#keepmeclose
Coralie
Kiedy oklaski po przemówieniu cichną, dyrektor kończy apel i zaprasza nas wszystkich na zajęcia. To znaczy wszystkich, z wyjątkiem członków nowo powołanego samorządu, ponieważ oni mają spotkać się z nim oraz Bentonem i Shaford w Złotym Domu. Ludzie opuszczają więc powoli aulę, gratulując Jasperowi, a ja czekam, aż to się skończy, bym mogła wszystko naprawić.
– Cora... – zaczyna cicho Kieran.
Kręcę głową. Nie chcę współczucia. Przez nie się tylko rozpłaczę.
– Idź na zajęcia, K – szepczę. – W porządku.
– Nie kłam. To ja. I jeśli chcesz znać moje zdanie, oni totalnie...
– Idź, Kieran – proszę cicho.
Wpatruje się we mnie parę sekund i nachyla, jakby zamierzał mnie przytulić, na co sztywnieję. Wszyscy nadal na nas patrzą.
– Poczekam na ciebie za biblioteką.
– Spotkanie...
– Poczekam – ucina.
Po tym wstaje powoli, a ja się rozluźniam. Przecież K wie, że nie mogę publicznie okazać żadnej słabości. Nie zrobiłby niczego, co by mi zaszkodziło. Dlatego oddycham z ulgą i odprowadzam go spojrzeniem.
– Przykro mi, Cora – odzywa się wtedy Elodie. Zapomniałam, że nadal tu jest. – Ja... Przepraszam.
Marszczę brwi i odwracam się do niej.
– Za co?
Nie wyjaśnia niczego, po prostu się podnosi i na moich oczach podbiega do Jaspera, któremu entuzjastycznie gratuluje wygranej. Odczuwam to jak policzek. Choć nie tak mocny jak ten, gdy moja zastępczyni obejmuje Parisha za szyję i mówi mu wesoło, że wiedziała, że zwycięży.
Aua.
To boli. Bez żadnej przesady, coś kłuje mnie teraz tak mocno w klatce piersiowej, że z trudem nabieram wdech. Może nie byłyśmy przyjaciółkami, ale one... one naprawdę... Nie minęła nawet pieprzona sekunda, a już się ode mnie odwróciły. Tak po prostu.
Z ogromnym wysiłkiem udaje mi się zapanować nad drżeniem rąk i nóg. Nabieram parę razy spokojnie powietrza, aż ból nieznacznie mija. Na razie go od siebie odrzucam, jestem w tym mistrzynią. Opanowałam ignorowanie własnego cierpienia do perfekcji i nawet teraz przekonuję samą siebie, że przecież wszystko w porządku.
Dzięki temu w końcu zbieram się w sobie i ruszam do sceny. Uczniowie nadal powoli opuszczają aulę, Shaford i Benton wymieniają uwagi z nowymi nauczycielami, a dyrektor rozmawia z dwoma eleganckimi, ubranymi w ciemne garnitury mężczyznami. Ten blondwłosy to Crawford, a Graves jest brunetem, o ile zdrajczyni Elodie nie wprowadziła mnie w błąd.
Ona właśnie wychodzi razem z koleżankami, za to ja dostrzegam, że Jasper kiwa głową do Mads, która wciąż nawija mu o tym, jakim niezwykłym będzie przewodniczącym.
– ...doczekać, aż zaczniemy pracować nad pierwszymi projektami.
Marszczę brwi, kiedy docierają do mnie te słowa. Pracować? Ona chce z nim współpracować? Przecież Jasper wybrał już swój... Och. No tak. Ona i Elodie mają nadzieję, że choć nie dostały się do samorządu, to będą mogły z nim współpracować. Zwłaszcza że Jasper do swojego składu wybrał pewnie kolegów koszykarzy, którzy mają także dużo innych obowiązków. Będzie potrzebował pomocników.
Dlatego nawet się na mnie nie obejrzały.
– Dzięki, Madeleine, ale myślę, że poradzę sobie bez twojej pomocy – oznajmia Jasper.

CZYTASZ
Keep me close
RomanceWrogów trzymaj jak najbliżej. Coralie Colbern to idealna uczennica, córka i koleżanka. Całe jej życie zostało z góry zaplanowane przez matkę, dla której dziewczyna zawsze pozostaje tą drugą, ukrytą w cieniu swojej sławnej siostry bliźniaczki. Mimo t...