#keepmecloseap
Coralie
Piątkowy poranek zaczyna się tak samo, jak wszystkie inne w tym tygodniu. Budzik Mirandy doprowadza mnie do szału, dziewczyna jeszcze bardziej, do tego za oknem znów jest ponuro. To idealny dzień na świętowanie siedemnastych urodzin i wygranie wyborów.
Zwlekam się z łóżka, próbując wykrzesać z siebie jakąkolwiek energię, ale przychodzi mi to z trudem. Dopiero kiedy zerkam na telefon, uświadamiam sobie dlaczego. Jest po piątej. Ta wariatka obudziła mnie jeszcze wcześniej niż zwykle. Unoszę więc na nią spojrzenie, bo znowu ćwiczy tę swoją jogę w łóżku, i chcę się odezwać, lecz ona robi to pierwsza.
– Wszystkiego najgorszego, Cora – rzuca Miranda.
Suka.
– Mieszkam z tobą. Nic gorszego mnie nie spotka – odpowiadam.
Prycha z wyższością, po czym zsuwa się powoli na dywan i przeciąga. Wiem, co zamierza, a że tym razem nie planuję tego tolerować, zrywam się z miejsca i docieram błyskawicznie do drzwi łazienki. Miranda robiła wczoraj coś z włosami i pewnie teraz nastąpi cały rytuał układania ich... Chyba że zamknę się w środku z jej kosmetykami.
– Nawet się nie w... – zaczyna, dobrze odczytując moje zamiary.
Uśmiecham się tylko lekko, a potem zatrzaskuję za sobą drzwi i przekręcam klucz. Niewielka wygrana przynosi mi dużą satysfakcję. Podchodzę zadowolona do lustra, przeciągając się. Moje włosy nie wyglądają dobrze, mam też worki pod oczami, bo kompletnie się nie wyspałam. Czekałam do północy, by połączyć się z siostrą, jak co roku, na FaceTimie. A chociaż nasza rozmowa trwała bardzo krótko i musiałam mówić cicho, to i nie żałuję.
Miranda dobija się do drzwi dłuższy czas, ale wreszcie odpuszcza. Nie jestem zresztą aż taką suką jak ona, dlatego po prysznicu i wysuszeniu włosów opuszczam łazienkę. Współlokatorka chowa wtedy szybko jakiś notes za swoje łóżko, posyła mi mordercze spojrzenie i rusza do pomieszczenia.
Ja siadam przy lusterku trzymanym na biurku i łapię swoje kosmetyki do makijażu.
K: Sto lat dla najlepszej i najpiękniejszej dziewczyny w GF.
Uśmiecham się lekko.
Ja: Madeleine nie ma dziś urodzin.
K: Ha ha ha. Dobrze wiesz, że mówię o tobie. Ale czemu już nie śpisz? Myślałem, że odpiszesz później.
On pewnie idzie na poranny trening pływacki. Czasem wstają o tak nieludzkiej godzinie.
Ja: Zgadnij.
K: Nie mów, że nawet w twoje urodziny ta pizda ci to zrobiła.
Ja: Niestety. Gdybym mogła, wypchnęłabym ją z okna, wiesz?
K: Idź znów do wice. Może się zlituje w twoje urodziny.
K: O, albo wiem, co zrobię. Ja poproszę o własny pokój. Chłopaków jest mniej, więc mojego współlokatora będą mogli gdzieś przenieść, a ty zamieszkasz u mnie.
Parskam.
Ja: Jasne, żebyśmy oboje wylecieli.
K: Masz klucze do akademików, znasz tajne korytarze. Nikt by nas nie przyłapał.
Ja: Nie mam kluczy do pokojów.
K: Ale masz klucz do dyżurki w akademiku nauczycieli, w której takie klucze są. Myśl, Cora. Masz już siedemnaście lat.
CZYTASZ
Keep me close
RomanceWrogów trzymaj jak najbliżej. Coralie Colbern to idealna uczennica, córka i koleżanka. Całe jej życie zostało z góry zaplanowane przez matkę, dla której dziewczyna zawsze pozostaje tą drugą, ukrytą w cieniu swojej sławnej siostry bliźniaczki. Mimo t...