Obudziłam się, kiedy usłyszałam trzaski, dochodzące z kuchni.
Powoli wstałam. Odczuwałam jeszcze w sobie dawkę alkoholu, ale już trochę mniej.
Pierwsze co zrobiłam a wsumie co chciałam zrobić to pójść do kuchni slad było słuchać odgłosy. Ale zatrzymałam się przy Isaac'u który stał oparty o burtę i palił.
Postanowiłam również oprzeć się tak jak on.
- Wstałaś już? - delikatnie przekręcił głowę w moją stronę.
- Ta, obudziły mnie te trzaski z kuchni. - wyjaśniłam mu.
- Luke czegoś szukał. - zaciągnął się, a ja stwierdziłam że wezmę od niego fajkę. - Palisz ? - spytał kiedy trzymałam papierosa w palcach.
- Czasami. - wzruszyłam ramionami.
- Bracia, wiedzą? - podniósł jedną brew.
- Wiedzą. - pokiwałam głową.
- Tak sobie myślałem, że wcale te wakcje nie są takie złe. - patrzył prosto. - I wsumie o to chodzi ostatnie wakcje.
- Spędzanie czasu z przyjaciółmi to zawsze dobre chwile. - stwierdziłam zacinając się.
- Racja, ale chodzi mi o to, że ojciec dał nam już spokój. Mam wspaniałych ludzi wokół siebie. Studia też się udało ogarnąć. - czułam się przy nim dobrze, a co najlepsze to to że byl ze mną szczery i inny niż dla innych.
- Detroit to dobre miejsce na studia, blisko chłopakach i rodziny. - podałam jemu papierosa.
- Wiesz, że studia były palnowane z chłopakami. - zrobił przerwę. - Umówiłyśmy się, że będziemy studiować razem w jednym mieście i cieszę się że się uda. - tym razem to on mi podał fajkę.
- Fajnie by było żebym ja i Julia też studiowała z wami. - porządnie się zaciągałam.
- Jak się postaracie, to może się uda. - patrząc prosto uśmiechnęłam się na jego słowa.
- Um, Kelly sorki, że przeszkadzam, ale chyba przyszło ci kilka wiadomości. - Julia podała mi telefon.
- O, dzięki wielkie Jula. - posłałam jej swój najszczerszy uśmiech.
Numer nieznany:
Albo ty albo on
Myślisz że będziemy czekać?
Czas ucieka
Coraz bliżej do niespodzianki.Przewróciłam oczami, po przeczytaniu a następnie wyłączyłam ekran telefonu.
- Jena do ciebie wypisuje ? - popatrzył się na mnie
- Nie, to tylko znajoma, coś odemnie chce. - skłamałam.
- To odpisz jej. - przeniosl wzrok na morze.
- Nie lubie jej. - dalej w to brnąłam.
- Czemu? - chłopak puścił kółeczka z dymu.
- wypisuje do mnie bardzo dziwne wiadomości, pewnie się upiła. - próbowałam brzmieć tak jakbym nie kłamała.
- Kręcisz coś. - obrócił się do mnie przodem.
- Co? Nie prawda. - szybko zaprzeczyłam.
- Miles przedemną nie ukryjesz kiedy kłamiesz a kiedy nie. -odpechnal się i dołączył do chłopaków.
Dalej miałam nadzieję, że się przesłyszałam. Ale najwidoczniej taka była prawda. Okłamywać rodzinę umiałam. Ale jego nie. On po prostu zawsze wszystko wiedział.

CZYTASZ
Stranger
Fiksi RemajaSiedemnastoletnia Kelly poznaje atrakcyjnego przyjaciela sowich braci. Jedngo jego charakter odrzuca ją od niego. Wraz ze swoim rodzeństwem i przyjaciółmi wyjeżdża na słoneczne wakacje do Hiszpanii, gdzie również znajduje się on. Czy para się dogada...