HOLDEN
— No dobra, a umiesz już liczyć do dziesięciu? — Mój syn wisiał na telefonie z moją mamą, podczas gdy ja i Eloise szykowaliśmy dla naszej trójki kolację.
Poinstruowałem ją, by podzieliła brokuła na cząstki. Szło jej opornie. Pewnie nie będziemy jeść dzisiaj zielonego.
— Jeden, dwa, trzy, osiem, pięć, sześć — dukał, a ja tylko się roześmiałem.
— Coś pogubiłeś — mruknęła do niego. — Jeden, dwa, trzy, cztery...
— Babcia, ja wiem! — wykrzyczał sfrustrowany i spojrzał na mnie. — Tato!
Zerknąłem na niego i szeptem podpowiadałem mu kolejne cyfry, gdy o którejś zapominał, a on recytował je mojej mamie.
— Widzisz? Umiem. — Przeniósł wzrok na ekran, na którym wyświetlała się jej twarz. — A Eloise jeszcze nie umie.
Austin wycelował kamerkę w córkę Willow, obejmując przy okazji mnie i... cały syf na blatach.
— Eloise? — zapytała mama, ale szybko jej przerwano.
— Umiem! — wrzasnęła, nagle uprzytomniwszy sobie, że mówią o niej.
Zaczęła po kolei liczyć, gubiąc w złości przynajmniej trzy cyferki. Zaśmiałem się.
— Cześć, Eloise — odezwała się czule moja mama.
Nie miała pojęcia, kim ona jest, więc szybko wyjaśniłem:
— To córka sąsiadki z naprzeciwka. Pojechała z synem do szpitala, więc wziąłem ją do siebie.
— Naprawdę? — Mama uniosła w zaintrygowaniu brew.
— Tak — odpowiedział jej Austin, czym mnie rozśmieszył. Chwilę później znowu siedział z nosem w ekranie telefonu. — A tata ma dziewczynę.
— Co?! — Tym razem moja mama nie kryła szoku.
— Nie mam dziewczyny — odparłem zakłopotany.
— Ma. — Spojrzał na ekran. — Wujek Ree-Ree o niej mówił i mama widziała, jak z nią pisał.
— Naprawdę? W takim razie muszę ją pozna... — Nie dokończyła, bo zabrałem Austinowi telefon.
Otoczyłem go jedną ręką i zdjąłem z blatu, by postawić go na podłodze. To samo zrobiłem z Eloise.
— Idźcie umyć ręce — poinstruowałem.
Wydął z niezadowoleniem usta, za to Ellie przyjęła tę propozycję z radością. Posłusznie udali się do łazienki. Wyłączyłem kamerę i przełączyłem tryb w telefonie.
— O czym mówił Austin? Poznałeś kogoś?
— Mamo, nic mi nie wiadomo o żadnej dziewczynie — zażartowałem, zastanawiając się przy okazji, jakim cudem połączył te wszystkie fakty i doszedł do takiej konkluzji.
Mama nie dawała za wygraną.
— To o kim on mówił?
Westchnąłem z frustracją.
— Pewnie chodziło mu o Willow, mamę Eloise i Harry'ego.
— Piszecie ze sobą?
— Nie — wypaliłem i parsknąłem ze zdenerwowania.
Trąciłem łokciem kubek i mało brakowało, a roztłukłby się na podłodze. Przesunąłem go w bezpieczne miejsce i odchrząknąłem.
— Czasem... to tylko sąsiedzkie pogaduszki, nic więcej. — Subtelnie zmieniłem temat: — Nasze dzieci się dogadują, a wiesz, jaki jest Austin – nie przepada za obcymi.
![](https://img.wattpad.com/cover/370394931-288-k364160.jpg)
CZYTASZ
Cornflower Blue || [16+]
RomanceHolden Hale marzył wyłącznie o dwóch rzeczach: odciąć się od przeszłości i zacząć życie z czystą kartą w miejscu, w którym nikt go nie zna. Ciche i spokojne Sunbow wydawało się idealną opcją. Jak się okazuje - pozory potrafią mylić i już pierwszeg...