rozdział 04.

3.4K 71 19
                                        

Po powrocie do domu, razem z Jeną zaczęłyśmy oglądać w salonie film, który opierał się na dramatycznej miłości.

Podczas oglądnia jadłyśmy popcorn, komentowałyśmy różne zachowania głównej bohaterka, z niektórych nawet się śmiałyśmy.
Wszytsko było dobrze do momentu, kiedy co jakiś czas przez salon zaczął przechodzić Olivier, na co blondynka zawsze się na niego patrzyła.
A kiedy przez salon szedł pajac, Jena szturchała mnie w nogę lub łokieć.

- Możesz przestać. - zwróciłam się do niej.

- Jak cię szturcham to masz się na niego popatrzeć. - blondynka szepnęła.

- Po co? - zapytałam ze ździwieniem.

- Patrzy się na Ciebie. - nim zdążyłam coś powiedzieć przyjaciółka mnie szturchnęła.
Tym razem postanowiłam się obrócić.

Moje oczy skrzyżowały się z Isaac'a.
Zmarszczyłam brwi patrząc na niego.
Chłopak odłożył coś do kuchni, po czym usiadł ma fotelu.

- Co oglądacie? - zapytał.

- Pierwszy lepszy film z netflixa. - Jena, wytłumaczyła kiedy ja wpatrywałam się w ekran.

- Po co tu przyszles. - ponownie na niego przeniosłam wzrok.

-Dla towarzystwa. - wzruszył ramionami.

- Czemu nie pójdziesz do Dylana, Oliviera lub James'a? - wzięłam trochę popcornu do ręki.

Kiedy chłopak mi nie odpowiadał, zobaczyłam, że cała trójka schodzi na dół.

- Co oglądacie? - James, wskoczył na kanapę obok mnie.

- Coś związanego z romansem. - rzucił Isaac.

- Nudy. - Olivier wziął pilota ze stolika i zajął fotel, a Dylan podszedł od tyłu do kanapy i wziął mi miskę z popcornem.

- Posuń się. - powidział z pełną buzią popcornu do James'a.

Ja tylko przewróciłam oczami, z nadzieją, że sobie zaraz pójdą ale było to nie realne bo Oli włączył konsole.
Po chwilowych dyskusjach została wybrana gra, gdzie wyścigują się dwa samochody.

Przy każdej rozgrywce wszyscy byli skupieni, no chyba, że ktoś popełnił błąd to wybuchaliśmy śmiechem.

- To może teraz zagra, któraś dziewczyna. - Dylan przeniosł na nas wzrok.

- Ja nie umiem, ale Kelly na pewno zagra. - Jena zaproponowała.

- Dawaj siostra. - James mnie szturchnęła.

- Pewnie boi się, że przegra. - pajac odezwał się przerywając ciszę, w której zastanawiałam się czy to dobry pomysł.

- A chcesz się przekonać? - podniosłam jedną brew.

- Przegrasz to. - chłopak chwycił za pada, a ja zrobiłam to samo.

- Nie sądzę. - poprawiałam się na kanapie.

- to dawaj zakład. -zaproponował.

-O? - przeniosłam wzrok z telewizora na niego.

- Możem być o zajbistego drinka i pięć szotów. - na szybko wymyślił.

- Jak tam sobie chcesz, ale przygotuj się, że stawiasz. - puściłam mu oczko

- Wygrasz to Kelly. - Olivier powiedział aby dodać mi otuchy.

Nie zamierzałam z nim przegrać. Darmowy alkohol to dobra propozycja i łatwa do zdobycia. Podczas naszego wyścigu każdy siedział w ciszy i skupieniu. A gdy mój pojazd jako pierwszy przekroczył metę, wszyscy zaczęli krzyczeć z radości.

StrangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz