Rozdział 17

499 11 0
                                    

ROSALIE

Gdy się obudziła jego nie było. Poczuła żal i smutek. Jednak w ostatniej chwili ujrzała skrawek papieru leżący na szafce nocnej. 

Ta noc była cudowna. Musiałem jechać do pracy. 

Mam dla ciebie niespodziankę wieczorem. 

Ubierz się ładnie na godzinę 19:00 

- Twój Alexander. 

Obok karteczki leżała piękna czerwona róża. Bez kolców.

Jej humor od razu się poprawił. 

Cały dzień siedziała jak na szpilkach, bo nie mogła się doczekać spotkania z mężczyzną. Wiedziała, że to co się dzieje jest za szybko. Nie powinna była tak łatwo mu się oddawać i tak szybko pozwolić wrócić uczuciom, które do niego żywiła dwa lata temu. 

Serce nie sługa. Nie potrafiła. Nie potrafiła go dłużej odtrącać. 

Dzień miała wyjątkowo spokojny. Spotkała się z Rickim w kafejce, zaliczyła sesje zdjęciową  i jedyne co jej zostało to przygotować się na randkę.

Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. Była za wczesna pora aby mógł to być Alexander. 

- Hej! Słyszałam, że ktoś tu dziś ma randkę z moim bratem! - usłyszała od uśmiechniętej Olivii, kiedy otworzyła drzwi. - Przyszłam pomóc! 

Nie czekając na odpowiedź wparowała do salonu. 

- Chcesz może herbaty albo kawy? - zapytała z grzeczności. 

- No co ty! Nie mamy czasu. Mamy dwie godziny aby cię przygotować. Gdzie masz garderobę?

- Ale ja nawet nie wiem gdzie idziemy!c

- Ładnie to ładnie. Musisz lśnić!

Pociągnęła Rosalie mocno za rękę i kazała kierować się w kierunku garderoby. 

Śmiechu było co nie miara i musiała przyznać, że bardzo miło spędziła czas. Dawno nie była tak rozbawiona. 

Nagle nadeszła godzina dziewiętnasta, a ona z niecierpliwością czekała na Alexandra.

Nigdy się nie spóźniał. - pomyślała. 

19:03

19:10

- Może korki, wiesz jak to jest. - odparła zaniepokojona Olivia poprawiając jej włosy. 

Spojrzała na telefon. Zero wiadomości.

19:15

19:30

- On nie przyjdzie. - odparła wstając z kanapy. Trzęsła się i była rozgoryczona. 

- Może coś się stało. Zadzwoń do niego! 

- Nie będę nigdzie dzwonić. Najwyraźniej zmienił zdanie i nie chciał się spotkać. - jej głos zaczął się załamywać, a wzrok zamazywać od zbierających się łez. 

- Dobra słuchaj ja włączam telewizor i biorę lody, napewno jakieś masz. Obejrzymy film. A jak się pojawi niech zobaczy co stracił i wywalimy go za drzwi ok? - powiedziała Olivia próbując podnieść dziewczynę na duchu.

 Gdy usiadły już na kanapie każda ze swoim pudełkiem lodów włączyły telewizję. Niestety nic nie mogły znaleźć. Jednak w pewnym momencie jeden program przykuł uwagę Rosalie. 

- Poczekaj! Cofnij! O dwa do tyłu. 

Olivia wzruszyła ramionami i wykonała prośbę. 

Jak się okazało był to słynny program plotkarski. 

Info z ostatniej chwili. 

Alexander Santorio włoski miliarder widziany w restauracji Mirage z Elisabeth Cane jedno ze świeżo wschodzących gwiazd pop!

Jak dobrze wiemy nasz bogacz zajmuje się kampanią Elisabeth Cane i jest jej głównym sponsorem. Czy jednak możemy odebrać to inaczej? Ich zdjęcia pokazują, że jest między nimi coś na rzeczy! 

Jednak kilka dni temu był on widziany z naszą królową popu Rosalie Smith! Czyżby pan Santorio leciał na dwa fronty? Na dodatek z konkurencją? 

Więcej informacji już niebawem z programem... 

Upuściła kubełek z lodami na ziemię kiedy zobaczyła Alexandra i Elisabeth całujących się na zdjęciu. 

"Jak dobrze wiemy nasz bogacz zajmuje się kampanią Elisabeth Cane i jest jej głównym sponsorem." 

Wykorzystał ją. A potem zdeptał. Wiedziała, że tak będzie. A mimo to pozwoliła mu ponownie zawładnąć swoim sercem.


____________________________________

Niezła jazda wyszła. Co myślicie? Dajcie znać <3

Miłość w muzyceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz