Epilog

1.4K 38 35
                                    


*trzy dni po powrocie płotek*

- Where have you been? - wydarłam się na całe gardło, kocham ten moment, gdy zostaje praktycznie sam głos Rihanny - All my life, all my life - wyrzuciłam ręce w górę. Nie do końca wiem, jak znalazłam się na stole, ale podobało mi się to - Where have you been all my life? - zaśpiewałam podobnie jak większość osób, które były na imprezie.

Cholernie kręciło mi się w głowie, co jest normalne, zawsze tak mam, gdy kończy mi się ... energia. Nie mogę często się tak zabawić, ale raz na jakiś czas Rafe ogarnia imprezę, która zaczyna się jak jest jeszcze jasno i ... właściwie to kończy się też jak już robi się jasno. Ludzie przychodzą na nie tłumami, dobrze się bawią, ja się dobrze bawię.

- O kurwa - zaśmiałam się, gdy usłyszałam jedną z moich ulubionych piosenek. Leci dużo starszych hitów i na moje szczęście głównie są to piosenki Rihanny.

- Lecisz Vanessa ! - wydarła się jakaś blondynka, która tańczyła przy basenie.

Dzięki tym imprezom poznałam mnóstwo ludzi, dosłownie mam wrażenie, że kojarzę większość nastolatków z okolicy, jak nie wszystkich, właściwie to nie tylko nastolatków, bo osoby dwadzieścia plus też przychodzą. Niektórzy są zajebiści i widzę się z nimi na każdej imprezie, innych widzę okazjonalnie, ale też jakoś się dogadujemy, zawsze uda się zamienić kilka zdań i czegoś się napić.

- Nessa! Nessa! - wydarła się grupka chłopaków, która stała przy beczce z piwem.

- Want you to make me feel like I'm the only girl in the world - wydarłam się na całe gardło, ktoś zagwizdał, usłyszałam śmiech Sam - Like I'm the only one that you'll ever love - wskazałam na nią palcem - Like I'm the only one knows your heart - zaśpiawałyśmy z rudowłosą.

Zaczęłam się kręcić w kółko, co nie było najlepszym pomysłem biorąc pod uwagę to, że znajdowałam się na stole ogrodowym, który nie wydawał się jakoś bardzo stabilny. Moja równowaga też nie była najlepsza w tym stanie.

- Nessa? - usłyszałam za sobą dobrze znany głos, który ostatecznie spowodował, że kompletnie straciłam równowagę i powinęła mi się noga. Byłam gotowa na zderzenie z ziemią - Cholera - krzyknął łapiąc mnie w ramiona - Wszystko w porządku? - zapytał dokładnie skanując moją twarz.

- JJ - zaśmiałam się - Pewnie, a teraz wybacz - wyplątałam się jakoś z jego objęć i zeskoczyłam na ziemię - Idę pić.

Chwiejnym krokiem skierowałam się do stolika, na którym były kubki i alkohol, szybko nalałam sobie wódki do czerwonego kubeczka i go opróżniłam, paliło cholernie, ale działało równie dobrze. Mieszanie alkoholu, papierosów i narkotyków to okropny pomysł, mówię z doświadczenia, ale raz na jakiś czas ... też jest to chujowym pomysłem, za to działa.

- Ej - zabrał mi kubek i gdzieś go rzucił - Wystarczy ci.

- Obawiam się, że nie - szeroko się uśmiechnęłam - Tarvis - machnęłam ręką do mulata, ten od razu rzucił do mnie zapalniczkę i papierosy. Moja orientacja ledwo pozwoliła mi na złapanie zapalniczki, papierosy wylądowały na ziemi - Kurczaczki - westchnęłam schylając się po nie - Ej - jęknęłam, gdy opakowanie zniknęło z moich oczu - Oddaj proszę - wystawiłam w jego stronę dłoń.

- Nie - schował je do kieszeni - Chodź, odwiozę cię.

- Nie - założyłam ręce na piersi - Nigdzie nie jadę. Dobrze się bawię, dopiero się zaczęło - spojrzałam prosto w jego oczy - Muszę ...

- Ćpałaś - złapał moją twarz w dłonie i zaczął wpatrywać się w moje oczy - Vanessa co brałaś?

- JJ - zdjęłam jego dłonie z mojej twarzy - Daj mi spokój - powoli ruszyłam w stronę wejścia do domu, Rafe kręcił się gdzieś w środku i załatwiał jakieś rzeczy związane z firmą.

Change / Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz