Na progu pojawiła się kobieta. Spojrzała na nich.
- Musicie jeść jak służba w kuchni. Nie możecie usiąść jak ludzie w jadalni?
- Dobrze ciociu. - Misha uśmiechnął się do niej szeroko. Tasha patrzyła na nią prowokująco. Przez chwilę patrzyły na siebie. Kobieta oddaliła się i wyszła. - Nie prowokuj cioci George.
- To ona zaczyna. - Kończyła kanapkę.
- Kim jest Sasha?
- Kto...?
- Sasha. Jak cię kładłem, wymówiłaś to imię.
- Sasha... - Powtórzyła. - ... to facet... z którym kiedyś byłam... ale już nie jestem.
- Z jego winy... Jak trzeba... to...
- Nie. - Uśmiechnęła się. - Z mojej. Zrobiłam coś... on by mi wybaczył, ale ten drugi...
- Jeżeli masz problem z facetami. Powiedz który... a nauczę go manier.
- Dzięki, ale to nie to.
- Powiesz mi o co chodzi?
- To długa historia. Może innym razem. - Dopiła sok.
- Ubierz się. O piątej ma przyjść dekorator do twojego strychu.
- Która jest?
- Wpół do piątej. - Spojrzał na zegarek.
- Dzięki za kanapkę. - Wbiegła służbowymi schodami na górę. Pan Smitrovich oprowadzał grupkę. Dwóch mężczyzn i kobietę. - Dzień dobry. - Przywitała się. Wszyscy spojrzeli na nią.
- To moja córka. Natasha.
- Eugene...
- Tasha. - Odezwali się jednocześnie.
- Znasz go? - Spojrzał na córkę.
- To przyjaciel mojej przyjaciółki.
- W takim razie zostawię was samych. Eugene, rachunki przysyłaj do mnie.
- Jutro przyślę kosztorys. - Pan Smitrovich zszedł na dół. - To moi współpracownicy. - Podprowadził Tashę do pozostałej dwójki. - To Eden, zajmuje się dekoracjami.
- Bardzo mi miło. - Podała Azjatce dłoń.
- Cześć.
- To Daryl. Zajmuje się budowlanką
- Cześć Daryl.
- Cześć Tasha. - Uścisnął jej dłoń.
Rozeszli się, oglądając strych. Eugene został z Natashą.
- I jak? Masz jakiś pomysł?
- Mam. - Objął ją. - Na wyższym poziomie zrobimy ci ogromną sypialnię. Nie będzie ścian, tylko białe zasłony. Pod nią będzie łazienka, z olbrzymia starą wanną na środku podłogi. Tam... - Obrócił ją. - Zrobimy ci pracownię.
- Nie będzie pasować. - Podprowadziła go do ściany. - Tu jest stara kuchenna winda. - Otworzyła drzwiczki.
- Działa?
- Chyba nie.
- Powiem Darylowi, naprawi ją. W takim razie tu zrobimy kącik śniadaniowy. A tam salon. Zrobię ci też olbrzymią garderobę, na cała ścianę.
- Super. - Uśmiechnęła się. - Ile wam to zajmie?
- Tydzień.
- Tydzień?
CZYTASZ
Zwycięzca bierze wszystko
Mystery / ThrillerTo miał być krótki wypad do Vegas... ale coś poszło nie tak. Kiedy Joshua otworzył oczy, na jego palcu była obrączka, a kobietę, która leżała obok niego widział pierwszy raz w życiu. Weekend z dziewczynami w Vegas miał być dobrą zabawą, ale rano...