Wróciły z pełnymi torbami. Weszły po schodach na górę i rozdzieliły się. Martha poszła do swojej sypialni. Natasha weszła do swojego apartamentu.
- Jestem. - Rozejrzała się i odstawiła torby na kanapę.
Joshua wyszedł z jej pracowni. Rozmawiał przez telefon. Uśmiechnął się i pożegnał z rozmówcą.
- Już jesteś? - Spojrzał na zegarek. - Jak ci się podoba moja mama?
- Jest bardzo miła. - Sięgnęła do torebki i oddała mu kartę i kluczyki. Odłożył je na stół.
- Ivan chciał z tobą porozmawiać. Potem musimy się przebrać na kolację.
- Będzie uroczyście. Wiesz o czym chce ze mną rozmawiać?
- Wszystko ci powie. - Zajrzał do toreb.
Zeszła na dół i zapukała do gabinetu taty. Bała się. Wolno otworzyła drzwi i weszła do środka.
- Chciałeś ze mną rozmawiać. - Podeszła do niego.
Pan Smitrovich siedział za biurkiem i sprawdzał dokumenty. Ułożył je starannie i odłożył na bok. Spojrzał na córkę.
- Usiądź. - Wskazał na skórzaną kanapę i podniósł się.
- Czy coś się stało? Coś z dokumentami?
- Nie. - Uśmiechnął się. - Jestem bardzo dumny z ciebie. Podpisałaś kontrakt na dwa lata. - Usiadł obok niej i objął ją.
- Tak się bałam...
- Ale spisałaś się wspaniale. Jak zakupy? - Zmienił temat.
- Dobrze. Martha jest bardzo miła.
- Rozmawiałem już z twoimi braćmi, ale najbardziej boję się twojej reakcji.
- Coś się stało?
- Kiedy byłem w klinice, Martha opiekowała się mną. Znamy się od wielu lat. Być może będzie to dla ciebie szok, ale postanowiliśmy się pobrać... - Nastąpiła cisza. Natasha patrzyła zdumiona na ojca.
- Pobrać... - Powtórzyła jak echo.
- Tak... Każde z nas potrzebuje towarzystwa na starość...
- Ale tato... nie jesteś stary. - Zbulwersowała się.
- Masz mi za złe?
- ... że chcesz wziąć ślub z Marthą? Nie. - Uśmiechnęła się. - Jeżeli będziecie razem szczęśliwi, to dobrze. Ma tylko pilnować, żebyś się nie przepracowywał. - Objęła go.
- Dziękuję. Bałem się twojej reakcji. Co z twoim małżeństwem?
- Nie wiem. - Spojrzała na ojca. - Jesteśmy razem. Skoro nie możemy się rozwieść... - Westchnęła. - ... musimy się nauczyć razem żyć.
- To mi się podoba. - Ucieszył się. - Kiedy weźmiecie ślub?
- Tato... Już wzięliśmy w Vegas.
- Marzy mi się taki prawdziwy, z wielkim weselem. Panna młodą w białej sukni.
- Jesteś okropny.
- Nie zmuszam cię... - Objął ją. - ... ale chciałbym cię odprowadzić do ołtarza.
- Zastanowię się. - Pocałowała go.
- Przebierz się do kolacji. Ogłoszę to wszystkim.
- Na razie. - Podniosła się i opuściła gabinet. Wspięła się po schodach ii weszła do siebie. Rozejrzała się za mężem.
CZYTASZ
Zwycięzca bierze wszystko
Mistério / SuspenseTo miał być krótki wypad do Vegas... ale coś poszło nie tak. Kiedy Joshua otworzył oczy, na jego palcu była obrączka, a kobietę, która leżała obok niego widział pierwszy raz w życiu. Weekend z dziewczynami w Vegas miał być dobrą zabawą, ale rano...