Nowy początek.

32 7 15
                                    





 - Królu Tordzie, mam rozumieć, że twoje plany nie uległy zmianie?

- O czym mówisz Ivanie?

- Przed tym, jak chciałeś pochować córkę, rzekłeś...

- Nie przypominaj mi o tym, nie przy śniadaniu.

- Wybacz, ale poinformowałeś swoich synów, że zrywasz więź z chrześcijańskim bogiem na rzecz naszej wiary. Nie będę ukrywał, że ucieszył mnie ten fakt.

- Sądziłem, że zapytasz o najazd na twoje rodzinne strony.

- Do tego jeszcze dojdę. - Brunet urwał swoją wypowiedź i przesunął wzrok na wchodzącą do jadalni kobietę. Ubrana była inaczej, niż zwykle. Jej ciała nie zdobiła dopasowana suknia w jasnych, żywych barwach, wprost przeciwnie, była biała. Biała i wyglądała niecodziennie, co nieznacznie uniosło brwi wikinga.

Po nim na swoją siostrę spojrzała reszta zgromadzonych i sam król. Szarfa stworzona z lekkiego materiału zakrywała tyle, ile musiała i nie więcej. Jej Boskie rodzeństwo natychmiast zauważyło strój godny Greckich bogiń, jednak dla reszty był on zagadką.

Czarnowłosa z uśmiechem na ustach, zbliżyła się do swojego miejsca, ucałowała czoło ojca i usiadła przy zastawionym stole.

- Miło mi was wszystkich widzieć. - Wyznała szczerze i poprawiła częściowo zaplecione, a częściowo pofalowane włosy, szukając na blacie czegoś dla siebie. Nie miała ochoty na pajdę ze smalcem, mięsiwo także wolała zostawić innym, jednak na stole było tylko to. Nalała sobie miodu i poniekąd rozbawiona, pozwoliła na pochwycenie swojej dłoni przez króla. Ten ucałował normalnej barwy skórę i promieniując radością, uniósł róg w górę.

- Za naszą silną dziewczynę!

- Aj! - Odgłos toastu rozszedł się daleko za chatę i sprowadził do stołu Bjorga. Chłopiec bez uprzedzenia wpadł w swoją ciotkę i wtulił się w nią, niczym w pled podczas zimnej nocy.

Młódka objęła go bez słowa, po tym posadziła na swoich kolanach i przyjrzała się ucieszonej twarzyczce. Jej prawdziwa natura spała smacznie na samym dnie i pozwoliła na takowy przejaw miłosierdzia. Sophie nie do końca wiedziała, czy aby na pewno chce pozwolić "temu" wyjść na światło dzienne, nie wiedziała też kim do końca jest, aczkolwiek pamiętała dokładnie jak przyciągnęła do siebie trójkę mężczyzn i co wcześniej dała im w zamian.

- Ojciec mówił, że nie żyjesz, ale ja wiedziałem.

- Doprawdy? Co wiedziałeś, Bjorgu?

- Że jesteś boginią i wrócisz do nas.

- Rozczula mnie twoja wiara we mnie.

- Bo to prawda! Odyn... - Chłopiec spojrzał na dziadka i natychmiast spuścił wzrok, jednak jego ciotka widząc to, złapała delikatnie za lekko poczerwieniałe policzki i połączyła z nim spojrzenie.

- Nie bój się mówić o tym, co w tobie jest. Twoja wiara cię nie określa, wprost przeciwnie. Chrześcijanie przelali więcej krwi, niż ktokolwiek, kiedykolwiek indziej.

- Sophie, uważaj na słowa. - Wtrącenie króla doprowadziło do tego, że bogini spoważniała na chwilę. Nie chcąc, by chłopiec słyszał resztę rozmowy, ucałowała jego czoło wtórnie, przytuliła go i oswobodziła z objęć.

- Idź do siebie i posil się, dzisiaj czeka nas wiele przygód.

- Pobawisz się ze mną?

- Tak, jak zawsze. - Chłopiec wybiegł, z kolei ona napiła się miodu, czując na wolnej dłoni grabę brata. Ten najwyraźniej czując, że atmosfera zgęstniała, chciał zatrzymać ten rozpędzony w złą stronę potok słów, acz jego siostra nie była do końca tym, kogo do tej pory znał. Nadal zakochana w ojcu i oddana mu całkowicie, postanowiła powiedzieć o tym, co jej w duszy grało.

- Tordzie, miłuje cię jak nikogo innego na tym świecie. Szanuje twoje zdanie i proszę, byś ty uszanował moje. Młoda latorośl powinna odnaleźć swoją własną drogę.

- Przyjęliśmy chrzest córko.

- Wiem, a mimo tego chciałeś mnie spalić na wodzie, a nie pochować.

- Który ci to powiedział?

- Nie musiał, byłam tam.

- Córko, to niemożliwe.

- Skąd wiedziałabym więc, jakie słowa rzucałeś we własnym zaciszu i że odrzuciłeś krzyż wznosząc ręce do Odyna? - Tord ustawił róg, z którego pił obok i przełknął zawartość ust. Miód miło połechtał jego gardziel, z kolei na obrośniętych wąsami ustach zagościł uśmiech.

- Jesteś przebiegła. - Mruknął i urwał na chwilę. - Szczwana, jak bestia stojąca na skraju przepaści, podczas gdy przed nią są łowcy. Kim jesteś? Gdzie jest moja córka?

- Jestem nią ojcze, lecz nieco zmieniłam swój punkt widzenia. Będąc w mrocznym letargu przez dwa dni zobaczyłam rzeczy, które wcześniej wypierałam z pamięci.

- Jakie obrazy to były?

- Krwawe i naganne.

- Dzięki nim podczas twojego wybudzenia miałaś ochronę braci?

- Nie tylko ich, to Ivan zdjął mi z piersi krzyż.

- Ach, Ivan...

- Co dałaś mu w zamian.

- To czego pragnął w tamtej chwili najbardziej.

- Wyjaśnij.

- Ojcze, są sprawy, których nie godzi się wyciągać na światło dzienne zbyt wcześnie.

- Zaryzykuj.

- Ivanie, mógłbyś?

- Nie wiem, czy powinienem.

- Mówcie! - Złość Torda zaowocowała mocno uderzonym przez kuban blatem. Będący wewnątrz trunek ulał się na jego drżącą dłoń i spłynął w stronę drewnianego stołu. Sophie uśmiechnęła się nieznacznie, położyła swoją dłoń na ręce głowy osady i przyciągnęła ją do siebie. Wtuliła się w ciepłą, choć nieco pomarszczoną skórę i tym samym pozwoliła ojcu na złudną nadzieję spokoju.

- A więc widzisz tato...

 Podczas, gdy Egipcjanka wynosiła tajemnicę na światło dzienne, jej bracia i wszyscy zgromadzeni słuchali z uwagą, jakim cudem wróciła do żywych. Historia ta nie była, jak w przypadku Marca podszyta romansem, ani też, jak w przypadku Arnesa wojną, a czymś zgoła innym.

Ahnamet ukazała swojemu wybawcy obraz najazdu na jego rodzinne strony. W mrocznej marze podesłała my wizję zastania królem i rządzenia ludźmi, dla których stał się bogiem, tak jak ona sama oraz jej dwóch braci. Poganin potrzebował tego tak bardzo, że nęcony pięknymi słowami, wyszedł z oddanej mu na czas określony izby. Ubrany tylko w spodnie ruszył do sypialni, w której spoczywała czarnowłosa, zaś później zdjął z jej piersi krucyfiks. Rzucił go w kąt i przesiedział w bezruchu wraz z Marcem oraz Arnesem, aż do rana. Podczas tych kilku godzin ciszy stali się sobie bliżsi, niż powinni, a stało się to dlatego, że ona tak chciała.

Przestroga na potworyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz