Minął tydzień, kiedy ostatni raz widziałam Isaac'a. Nie żeby mi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie ja się z tego cieszyłam.
A dzisiaj cieszyłam się jeszcze bardziej, bo wylatujemy na wakcje.
Wakacje marzeń z przyjaciółmi.Rano ubrałam szare dresy oraz biały top. Włosy związałam w niechlujnego koka. Zabrałam walizkę i zeszłam na dół.
- Chcesz kanapkę? - mama siedziała przy blacie.
- Nie, dzięki. - nalałam sobie wody do kubka.
- jedziemy na dwa auta. - Dylan także przyszedł do kuchni.
- Ile nas do celowo jedzie? - nawet nie wiedziałam, kto tak naprawdę jedzie oprócz najbliższych przyjaciół.
- Ja, James, Dylan, ty, Jena, Julia, Cameron, Luke i Isaac. - Oli sprawdził w telefonie. - A na miejscu będą jeszcze dwie dziewczyny i Nathan.
- Isaac jedzie z nami?! - prawie wyplułam wodę.
- Nie wiedziałaś? - zapowiada się okrpony wyjazd.
- No wyobraź sobie, że mnie nie poinformowaliście. - wyminełam go aby ubrać buty.
- Przyjechali. - James poinformował nas.
Pożegnaliśmy się z rodzicami i Alison. Następnie spakowaliśmy walizki.
A gdy wszysko było gotowe, wsiadliśmy do aut.Ja zajęłam miejsce pasażera w przodu. Na miejscu kierowcy siedział Camron, a z tyłu Isaac, Julia i James.
Natomiast w drugim aucie kierował Olivier, a jego pasażerami był Dylan, Luke i Jena.Chciałam aby Jena siedziała, ze mną w aucie ale pajac nie chciał się zamienić zresztą inni też.
Podczas drogi na lotnisko śpiewaliśmy wakacyjne piosenki. Droga minęłam nam szybko i przynam, że dobrze się bawiłam.
Lotnisko, nie zbyt ciekawe miejsce. Przechodziliśmy wszystkie kontrole, odprawy, a gdy byliśmy już w strefie cłowej, to chodziliśmy po sklepach i się wygłupialiśmy. Starałam się nie zwracać uwagi na Isaac'a i narazie mi to wychodziło.
W samolocie siedziałam obok okna w jednym rzędzie z dziewczynami więc towarzystwo jak narazie miałam dobre.
Sam lot trwał dosyć długo bo 12 godzin.
Razem z dziewczynami spałyśmy i oglądałyśmy jakieś filmy, a gdy była pora jedzenia to jadłyśmy.
Mimo długości lotu dość szybko minął i przyjemnie.
Na lotnisku sprawdzili nam paszporty, a potem odebraliśmy walizki.
Do naszego domku, który znajdował się przy naszej prywatnej plaży dotarliśmy taksówkami.
Na miejscu, był już Nathan i dwie obce mi dziewczyny.
- Siemaneczkooo!!!! - Nathan krzyknął. - Stary, w końcu się doczekaliśmy. - zbił męską pionę z Dylanem. - Kelly, moja pięknoś!! - mocno mnie przytulił, a ja to odwzajemniłam. - To jest Scarlett.- pokazał na farbowną blondyke, naturalnie musiała miec brązowe włosy bo miała taki odrost. - a to Keta. - pokazał na rudowłosa dziewczynę.
- Hej. - podeszłam do nich się przywitać. - Kelly. - podałam im rękę, a one odwzajemniły uścisk mówiąc sowje imiona.
- Cześć Kochanie. - podszedł do nas Isaac i pocałował Scarlett, a ja przewróciłam oczami.
Najwyraźniej miał dziewczynę. Współczuję jej, typ ma zjebany charakter.
- Słuchajcie musimy się podzielić pokojami. - Nathan wszedł do domu , A my zaczęliśmy dyskutować kto z kim będzie miał.
![](https://img.wattpad.com/cover/374583933-288-k989383.jpg)
CZYTASZ
Stranger
Teen FictionSiedemnastoletnia Kelly poznaje atrakcyjnego przyjaciela sowich braci. Jedngo jego charakter odrzuca ją od niego. Wraz ze swoim rodzeństwem i przyjaciółmi wyjeżdża na słoneczne wakacje do Hiszpanii, gdzie również znajduje się on. Czy para się dogada...