~Olivia~
Nie mogła przeżyć, a może przetrawić tego co się stało między Rosalie, a jej bratem. Nie mogła też znieść tego w jakim stanie był Alexander.
Codziennie pił, wyglądał jak dosłownie „menel" niby garnitur, ale śmierdzący alkoholem. Nie je za dużo.
Od dwóch lat, z dnia na dzień jest gorzej.Nie była zła na Rosalie. Co to to nie. Rozumiała jej powód ucieczki, poza tym dzięki temu stała się tym kim się stała.
Jednak nie rozumiała dlaczego tak broni się od jednej rozmowy z jej bratem. Zresztą on reaguje tak samo. Jak tylko o niej wspomni zaczyna się awantura i agresja.
Jak się okazuje, tak zakazał dawania mu jakiejkolwiek informacji o niej, że nie był świadomy kim ona jest. Przesiadywał tylko w swoim gabinecie, sypialni z dziwkami lub klubie. Informacje zewnętrzne do niego kompletnie nie docierały.
Natalie natomiast była zakochana w Rosalie, pomijając obrazy, które od niej dostała dwa lata temu. Kochała jej muzykę, styl ubierania się. Olivia czasami nawet nazywała ją „psycho fanką".Po rozmowie z Rosalie miała nadzieję że ta jednak oddzwoni do niej wieczorem. Najlepiej na kamerkę. Chciała z nią poważnie porozmawiać.
Jej rozmyślania przerwał huk drzwi wejściowych.
Wrócił.
Nawet na nią nie spojrzał ruszył prosto do gabinetu.
Wzięła głęboki wdech wzięła kopertę w rękę po czym udała się na górę prosto do jego gabinetu.Ręce zaczęły drżeć. Jednak wiedziała. Musi to zrobić.
Zapukała, gdy ten powiedział głośne wejść, weszła w głąb pomieszczenia.
Siedział w czarnym skórzanym fotelu przy wielkim dębowym biurku.
Diabeł - pomyślała
- Co chcesz? - zapytał od niechcenia.
- Chce cię prosić o coś. - ten nic nie mówił jednak spojrzał na nią ponaglającym wzrokiem. - Chce jechać na koncert. I chcę abyś pojechał ze mną. W sensie ze mną i Natalie.- Nie. - odparł po czym wziął do ręki telefon i laptop.
- Błagam, zrobię wszystko tylko pojedź z nami. Potrzebujemy kogoś do ochrony, a kto będzie lepszy od ciebie?
- Nie.
Wzięło ją na płacz. Była bezsilna.
- Dlaczego mi to robisz co? Jesteśmy twoimi siostrami, a czujemy się jak twoi wrogowie. Jesteś oziębły, wiecznie zły i niemiły. Jesteśmy twoją rodziną do cholery! - rozpłakała się do reszty.
- Już skończ. Pojadę na ten koncert. Czyj on jest?
Wytarła szybko łzy lekko się uśmiechając.
-Naprawdę? On będzie w Seattle. Artysta to niespodzianka.
- Ok i tak mnie to zbytnio nie obchodzi.
- Dziękuję.
Odparła z uśmiechem zauważając, że Alexander wyjątkowo mocno się niecierpliwi, dlatego wyszła z pomieszczenia.
Nie chciała mówić nic Rosalie. To miała być niespodzianka. Ratunek jego i jej.
Była gotowa na ofiary. Nawet jeśli była by nią ona sama.———————————————————————
Ale jajca, co ta Olivia wymyśliła jasny gwint!Zostawcie coś po sobie!
Buziaki <3
CZYTASZ
Miłość w muzyce
RomanceDalsze losy Rosalie oraz Alexandra z powieści "Miłość na płótnie". Wyjechała, ze złamanym i zdeptanym sercem. On został tak samo zraniony. "Zmieniłaś się. nie jesteś już tą samą Rosalie, co znałam" - odparła Olivia z uśmiechem. "Tak trochę minęł...