Rozdział 12

508 53 4
                                    

W takim tempie ostatni rozdział wleci jutro ... Wrzucam 13 jak wybije 40 gwiazdek. I pomyliłam się, rozdziałów jednak będzie 15, epilogu nie ma, bo się wkurzyłam i już nawet nie będę próbowała przewidzieć, co potencjalnie może się stać w 5 sezonie. Miłego wieczoru!<3

Z samego rana obudził mnie telefon, nie chciałam budzić Rafe'a, dlatego próbowałam jakoś się podnieść z łóżka, ale on dosłownie na mnie leżał, więc nie za bardzo miałam jak to zrobić.

- Zostań - poprosił, wtulając twarz w moją szyję - Ostatnio za często mi się wymykasz z łóżka.

- Tak? - przyłożyłam telefon do ucha.

- To ja.

- Jak z ... nim? Wszystko w porządku?

- Tak. Jest w porządku, pomoże nam - zamknął za sobą drzwi prawdopodobnie na werandę - Możemy w końcu porozmawiać? Coś nam non stop przerywa.

- O czym chcesz rozmawiać?

- Pocałował cię - przymknęłam oczy - Co jest kurwa Vanessa? Nie odsunęłaś się, nie odepchnęłaś go, nic z tym nie zrobiłaś.

- No, pocałował mnie - nie wiedziałam co innego powiedzieć - Naprawdę to o tym chcesz rozmawiać JJ? Tak pocałował mnie, nie raz, jeśli chcesz znać szczegóły, powiedział też, że mnie kocha i ...

- Uwierzyłaś mu? - coś mnie zakuło w klatce. Co to niby ma znaczyć?

- Co? Czemu miałabym mu nie uwierzyć? Sam mówiłeś kiedyś, że mnie kochasz, więc nie rozumiem ...

- Kocham - przerwał mi - Cały czas. Nie o to chodzi, źle to ująłem - jęknął - Przepraszam, nie o to mi chodziło. Po prostu ... kurwa mać Vanessa, to Rafe! Ile z nim przeszliśmy? Ile ty z nim przeszłaś?!

- Rozmawialiśmy już o tym.

- Tak i mówiłaś, że się przyjaźnicie, nie że on ci mówi takie rzeczy i cię całuje do chuja! Ze mną też podobno się przyjaźnisz, jak przyjadę teraz i cię pocałuję, to też mnie nie odepchniesz?

- Gdzie jest Kiara? - w słuchawce nastała cisza - Gdzie jest Kiara JJ?

- Nie wiem, chyba się zbiera. Nie mam pojęcia. Co ona ma do tego?

- Idź z nią porozmawiaj.

- Co?

- Ona ci powie to, co chcesz usłyszeć teraz ode mnie. Jesteś moim najlepszym przyjacielem, cały czas, ale jeśli będziesz dalej chujem, to nie będę udawała, że jest okej.

- Vanessa ...

- Nie. Uważaj na siebie i daj znać, jak wrócisz bezpiecznie do domu. Cześć - rozłączyłam się i rzuciłam telefon na bok.

- Co ci powiedział?

- Nic - podniósł głowę - No nic - zmrużył lekko brwi - Zdziwił się, że ci uwierzyłam, gdy powiedziałeś, że mnie kochasz. Tak jakby ... tak jakby ktoś nie mógł mnie kochać. Zrobiło mi się dziwnie, tyle.

- Ale ...

- Nie.

- Nauczyłaś się tego ode mnie i nie podoba mi się to.

Nie chciał się na szczęście kłócić, dlatego zeszliśmy na dół zjeść śniadanie, przy okazji oglądnęliśmy kilka odcinków naszego nowego serialu. Po południu zadzwoniła Sarah, zapytała czy chciałabym przyjść na jej ślub, który będzie za dwadzieścia minut. Oczywiście kurwa, że chciałam, pobiegłam się na górę przebrać, rzuciłam w Rafe'a ciuchami i kazałam mu się ubrać. Na siłę wpakowałam go do samochodu i kazałam jechać.

Change / Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz