28. Osłaniać się nawzajem

6.4K 898 398
                                    

Łapcie dodatkowy 🤍

#keepmecloseap

Coralie

Nie wiem, od czego ciało boli mnie bardziej – wczorajszego biegania, okresu, który dostałam w końcu w nocy, czy od niewygodnego materaca – ale przez pierwsze minuty po wstaniu ledwo się poruszam. Kark mam tak sztywny, że prawie nie mogę obrócić głowy. Payton i Layla niby mi współczują, lecz tak naprawdę próbują powstrzymać rozbawienie, gdy z trudem zbieram się pod prysznic.

– Zawsze możesz jednak spać z Jasperem – stwierdza Payton.

– Czy to był jego sposób na przekonanie mnie, że nie mam innego wyjścia? – mamroczę. – Aż się boję pytać, co robił wcześniej, żeby zaciągnąć dziewczyny do łóżka.

Obie przyjaciółki Parisha chichoczą.

– Och, daj spokój – rzuca Layla. – Jutro pewnie będzie lepiej. Chcesz tabletki? Mam takie mocne na bóle okresowe. Mi zawsze pomagają.

Wzdycham cicho.

– Zazdroszczę. Mi nigdy nie pomagają żadne proszki.

Dziewczyna sięga do szafki nocnej i rzuca mi jakieś opakowanie.

– Sprawdź skład. Jeśli nie masz uczulenia, to śmiało. Powinny dać radę.

Dziękuję jej i zamykam się w łazience. Po prysznicu czuję się nieco lepiej, ale i tak nie mam ochoty w ogóle nigdzie wychodzić. Mimo to po tym, jak dziewczyny się ogarniają, ruszamy do mojego pokoju, żebym zostawiła rzeczy do prania dla sprzątaczek i spakowała nowe. Mimowolnie rozglądam się przy tym po wnętrzu, ale moja butelka i szczotka wciąż leżą w tym samym miejscu. Nic innego też nie zmieniło położenia. Gdy wymienią mi dziś zamek, może z czasem zacznę ponownie czuć się tu normalniej?

Na razie ruszamy na śniadanie. Nie wiem czemu moje serce bije nieco szybciej niż zwykle, kiedy wchodzimy do stołówki i zauważam śmiejącego się przy jednym ze stołów Jaspera. Rozmawia z dwiema dziewczynami stojącym do mnie tyłem, ma na sobie luźny strój zamiast mundurka, skoro trwa weekend, no i nieco rozczochrane włosy. Wygląda niesamowicie. A kiedy nasze spojrzenia się spotykają, jego wargi wyginają się w szerszym uśmiechu.

Posyłam mu taki sam, dopóki nie widzę, jak jedna z dziewczyn, z którymi rozmawia, kładzie dłoń na jego torsie. Wtedy kąciki moich ust opadają, a w klatce piersiowej odzywa się dziwne pieczenie. Zwłaszcza że w uczennicy rozpoznaję Lię, a tej obok niej Piper.

– Och, będzie bójka? – pyta nagle Zeke, który pojawia się obok. – Stawiam dwadzieścia dolców na Corę.

Payton parska.

– Daj spokój. Dwadzieścia na pierwszaki – odpiera, na co posyłam jej pełne oburzenia spojrzenie. – Sory, Colbern, widziałam cię na zajęciach z samoobrony. Jesteś za delikatna. Piper zmiotłaby cię w parę sekund. Jej ojciec jest byłym wojskowym.

– A Lia? – wtrąca Layla. – Utrzymuje na sobie ciężar tej suki Aubrey, więc też musi być mocna.

– One wszystkie muszą, żeby z nią wytrzymać – stwierdza Payton.

Zeke zarzuca nam ramiona na szyję.

– Nie ma to jak zdrowe jebanie po innych z samego rana – rzuca. – Aż się chce żyć.

Odpychamy go, przewracając oczami, po czym ruszamy do stołów. Nie patrzę już dłużej na Jaspera, więc nie wiem, czy nadal rozmawia z cheerleaderkami, czy nie, ale udaję, że mnie to nie obchodzi.

Keep me closeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz