rozdział 23.

1.3K 36 0
                                    

Przez cały tydzień Isaac i inni przychodzili do nas. Spędzaliśmy razem czas.

Rodzice zdążyli wrócić z wakacji i jak to rodzicie byli przerażeni tym co się stało.
Jak zawsze spędziliśmy chyba z trzy godziny na opowiadaniu im i zapewnienie, że ze mną wszystko dobrze i nie potrzebuje psychologa.
Potem to oni opowiadali co u nich się działo przez ostatnie dni, ale były to zdecydowanie spokojniejsze historie niż nasze.

Aktualnie siedziałam z dziewczynami w pokoju i się przygotowałyśmy na imprezę urodzinową Camerona.

Postanowiłam ubrać czarną sukienkę.
Moje włosy zostały lekko pofalowane na końcówkach. Natomiast, mój makijaż był nie za mocny i nie za lekki. Zrobiła mi go Sacr, która to się na nim świetnie znała.

Kiedy każda z nas z osobna była gotowa w stu procentach, zeszłyśmy na dół. Jak zawsze moja mama chwilę gadała z dziewczynami i chcąc nie chcąc była bardzo zachwycona dziewczyną Dylana.

A kiedy w końcu i chłopcy byli gotowi udaliśmy się do auta, aby wyruszyć do domu Cama.

Gdyby nie były to urodziny mojego przyjaciela to by nie ruszyła się na żadną imprezę.
Z moim stanem psychicznym było już dużo lepiej, ale czy aż tak żebym mogła żyć jak wcześniej i chodzić co tydzień na imprezy?
Aż tak jeszcze nie. Dam sobie czas do końca wakacji, żeby wrócić do normalności.

Nie raz potrafiłam przeleżeć całą noc i myśleć o tym wszystkim.

Ale naszczęście za 2 tygodnie wracamy do szkół, a tam napewno moją głową będzie zapełniona innymi problemami.

Oczywiście jak to Cam na swoje urodziny musiał zaprosić chyba z pol szkoły. Naszczęście jego rodziców nie było w domu wiec o niczym nie wiedzieli.

Nie można pominąć tego że państwo Handerson byli naprawdę bogaci, wiec gdy przyjechaliśmy pod dom nie mogłam stwierdzić że to dom bo była to willa.
Na zewnątrz było słychać głośna muzykę, która puszczał DJ.

Po przekroczeniu progu odrazu było czuć, alkohol, pot napalonych na siebie ludzi.

Nawet nie zdążyliśmy dobrze wejść do domu, a przy nas już odrazu znalazł się solenizant któremu oczywiście złożyliśmy życzenia, a następnie przywitaliśmy się z Isaac'iem, Lukiem i Nathanem, którzy już tam byli.

Nie zważając na to czy ktoś za mną idzie czy nie odrazu po tamtych czynnościach poszłam się napić.
W kuchni były przygotowane czerwone kubeczki i przeróżny alkohol. Nie patrząc co leje, zrobiłam sobie jakiegoś drinka.
Byłam chyba rozkojarzona bo moja miksutra sięgała po same krańce kubeczka.

Stałam tyłem do wszystkich tańczących ludzi. I w momencie kiedy nagle na sowich biodrach poczułam męskie dłonie odrazu się szybko sbróciłam, przy tym wylewając trochę  zawartości z kubeczka na mężczyznę.

Ale to nie był byle jaki mężczyzna tylko Isaac. Na jego białej koszulce została mokra plama.

- Japierdziele, Sorry, czekaj zetrę. - ponowie się obróciłam tylko tym razem po chusteczkę, której to nie udało mi się wziąść bo chłopak odrazu obrócił mnie w swoją stronę i gwałtownie zaczął mnie całować. 

Można rzec, że trochę nie nadążałamz dlatego postawiłam przerwać ten pocałunek.

- Coś nie tak ? - spytal zachrypniętym głosem.

- Nie, wszystko dobrze, ale masz plamę. Chyba tak średnio da się to zetrzeć, może porzyczysz sobie jakąś koszule od Cama? - zaproponowałam mu.

- Jasne, zrobię to. - przybilizyl się do mnie i  złożył na moich ustach pocałunek po czym wyszeptał prosto w moje wargi. - A potem cię dorwe, dzisiaj mi nie uciekniesz. - i ponownie mnie pocałował. Jednak rym razem poszedł.

Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam i słyszałam, dlatego przez jakiś czas jeszcze starałam w tym samym miejscu. Zrobiłam sobie nowego drinka i poszłam szukać dziewczyn, które zapewne tańczyły na parkiecie.

Nie bardzo mogłam je znaleźć więc zaczęłam szukać chłopaków.

Stali i rozmawiali pod ścianą.

- Ej widzieliście gdzieś dziewczyny? - próbowałam przekrzyczeć muzykę.

- Siedzą na kanapie. - wskazał mi Oli, i poszłam do nich.

Przysiadłam się do nic, wytłumaczyłam swoją nie obecność i zaczęłyśmy wspólnie dyskutować na przeróżne tematy. Śmiejąc się i popijając ją drinka a one piwa, które pewnie stały w ogrodzie tak jak zawsze je umieszczał Cam.

Szczerze, mimo wszystkiego tego co się u nas działo to muszę przyznać że właśnie chyba potrzebowałam tego imprezowania. Moje okropne myśli były gdzieś daleko z tyle głowy .
A z przodu za to miałam myśl, baw się świetnie bo za niedługo szkoła.

Po dość ciekawej rozmowie z dziewczynami, udałyśmy się na parkiet i razem tańczyłyśmy i krzyczałyśmy tekst pioseneki More than you know.

I nagle wszystko co okrpone zniknęło i zostało to co najlepsze. I choć wiem, że to najlepsze nie trwa wiecznie, to cieszyłam się obecna chwilą bo nigdy nie wiadomo kiedy przyjdą te złe.

Impreza trwała w najlepsze, każdy dobrze się bawił.

Kiedy się wytańczyłyśmy postanowiłam  się czegoś napić.
Tym razem patrzyłam co nalewlam i była to wódka z colą. Nic specialnego.

Wzorkiem odnalazłam nasza paczkę i do nich poszłam.

- Tylko się nie upij. - żartobliwie Dylan pogroził mi palcem.

- Tu weż lepiej pilnuj James'a bo podobno już rzyga po krzakach. - ktoś mi to powiedział ale zbytnio się tym nie przejęłam. Jednak brunet kiedy zorientował się że go tu nie ma odrazu poszedł go szukać.

- O kurwa rzeczywistoście. - wyszedł nq zewnątrz a za nim Julia, Olivier i Nathan.

Luke też przy nas nie było. Obstawiam że pewnie rucha kogoś.
Cam zabawił gości, a dziewczyny też nagle się ulotniły.

- Wiec zostaliśmy sami. - Isaac zmierzył mnie wzrokiem.

- Znowu. - stwierdziłam.

- Co tam pijesz? - zbliżył się do mnie

- wódkę z colą ale chyba za dużo alkoholu wlałam. - wyjaśniłam  a to akurat była prawda nie smakował mi ten drink.

Chłopak przyparł mnie do ściany która była za mną.

- Wyglądasz dzisiaj bardzo kusząco. - szepnął patrząc mi w oczy. - Nie wiem jak ty ale ja nie dłużej już nie wytrzymam. - dalej szeptał.

- Ja chyba też. - cicho powiedziałam, a chlopak odrazu chwycił mnie za rękę I zaciągnął na piętro. Trafiliśmy do jakieś sypialni. Gdzie odrazu chłopak wpił mi się w usta.  Pchnął mnie na łóżko, a on się pochylał nademną.

Moje ręce powędrowały na jego kark i wlsoy natomiast jego ręce przemieszczały się po całym moim ciele.

----------------------------
Hej, robi się spicy.  W następnym rozdziale będzie scena 18+.
Buźka;))

StrangerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz