25. Masz mnie

6.7K 887 479
                                    

Łapcie bonus ❤️

#keepmecloseap

Coralie

Trzymam mocno dłoń Jaspera, kiedy idziemy szybkim krokiem w stronę biblioteki. Na zewnątrz robi się już ciemno, więc latarnie na dziedzińcu płoną jasno, rzucając cienie na ziemię. Niektóre z nich wydają mi się złowrogie i nieprzyjazne. Właściwie to wszystkie.

Denerwuję się, chociaż wiem, że minęło już parę minut i pewnie ten, kto tu był, zdążył uciec. Jasper musi podejrzewać podobnie, ponieważ gdy zauważa ochroniarza patrolującego dziedziniec, podchodzi do niego i pyta, czy widział kogokolwiek opuszczającego budynek. Ten zapewnia, że nie, jedynie widział, jak ja wybiegłam ze środka i podążył za mną, ale że zniknęłam w Złotym Domu, w którym usłyszał śmiechy, uznał, że po prostu spieszyłam się do przyjaciół.

Idiota.

Mogłabym uciekać przed mordercą, a on by nie zareagował, bo uznałby, że gramy w berka.

Jasper mu jednak dziękuje i zapewnia, że wrócimy zaraz do akademików, przed godziną nocną, tylko najpierw zabierzemy rzeczy, które przyjaciel zapomniał dla nas zabrać z biblioteki. Do niej właśnie się kierujemy i moment później wchodzimy do środka. Długi korytarz jest z obu stron zamknięty, w toaletach nikogo nie ma, dlatego przechodzimy do biblioteki.

Panuje tutaj totalna cisza.

– Nikogo już tu nie ma – szepczę. – Ale był. Ja...

Rozlega się trzask, na który się wzdrygam. Ściskam wtedy mimowolnie dłoń Jaspera, który odwzajemnia się pewnym uściskiem.

– Spokojnie – mówi. – Nic ci nie grozi. Pójdę to sprawdzić.

Łapię go i zatrzymuję.

– Czekaj. A jeśli...

– Co wy tutaj robicie? – przerywa mi nagle pani Price.

Spoglądam na nią szybko, tak samo jak Jasper. Siwowłosa kobieta wychodzi zza drzwi umiejscowionych przy pierwszym regale, krzywiąc się nieznacznie i trzymając za rękę.

– Jest już po zamknięciu – dodaje. – Czegoś zapomnieliście?

Jasper odchrząkuje i zerka na drzwi za nią.

– Nie. Po prostu... Cora się tu uczyła i usłyszała chwilę temu coś dziwnego. Poprosiła, żebym to z nią sprawdził. Czy pani cokolwiek słyszała?

Kobieta parska cicho i posyła mi krótkie spojrzenie.

– Dziwnego w jakim stylu? – pyta. – Bo od pół godziny próbowałam dostać się do zatrzaśniętej szafki na zapleczu, więc jeśli to były jakieś trzaski albo niecenzuralne słowa, to nie mam pojęcia, co to.

Jasper uśmiecha się do niej szeroko.

– W takim razie niczego nie słyszeliśmy – zapewnia. – A czy w bibliotece ktoś jeszcze jest?

Kręci głową.

– Nie wiem, wyszłam właśnie to sprawdzić i wszystko pozamykać. Mam dzisiaj małą obsuwę przez tą zatrzaśniętą szafkę. Może ty na nią zerkniesz? Jesteś pewnie silniejszy.

Chłopak oczywiście się zgadza i udaje mu się otworzyć dla pani Price szafkę, która przy próbach wydaje z siebie dziwne odgłosy oraz szura po podłodze. Przez to zaczynam się zastanawiać, czy to nie to słyszałam zamiast kroków, tyle że na wspomnienie tego spojrzenia...

Wiem, że to nie była szafka.

Po nieczytelnej minie Jaspera wiem jednak, co on myśli. I z jakiegoś powodu to mnie cholernie boli. To dlatego kiedy ruszamy już do drzwi, a chłopak wyciąga dłoń, nie przyjmuję jej.

Keep me closeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz