Rozdział 14

415 26 0
                                    

ROSALIE

Nie chciała się już kłócić, dlatego postanowiła, że skoro chciał odkupić winy to niech próbuje.
Poza tym była wyjątkowo głodna.

Wchodząc do jej domu poczuła się jakby znowu była w bezpiecznym azylu. Tutaj mogła zrzucić maskę pop gwiazdy i stać się po prostu Rosalie.

- Kawy lub herbaty? - zapytała patrząc w stronę Alexandra.

- Wino kochanie.

- Nie mam wina, nie pijam alkoholu. - odparła i miała nadzieję, że nie będzie dopytywał o powód.

- Co jakiś czas można zrobić wyjątek, prawda?

- Nie. Nie będę pić alkoholu, albo to uszanujesz...

- Dobrze kochanie, spokojnie.

Mimo wszystko to słowo "kochanie" w jego ustach wyjątkowo ją drażniło. Nie czuła się komfortowo gdy tak do niej mówił. Nie po tym wszystkim co się stało.

- Na litość boską chwile mnie nie ma! - usłyszała krzyk wchodzącego Michael.

- Czy my możemy mieć trochę prywatności? - odparł ze złością Alexander.

- Nie, bo na chwilę dosłownie na chwilę was zostawiłem, a o was już gadają wszystkie tabloidy!

- Co? - zapytała. - Przecież dopiero co...

- Przeczytam ci, chcesz? - odparł z sarkazmem. - "Dzisiaj w godzinach popołudniowych w kafejce "Just drink" w Portland pojawiła się nasza ulubiona międzynarodowa gwiazda pop Rosalie Smith! Ale uwaga cudowna wiadomość, gwiazda nie była sama. Towarzyszył jej Alexander Santorio, jeden z największych i najbogatszych biznesmenów na świecie! Czy to będzie związek na lata, czy może krótki romansik? Czekajcie na więcej info." - odchrząknął. - A pod spodem jest wasze zdjęcie.

- To zwykłe nieporozumienie.

- Tak odpowiesz prasie Rosalie? Że to zwykłe "nieporozumienie". - odparł z sarkazmem. - Uwierz mi zaczną szperać tam gdzie nie powinni. - Spojrzał wyjątkowo wymownym wzrokiem na Alexandra, a ona sama nie wiedziała co ten gest miał oznaczać.

- Dobra, możemy zostawić to na jutro? - zapytała z nadzieją. Miała już dosyć emocji jak na jeden dzień.

- Dobrze, ale jutro rano musimy wymyślić plan działania. - spojrzał jeszcze ostatni raz na Alexandra, po czym wyszedł z domu.

- Wiedziałam, że to był zły pomysł. - odparła, Alexander natomiast spojrzał na nią pytająco. - To wyjście. Niepotrzebne to było. Zobacz ile problemów przyniosło.

- Dlaczego uważasz to jakiś problem? - zapytał. - Tak czy tak będziesz moja więc co za różnica czy mówią o tym teraz czy później?

- Nie sądzę że chcesz aby dochodzili do szczegółów waszego romansu. - odparł z zaciśniętą szczęką Michael, a ona zastanawiała się o co mu chodziło bo niestety nie umiał ukrywać znaków które wysyłał Alexandrowi.

- Błagam koniec na dziś. Chcę odpocząć. - odparła ziewając.

- To dobry pomysł jutro jedziemy nagrywać nową płytę. Masz napięty grafik i musimy jakoś go poukładać. - odparł Michael wiedząc, ze nie ma już co kontynuować tematu. - Tym tematem będziemy martwić się później.

- Zatem dobranoc.

- Dobranoc. - odparł Michael udając się w kierunku drzwi.
- Kochanie czy mogę jeszcze na chwilę iść z tobą?

Nie rozumiała o co mu chodziło. Dlatego właśnie spojrzała na niego z niezrozumieniem.

- Chciałbym pomóc ci, zasnąć. Słyszałem że masz z tym problem.

Miłość w muzyceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz