rozdział 06.

2.2K 48 8
                                    

Pierwsze co zobaczyłam po obudzeniu się to, to że nie jestem w swoim pokoju.

Obok mnie na kanapie leżał Mike.
A gdy zadałam sobie sprawę, że jestem u niego to jak poparzona wstałam. Byłam naga.
W pośpiechu ubrałam się w wczorajsze ubrania. Szybko ubrałam buty, zabrałam telefon i po cichu wyszłam.

Chciałam sprawdzić, która jest godzina. Ale mój telefon był rozładowany.

- Kurwa. - powiedziałam sama do siebie.

Obstawiam, że było koło szóstej rano, ale nie jestem tego pewna.
No cóż takie życie a mnie czeka dwie godziny marszu do domu.

Zjebałam. Po mimo tego, że wiedziałam jaki jest Mike i co mi robił to i tak zadzwoniłam po niego. Po chuj Kelly. Po jakiego grzyba do niego dzowniłaś.
Isaac proponował, że cię podwiezie, ale nie chciałaś bo go nie lubisz. Wiec postanowiłaś, zadzwonić do Mike, który uzależnił cię od narkotyków.

Byłam pijana i nie myślałam trzeźwo. Najprawdopodobniej właśnie to było przyczyną mojego czynu.

Do domu kierowałam się znakami i też trochę z pamięci, a kiedy zobaczyłam dom, poczułam jednocześnie radość i strach.

Oczywiste jest to, że będę musiała się wytłumaczyć rodzicom u kogo byłam, i co tam robiłam.

Po cichu otworzyłam drzwi, ściągłam buty i na palcach weszłam do salonu, który łączył się z kuchnią.

Myślałam, że będą spać ale nie, rodzice jak i Isaac siedzieli w kuchni.

- Hej. - cicho powiedziałam.

- Część córcia. - moja posłała mi ciepły uśmiech.

- Czemu nie wróciłaś? - tata zapytał.

- Zostałam na noc u Juli, telefon mi się rozładował i nie miałam jak wam tego przekazać. - wytłumaczyłam ojcu. - pójdę do siebie. - poszłam w stronę schodów na górę.

A gdy byłam w połowie schodów usłyszałam głos Isaac'a

- Niektórzy nastolatki tylko się szlajają nocą i zadają z patologią. - zwrócił się do moich rodziców.

Przymknęłam oczy i ruszyłam dalej do swojego pokoju, gdzie pierwsze co zrobiłam to poszłam pod prysznic.

Mówiłam już, że posiadnaie łazienki w pokoju ma swoje plusy?

Gdy się odświeżyłam, ubrałam luźne dresy i położyłam się w łóżku.

Podłączyłam telefon do ładowania, i usunęłam okropny numer telefonu Mike, żeby mnie więcej nie kusiło.

Chwilę leżałam i analizowałam cały wczorajszy dzień i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Znając mnie spałambym jeszcze dłużej, ale niestety obudziły mnie krzyki moich braci.

Zrezygnowana wstałam i poszłam na do salonu skąd byli słychać odgłosy.

- Oo Kelly, siadaj. - Cameron jako pierwszy mnie zauważył. Postanowiłam poglądać jak grają.

- Chcesz zagrać? - Oli skierował w moją stronę pada.

- Nie dzięki, wolę popatrzeć. - usiadłam na ziemi.

- Niektórzy, wolą grać w inne gry. - Isaac powiedział, a chłopaki się zaśmiali.

- Jak się bawiłaś wczoraj na imprezie? - zapytał mnie Dylan.

- Dobrze nie było źle. - podwinęłam kolana do klatki piersiowej.

- Wróciłaś na noc ? - James popatrzył na mnie.

StrangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz