razie mam dużo pracy. Wszystkiego muszę się nauczyć.
- Tato mówił, że świetnie ci idzie.
- To bardzo miłe.
- To prawda. Teraz wiem komu mogę zostawić firmę. Ty skarbie się wszystkim zajmiesz. - Uśmiechnął się do córki.
CZYTASZ
Zwycięzca bierze wszystko
Mystery / ThrillerTo miał być krótki wypad do Vegas... ale coś poszło nie tak. Kiedy Joshua otworzył oczy, na jego palcu była obrączka, a kobietę, która leżała obok niego widział pierwszy raz w życiu. Weekend z dziewczynami w Vegas miał być dobrą zabawą, ale rano...