rozdział 14.

2.5K 62 11
                                    

Rano gdy się obudziłam pierwsze co zobaczyłam to słodko śpiącego Isaac'a, przytulonego do mnie.

Z uśmiechem ma twarzy przypomniałam sobie sytuację z wczoraj.

Nie chciałam budzić chłopak, dlatego delikatnie wyślizgłam się z jego uścisku. Następnie po cichu wyszłam, z pokoju.

Wyszłam z pokoju. Oznacza to tylko jedno, musieli widzieć jak razem śpimy.

Chcąc nie chcąc musiałam zejść na dół do kuchni, bo i tak bym ich musiała zobaczyć później.

Wszyscy byli w kuchni jedni siedzieli przy wyspie a inni robili sobie śniadanie.

- A co ty taka uśmiechnięta chodzisz od rana ? - Luke jako pierwszy mnie zauważył.

- A to ty nie wiesz, że spędziła noc z Isaac'iem w jednym łóżku? - Kate go zapytała.

- w dodatku tak słodko się do siebie przytulali, zrobiłam nawet zdjęcie. - Julia radośnie poinformowała.

- Jak było? - Cameron dwuznacznie poruszył brwiami.

- Do niczego nie doszło. - oparłam się o krawędź wyspy.

- Yhm, ta bo jeszcze uwierzę. - droczył się ze mną.

- Siema wszystkim. - nagle każdy popatrzył na schody, którymi schodził czarnowłosy.

- Oho idzie bohater wczorajszego wieczoru. - Luke, się uśmiechnął i zrobił dwuznaczną mine do chłopaka.

Isaac jedynie się uśmiechnął.

- Słuchaj, wiem że mi zazdrościsz bo nie każdy umie wyrwać taką osobę jak Kelly. - podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu.

- Jacy słodcy. - Kate wyciągła telefon żeby, zrobić nam zdjęcie.

- Weź nam zdradź jak było, bo ona nie chce. - Cameron,zwrócił się do Hortona.

- żadna dziewczyna nie całuje tak dobrze jak ona. - mówiąc to odczepił się odemnie i podszedł do blatu zrobić sobie śniadanie.

- UUU,gdzie się tego nauczyłaś Kelly? - Nathan zapytał, był bardzo zaciekawiony tematem.

- Lata ciężkiej praktyki. - puściłam mu oczko i usiadłam na krześle.

Chłopaki zaczęli, zmieniać temat, a ja dostałam kolejną wiadomoś od nieznanego mi numeru.

Numer nieznany:
Kolejny dzień bliżej, jesteś gotowa na porażkę swojego, życia???

Zaczęłam czytać wszystkie wiadomości od początku a łzy cisnęły mi się do oczu, to nie były cholerne żarty, ktoś na serio chce coś komuś z mojego bliskiego otoczenia zrobić. Ale czy Kelly Miles komuś o tym powie, zadzwoni na policję? oczywiście, że nie bo to nie jest moim typie. W moim typie jest zignorowanie.

Do nieznany numer:
A weź spierdalaj

Albo odpisanie.

☆☆☆

Dzisiejszy dzień na plaży, był jak każdy inny. Opalanie, morze, alkohol i na koniec dnia ognisko.

Niestety tego dnia nie było na ognisku mnie i Isaac'a. Czemu? Bo pajac sobie wymyślił, że mnie gdzieś zabiera.

Znowu nie miałam pojęcia gdzie mnie zabierze, ale liczę, że będzie to coś fajnego.

Ubrałam niebieskie jeansowe krótkie spodenki i do tego czarny top na ramionczkach. Telefon wsadziłam do tylniej kieszeni spodenek.
Isaac czekał już na mnie w aucie, dlatego w pośpiechu ubrałam buty i wybiegłam z domu.

StrangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz