#keepmecloseap
Coralie
Potrzebuję sporo czasu na dojście do siebie po tym, co się wydarzyło. Nawet gdy Jasper znika, ja wciąż czuję jego dłonie i usta na swoim ciele. I pierwszy raz w życiu pragnę więcej, nawet jeśli ta myśl sprawia, że natychmiast uruchamia się we mnie spirala wątpliwości. Po prostu... To było takie... On był taki...
Wzdycham, kładąc palce na wargach.
Jasper Parish naprawdę mnie pocałował.
Mnie.
Nie wolał mojej siostry, chociaż dostał od niej bardzo wymowną propozycję. Nie wolał Aubrey, która jest taka wysportowana i perfekcyjna. Nie wolał Lii, Piper ani żadnej z tych dziewczyn, które patrzą na niego, jakby był bogiem.
To przeze mnie stracił kontrolę.
Nie mogę powstrzymać uśmiechu, który wypływa na moje usta, kiedy to do mnie w pełni dociera. Całowałam się z Jasperem. Było wspaniale. O wiele lepiej niż sobie kiedykolwiek wyobrażałam.
Mój pierwszy pocałunek był naprawdę niesamowity.
Nawet jeśli przepełniony wściekłością, niedomówieniami i niepewnościami. A może to dodatkowo go podkręciło? Nie mam o tym żadnego pojęcia, wczułam się w moment i kopiowałam ruchy Jaspera, więc mam nadzieję, że nie zorientował się, że nigdy wcześniej tego nie robiłam.
– Tutaj jesteś – rzuca Kieran, który nagle otwiera drzwi do salonu. – Tak czułem, że się tu ukrywasz przed Złą Bliźniaczką. Pani Barton cię szukała... Czemu masz taką minę?
Otrząsam się szybko.
– Kto, ja? Wydaje ci się. Po co profesor Barton mnie szuka?
Przyjaciel przygląda mi się podejrzliwie.
– Coś się stało?
– Nie. Co się miało stać?
Poprawiam włosy, decydując się na zostawienie ich rozpuszczonych.
– Jesteś cała czerwona. I masz rozmazaną szminkę. – Mruży powieki, a potem w jego oczach pojawia się błysk. – Całowałaś się z nim.
Pewnie rumienię się nawet mocniej i odwracam wzrok, a Kieran podchodzi bliżej, szczerząc się.
– Moja mała Coralie wreszcie pierwszy raz w życiu...
Podbiegam i zasłaniam mu usta dłońmi.
– Zamknij się – szepczę. – Pogięło cię?
Kieran śmieje się głośno, a wtedy czuję znów od niego ten mdły zapach.
– Kiedy to wielka chwila – stwierdza. – Nawet jeśli z tym idiotą. Mam nadzieję, że chociaż dobrze się spisał? Bo jeśli nie, to...
– Proszę cię, K – mamroczę.
– Było dobrze? Bo chciałaś tego, tak? Czy mam mu teraz wpierdolić i kazać trzymać się od ciebie z daleka?
Przymykam powieki.
– Było świetnie – wyznaję w końcu.
– Mówiłem ci, że całowanie jest zajebiste – oznajmia. – Chociaż zależy z kim. I czy tego chcesz.
Przełykam z trudem ślinę, nim przyznaję:
– Chciałam.
– No to jestem dumny, Cora – mówi, udając wzruszenie. – Myślałem, że nie dotrwam do tego dnia, a tu proszę, jeszcze trochę i zostanę wujkiem.
CZYTASZ
Keep me close
RomanceWrogów trzymaj jak najbliżej. Coralie Colbern to idealna uczennica, córka i koleżanka. Całe jej życie zostało z góry zaplanowane przez matkę, dla której dziewczyna zawsze pozostaje tą drugą, ukrytą w cieniu swojej sławnej siostry bliźniaczki. Mimo t...