WILLOW
W dniu grilla pogoda dopisała. Z jednej strony mnie to cieszyło, bo przynajmniej wszyscy byli w dobrym humorze. Z drugiej – gdyby padał deszcz, zapewne musielibyśmy zmienić plany.
Bryce zgodził się, bym zaprosiła Autumn, a sam, oprócz Paula z żoną, ku mojemu zaskoczeniu zaprosił także Holdena. Ostatnio zaczął być dla niego milszy i widziałam, że starał się pokazać mi, że źle ocenił sytuację i mi ufa. Wolałam nie myśleć, że robił to tylko na pokaz.
— Mamo, chce mi się pić! — wykrzyknęła zdyszana Eloise.
Wbiegła wprost w moje nogi, przez co zachwiałam się i musiałam przytrzymać blatu.
— Uważaj, żabko — upomniałam ją i nalałam soku do szklanki.
Podałam jej naczynie, na co łapczywie opróżniła jego zawartość. Wtedy ktoś zapukał do drzwi.
— Otworzysz? — poprosiłam ją, więc oddała mi szklankę i pobiegła do przedpokoju.
— Holt!
— Cześć, astronautko — wesoły głos Holdena sprawił, że sama się uśmiechnęłam.
Eloise wybierała swój strój dwie godziny, więc nie wątpiłam, że była zachwycona tym, że od razu zwrócił na niego uwagę.
— Nie przyprowadziłeś Austina?
Usłyszałam jego śmiech.
— Nie, niestety jest u swojej mamy.
— Dlaczego nie mieszkacie razem? — dopytywała. — Mój tata pracuje daleko stąd, ale tu mieszka.
— Czasem tak bywa, że rodzice nie mieszkają razem — wytłumaczył jej.
Za mną wybrzmiały ciężkie kroki, więc zerknęłam przez ramię. Holden trzymał na rękach El, która wpatrywała się w niego z pretensją.
— Czyli, że spotkałeś się z mamą Austina tylko po to, by go urodzić?
Holden odchylił głowę i wybuchnął śmiechem.
— Eloise — skarciłam córkę.
Gdy względnie się uspokoił, przywitał się ze mną, a potem postawił Ellie na podłodze.
— Nie — odpowiedział. — Byliśmy razem przez dłuuugi czas, a później musieliśmy się rozstać. Jednak oboje bardzo kochamy Austina.
— Hm. — Mała zrobiła zamyśloną minę i postukała się palcem po brodzie.
W tym czasie nawiązałam kontakt wzrokowy z Holdenem. Liczyłam, że za chwilę przyjdzie tu Bryce i zaprosi go na zewnątrz. Ja musiałam przypilnować jeszcze kilku rzeczy, a poza tym wyglądałam okropnie i wolałam nie wychodzić na taras, zanim się nie przebiorę. Moja koszulka od rana była ubrudzona sosem i nie miałam kiedy jej zmienić.
— Ellie, może pokażesz Holdenowi kwiaty, które wczoraj posadziłyśmy? — zaproponowałam w nadziei, że posłucha.
Ku mojej uldze Eloise zaczęła ciągnąć go w stronę wyjścia na podwórko.
— Tak! Musisz je zobaczyć! Dostałyśmy je od babci!
Jednak Holden nie łyknął haczyka.
— Idź, ja zaraz do ciebie dołączę, dobrze?
Córka z radością pokiwała głową i wkrótce czmychnęła na zewnątrz.
— Pomóc ci jakoś? — Zajął miejsce obok mnie, gdy gorączkowo próbowałam wszystko przygotować.
CZYTASZ
Cornflower Blue || [16+]
RomanceHolden Hale marzył wyłącznie o dwóch rzeczach: odciąć się od przeszłości i zacząć życie z czystą kartą w miejscu, w którym nikt go nie zna. Ciche i spokojne Sunbow wydawało się idealną opcją. Jak się okazuje - pozory potrafią mylić i już pierwszeg...