#keepmecloseap
Coralie
To dziwne, jak wiele może się zmienić w ciągu zaledwie paru tygodni. Straciłam swoje stanowisko i znajomych, zyskałam nowych, moja współlokatorka została zamordowana. Zaczęłam zastanawiać się nad wieloma rzeczami w swoim życiu, kwestionować dotychczasowe sprawy. Dowiedziałam się, jak wiele otaczających mnie osób jest zepsutych i niewartych zaufania.
I jeszcze przekonałam się, że bycie ignorowaną przez chłopaka, który poświęcał mi ostatnio mnóstwo uwagi, to coś okropnego.
To znaczy Jasper mnie teoretycznie nie ignoruje. Nadal odprowadza mnie na zajęcia, normalnie ze mną rozmawia, interesuje się tym, jak się czuję i kryje mnie przed dyrektorem oraz pielęgniarką. Czytaliśmy też kolejne kilka wpisów Mirandy, tym razem z początku, omawialiśmy je, no a Jasper gadał też z byłym dziewczyny, który nie powiedział nam nic nowego i nie reagował na aluzje dotyczące ciąży. Chodziliśmy dyskretnie sekretnymi korytarzami, by sprawdzić, czy uda nam się jeszcze czegoś dowiedzieć. W dodatku Payton lub Zeke zawsze pojawiali się wtedy, kiedy on nie mógł, czyli to nie tak, że mnie całkowicie olewał.
Po prostu stał się... obojętny. A chociaż na początku roku właśnie tego chciałam, teraz odkrywam, jak bardzo mi to przeszkadza. Zwłaszcza że w przygotowaniach do Dnia Otwartego pomagają Lia i Piper, które wodzą za nim wzrokiem, a on poświęca czas na rozmowy z nimi, uśmiecha się i żartuje, czego ze mną już nie robi.
Jestem tak cholernie wściekła, że chodzę podminowana od momentu, gdy otwieram oczy, aż do chwili ich zamknięcia. Kieran się z tego nabija, przyjaciele Parisha też rzucają mi spojrzenia, a dodatkowe patrole na terenie szkoły tylko mocniej mnie irytują. Dużym wsparciem w tym czasie okazuje się Nessa, która nie wie za wiele o tym, co zaszło między mną i Jasperem, ale się solidaryzuje i posyła mu krzywe miny w moim imieniu.
– Wow, ten kontrast wygląda genialnie – mówi właśnie, stając za moimi plecami.
Spogląda na namalowany przeze mnie obraz, który wreszcie skończyłam. Chociaż nie mam już kluczy do Golden Arts, Nessa je posiada, więc dzięki niej zaglądam tu codziennie, kiedy nikt nie patrzy. Jasper i jego świta trzymają się z daleka, gdy spędzam czas z przyjaciółką lub Kieranem.
– Wydawał mi się odpowiedni – przyznaję. – Chciałam podkreślić kolor piór, ich nieskazitelność, która znika, gdy spadają na ziemię. Dlatego najwyżej dodałam białe, a im niżej, tym są ciemniejsze.
– Niektóre są czarne, a inne granatowe – zauważa Nessa. – Czarne, czyli symbol smutku i mroku? A granat...
– Czyli spokój i bezpieczeństwo – kończę cicho.
Obejmuje mnie ramieniem.
– Dlatego kwiat jest pomieszaniem barw. Wyrazem rozdarcia – zgaduje. – Zagubienia.
Rozumie wszystko tak dobrze, że z jakiegoś powodu coś ściska mnie w klatce piersiowej.
– Tak.
– A płomień, który się pojawia, to zaburzenie porządku. Zmiana – dodaje. – Zniszczenie tego, co było. Odrodzenie. Prawda?
Przytakuję bez słowa.
– I jeszcze symbolika piór – ciągnie dalej Nessa. – Są jak wolność, latają niczym nieskrępowane, a jednak coś je ciągnie do ziemi i zmienia... Czuję to wszystko, Cora. To jest genialne.
Przygryzam wargę, po czym odwracam się szybko, gdy od strony wejścia słychać głos profesor Barton:
– Też tak uważam.
CZYTASZ
Keep me close
RomanceWrogów trzymaj jak najbliżej. Coralie Colbern to idealna uczennica, córka i koleżanka. Całe jej życie zostało z góry zaplanowane przez matkę, dla której dziewczyna zawsze pozostaje tą drugą, ukrytą w cieniu swojej sławnej siostry bliźniaczki. Mimo t...