27. Spokojne sny

6.3K 892 325
                                    

#keepmecloseap

Coralie

Ciągle oglądam się przez ramię. Nie potrafię zwalczyć tego odruchu, nawet na trybunach hali ani w Złotym Domu, gdzie siedzimy z Jasperem po jego improwizowanym, krótkim treningu. Nadal jestem na niego wściekła za zabranie moich kluczy, zwłaszcza że wciąż ich nie oddał, ale mam zbyt wiele nauki, by poświęcać na to energię. W szkole dzieją się dziwne rzeczy, ale nie mogę dać im się bardziej rozpraszać. Tutaj na razie czuję się bezpiecznie.

Z nim.

– Na co się dziś uczysz? – pyta Jasper.

Nie odpowiadam, tylko układam się wygodniej na kanapie, próbując nie zwracać uwagi na śmiechy dochodzące z kuchni. Zeke i Alan z dziewczynami, które przywiozły jakieś zakupy, urządzili tam sobie posiadówkę, gdy Jasper powiedział, że nie mogą zająć salonu. Wiem, że zrobił to ze względu na mnie. I wiem, że opowiedział im o wczoraj, bo czułam ich spojrzenia, kiedy się tu pojawili. Nie mam tylko pojęcia, co o tym sądzą. A z jakiegoś powodu zdanie przyjaciół Jaspera już nie jest mi tak obojętne jak kiedyś.

– Ach, ekonomia – rzuca chłopak, opadając na kanapę obok mnie. – Nuda.

Odsuwam się w sam róg, by jego bliskość mnie nie rozpraszała, na co widzę kątem oka, jak się uśmiecha. Potem robi coś dziwacznego, bo kładzie się na plecach, tuż przy moich nogach i spogląda na mnie z dołu.

– Zagrajmy w grę – proponuje.

– Próbuję się uczyć.

– Gra zawiera naukę, iskierko – stwierdza. – Ty podajesz mi jakąś definicję z ostatnich tematów, a ja muszę ją przytoczyć. Jeśli mi się uda, ja zadaję pytanie i ty odpowiadasz. Kto pomyli się mniej razy, wygrywa.

– I co wygrywa? – pytam, nim gryzę się w język.

– Może wybrać, na którym łóżku w moim pokoju dzisiaj śpimy.

Parskam.

– Nie wybieram się do twojego pokoju, Parish.

– Okay, więc może wybrać, którą łyżeczką będzie, gdy znów ściśniemy się na tej kanapie.

Czerwienieję. Nie powinnam w momentach słabości pozwalać mu się tak do siebie zbliżać. Przez to ma nade mną przewagę, bo wie, że naprawdę nie chcę wracać do pokoju.

– Albo wybiera, kto śpi na podłodze, a kto na kanapie – proponuję. – Skoro już upierasz się być moim ochroniarzem.

Podsuwa się nieco do góry, aż kładzie głowę na moich kolanach, na których trzymam podręcznik.

– Hej! – protestuję. – Co ty niby robisz?

– Przygotowuję się do gry. Musi mi być wygodnie. Teraz jest. Zaczynamy?

Wpatruję się w niego parę sekund, aż w końcu wzdycham.

– Dobra. Podaj definicję konkurencji w gospodarce – rzucam.

Jasper przymyka powieki.

– To działanie, które polega na dążeniu do zdobycia tego, co ktoś inny stara się zdobyć w tym samym czasie. Uczestnicy tego zjawiska próbują osiągnąć cele mimo przeszkód stawianych im przez konkurentów i dążą do konkurencyjności. – Otwiera oczy. – Twoja kolej. Jakie są rodzaje konkurencji?

Kiedy zerkam mimowolnie w lewo, Jasper zrzuca mój podręcznik z kanapy.

– Ej!

– Bez oszukiwania – poucza.

Keep me closeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz