Rozdział 13

442 47 7
                                    


- Obudziła się śpiąca księżniczka - mruknęłam, opierając głowę o szafkę. Nie chciałam siedzieć teraz obok niego, dlatego siedziałam na ziemi i czekałam, aż się przebudzi.

- Znokautował mnie - jęknął, przecierając dłońmi twarz.

- Ta. Nie ma za co, że przetransportowałam cię tutaj, do łóżka, żebyś nie leżał na ziemi. I że załatwiłam ci względną wolność, a nie przywiązanie do jakiejś rurki - przymknęłam oczy.

- Vanessa - pokręciłam lekko głową. Powoli podniósł się do siadu - Przepraszam.

- W porządku.

- Mówisz tak, bo nie jest w porządku. Musiałem zagrać tą kartą, inaczej by nas nie puścił. Inaczej jakimś innym sposobem ty byś popłynęła tylko z nimi, beze mnie. Siedziałbym sam w Outer Banks przez kilka tygodni, nie wiedząc co się z tobą dzieje.

- Nie uprzedziłeś mnie, że planujesz coś takiego.

- Zadziałałem spontanicznie.

- Gdy ja działam spontanicznie, to się na mnie drzesz. Też mam się na ciebie drzeć?

- Wolałbym to, niż twój obojętny ton. Spójrz na mnie Vanessa - kucnął przede mną - Proszę cię - zrobiłam to - Przepraszam.

- Zamkną cię za to.

- Nie zamkną, coś wymyślę. Obiecuję - pokręciłam głową - Co znaczy, że załatwiłaś mi łóżko, a nie przywiązanie do rurki?

- Nie ufają ci. John B powiedział, że najlepiej by było, gdybyś siedział tu i ...

- To mój statek!

- Nie mam siły znowu wracać do tego, jak się na siebie drzecie z JJ'em. Nie mam siły ogarniać waszych bójek. Nie mam siły znowu się z nim kłócić. Jasne? Więc będziesz póki co siedział tu grzecznie na dupie.

- Co ci powiedział?

- Nic - podniosłam się z ziemi - Idę ci przynieść jedzenie.

- Poczekaj - złapał mój nadgarstek - Będę tu siedział, nie będę im wchodził pod nogi - cały się spiął - Tylko nie bądź na mnie zła. Nie myślałem, robiłem wszystko co mogłem, żeby być tu teraz z tobą. Nie po to, żebyś była na mnie zła.

- Nie możesz zeznawać.

- Nie będę.

- Obiecałeś mu to.

- Spełniam tylko obietnice dane tobie - ujął moją twarz w dłonie - Przepraszam, że się martwiłaś. Nic mi nie będzie, nie pójdę siedzieć. Kocham cię.

- Ja ciebie też - cmoknął mnie szybko w usta - Idę ci po to jedzenie.

- Jeszcze jedna sprawa.

- Tak?

- Mogę iść mu tylko szybko oddać? To było nie fair i ... już nic nie mówię - opadł na łóżko, widząc moje spojrzenie.

***

Przywykliśmy do życia na łodzi. JJ codziennie chleje, łowimy ryby, co jakiś czas zatrzymujemy się w porcie, jest ... względnie spokojnie. Dostałam przepustkę na wychodzenie wieczorami i z samego rana z Rafem na pokład. Już nawet bardzo na to wszystko nie narzeka. Spina z Maybankiem była tylko jedna, ale to dlatego, że się upił i mnie wkurwił. Leżałam z Rafem, rozmawialiśmy o naszym serialu, gdy John B wparował do naszej sypialni.

- Co jest? - podniosłam się na łokciach, żeby go zobaczyć, przez leżącego przy mnie Rafe'a - JB? - szybko oddychał - Hej, co się dzieje - podniosłam się do siadu.

Change / Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz