WILLOW
niecały rok później
Przez ostatni rok nauczyłam się więcej niż przez całe swoje dotychczasowe życie. To było jak przyspieszony kurs dorastania. Dowiadywałam się rzeczy, o których nie miałam wcześniej pojęcia i weryfikowałam wiedzę na temat spraw, które, jak sądziłam, już dawno opanowałam.
Samotność nie jest łatwa.
Czasem wręcz bywa okropnie skomplikowana.
Wyjęłam ciasto z piekarnika i postawiłam je na blacie.
— Kto to wszystko zje?! — oburzyła się mama, patrząc na czwartą blaszkę z plackiem.
— Zabiorę trochę dla Autumn — mruknęłam.
Przepchnęłam się obok niej i wyciągnęłam z lodówki owoce, by udekorować sernik.
— Tylko nie bierz dla niej placka wiśniowego — zastrzegła.
— W porządku. — Parsknęłam.
Widocznie moje ciasto z wiśniami wciąż miało super moce.
— Stresujesz się, prawda? — podsunęła, opierając się o szafkę obok mnie. — Dlatego wysprzątałaś na połysk całą łazienkę, a w kuchni panuje armagedon?
Nie dało się ukryć, że gotowanie i sprzątanie wciąż było moim lekiem na zmartwienia. W trakcie mogłam sobie wszystko przemyśleć i poukładać.
— Musiałam się czymś zająć — odparłam na odczepnego.
— W dniu wolnym?
Westchnęłam. Nie, wciąż sobie nie przyswoiłam, że m a m dni wolne.
— Będę się zbierać. — Zerknęłam na zegar zawieszony przy wejściu do kuchni. — Autumn zaraz wyjdzie z pracy. Na pewno odbierzesz Henry'ego i Eloise?
— Na pewno. No już idź — popędzała mnie.
Wyciągnęłam pudełko i szybko ukroiłam kilka kawałków ciasta, by zabrać je dla przyjaciółki, i wyszłam z domu. Odłożyłam je na siedzenie pasażera, po czym odpaliłam auto i ruszyłam do zakorkowanego miasta. Nie znosiłam jeździć tam jako kierowca, bo ruch uliczny nadal mnie stresował. Nie zmienił to nawet fakt, ile razy w ostatnim czasie tam jeździłam.
— Czyli co? Szukamy sukienki? — mruknęła Autumn, gdy stanęłyśmy u progu sklepu.
Wybrałyśmy jedną z popularnych sieciówek, bo wciąż nie stać mnie było na zakupy w butiku. A nawet jeśli by było, wolałabym przeznaczyć nadmiar pieniędzy na coś innego. Henry i Eloise ciągle potrzebowali czegoś nowego, więc akurat na nadwyżkę gotówki nie mogłam narzekać.
— Nie wiem, czy to dobry pomysł — odparłam, rozglądając się. — Może lepiej spodnie?
— Tylko nie obcisłe — zaznaczyła. — Nie da się ich szybko zdjąć.
Parsknęłam.
— Chyba o to chodzi — skwitowałam, przeglądając wieszaki. — Na pierwszej randce nie wypada iść do łóżka.
— To, co wypada to jedno — spojrzała na mnie sugestywnie — ale w twoim życiu tak długo trwa posucha, że powinnaś wykorzystać okazję. Założę się, że zrobisz to bez mrugnięcia okiem.
Zaczerwieniłam się. Gdyby do tego doszło, nie oponowałabym, ale wolałam nie mówić tego na głos, przy Autumn. Nie dałaby mi żyć. Poza tym ta wizja odrobinę mnie stresowała. Co jeśli naprawdę się to stanie? Dotychczas tylko jeden mężczyzna widział mnie nago.
CZYTASZ
Cornflower Blue || [16+]
RomanceHolden Hale marzył wyłącznie o dwóch rzeczach: odciąć się od przeszłości i zacząć życie z czystą kartą w miejscu, w którym nikt go nie zna. Ciche i spokojne Sunbow wydawało się idealną opcją. Jak się okazuje - pozory potrafią mylić i już pierwszeg...