Rozdział 1, ale gdyby to nie było fanfiction

18 2 2
                                    

Siemano 😏
Wyjebałam się na lodzie prosto na kolano.

Oto pierwszy (przykładowy) rozdział opowiadanka, gdyby nie było fanfiction a całkowicie moim pomysłem.

Żeby nie było plagiatu z JJK, w chuj rzeczy musiałoby się zmienić.
Imiona postaci, charaktery trochę też.
Wygląd by się różnił tyle, ile byłoby trzeba.
Fabuła musiałaby czasem być bardzo zmieniona.
Za dużo by wyjaśniać, a to nie ma sensu, bo i tak to tylko z chuja dzikiego węża wzięte wypociny xd

Sukuna byłby człowiekiem.
Około 28 lat, multimiliarder, właściciel sieci zajebistych klubów nocnych i gogo, popularny mega, na maksa wyuzdany influencer (OF też by miał, tak jak ten z mego ff).
Jego charakter byłby identyczny. Wydaje mi się, że w mym zjebanym opowiadanku są na tyle spore różnice między tym oryginalnym Sukuną z JJK a tym pojebem opisanym przeze mnie, że Gege Akutami nie podałby mnie do sądu za plagiat xD.
Jedyne co, to wiele cech wyglądu Sukuny musiałoby być trochę innych.

Na potrzeby tych wypocin jego wygląd pozostał taki sam, bo mi się nie chciało wymyślać innego xD.

Moja wkurwiająca OC ani trochę by się nie zmieniła. Ani charakter, ani wygląd. Ciągle zimna, antyspołeczna, mroczna, wydziarana, pojebana ostro suka.

Tytuł „książeczki" musiałby być inny ofc.

⚠️!TW!⚠️
Kontrowersyjność, potencjalnie brutalne opisy, wulgaryzmy, zboczone teksty...czyli standardzik u mnie ;)

Sorry za długi, ale długością nawet niezbliżony do fiuta Sukuny wstęp.

Pozdro

🔥🔥🍦🍨🔥🔥🔥🍌⚠️😏🔥🔥🔥👅

— Dziecko lodowate, tak wczoraj twojego starego przetrzepało to zioło zielone magiczne, że zapomniał fajurów kupić — jęczy ojciec do telefonu. — Zakupisz Chesterfieldy po drodze?
Niewyraźnie słyszę jego głos przez telefon.
W kostnicy znajdującej w piwnicy naszego domu jest strasznie słaby zasięg.
Mój stary to właściciel sporej sieci zakładów pogrzebowych i lekarz patomorfolog.
Jego pasją są dokładne sekcje zwłok oraz uprawa trawki.
Z telefonem przy uchu wzruszam ramionami.
—  Zamówienie u rodzinnego dealera złożone — rechoczę, przechodząc przez pasy. — I tak miałam po liquidy iść.
— Lepiej zostań jak twój stary patomorfologiem. Obcujesz wtedy z trupami, a jak jesteś dealerem, to z żywymi truposzami. Lepiej jest obcować z martwymi trupami — poucza mnie ojciec. — No, idę sprawdzać jak się miewają nasi sztywni klienci.
Uśmiecham się pod nosem.
— A ja idę po towar.
Ojciec się rozłącza.
Włączam muzykę i chowam telefon do tylnej kieszeni spodenek. Poprawiam przydługą, postrzępioną, turkusową grzywkę. Klei mi się do lekko spoconego czoła i skroni.
Jest upalny wieczór. Środek sierpnia.
Przepełnione energią Tokyo niemalże oddycha jak żywy organizm.
W powietrzu unosi się zapach spalin i jedzenia. Zewsząd słychać śmiech i gwar milionów głosów.
Budynki są rozświetlone bardzo intensywnymi neonami oraz kolorowymi bilbordami, co kontrastuje z ciemniejącym niebem.
Celem mojego wieczornego spaceru jest kupno szlugów dla ojca i liquidów do mojego e-papierosa, ale tak naprawdę wyszłam z domu głównie dla oczyszczenia umysłu.

Agresywna muzyka napieprza mi w słuchawkach, kiedy spaceruję zatłoczonymi chodnikami Tokyo.
Rezonans phonku brazylijskiego masakruje mój umysł, lecz jest to bardzo satysfakcjonujące.
Jedyne, o czym myślę na widok mijających mnie ludzi, to jak bardzo ich wszystkich nienawidzę.

Chciałabym, aby wszyscy stanęli w płomieniach i spopielili się na moich oczach.

Od asfaltu bije dodatkowe ciepło, przez co mimo bardzo skąpych ubrań na moim ciele pojawia się pot.
Ciężki, wyzywający, mroczny makijaż z toną czerni na powiekach i ustach zaczyna się odrobinę rozpuszczać.
Na szczęście jest to taki tynk, że musiałabym wsadzić mordę pod miotacz ognia, żeby temperatura całkowicie to rozpuściła.
Przez mój wygląd przyciągam spojrzenia, ale nie tylko zbulwersowanych moherów.
Faceci też się gapią.
Kiedy odsłaniasz ciało w znacznym stopniu, a twoje ciuchy są wulgarne, to nawet będąc szkieletem i totalną dechą przyciągasz męskie, zbereźne oczy.
Mam na sobie wściekle czerwoną bluzkę na cienkich ramiączkach.
Odsłania pół mojego brzucha.
Do tego założyłam krótkie, czarne, jeansowe spodenki z niskim stanem, sięgającym mi do podbrzusza.
Są mega wycięte —  przy schylaniu widać mi więcej niż pół pośladów.
Na pełnym przetarć materiale całych spodenek znajduje się mnóstwo ostro zakończonych ćwieków.
Do szlufek przyczepiony mam łańcuch o dość dużych ogniwach.
Czarne, punkowe, ciężkie buty na platformie sięgają mi za kolana.
Trochę podarte kabaretki wychodząc poza stan spodenek, nadchodzą mi na brzuch.
Mój kolczyk w pępku znajduje się w jednym z oczek rozciągliwego materiału. Na szyi mam choker w formie obroży z dużymi kolcami.
Do tego ten mocny makijaż, sięgające prawie za moją płaską dupę turkusowe włosy, trzy widoczne tatuaże, dwa kolczyki w nosie, spiralny taper w uchu i mega długie, obficie ozdobione paznokcie.
Taki wygląd nawet w tak różnorodnym mieście jak Tokyo będzie zauważalny.

༻𒆜 𝔓𝔯𝔷𝔢𝔨𝔩𝔢̨𝔱𝔞 𝔭𝔯𝔷𝔢𝔷 𝔲𝔠𝔷𝔲𝔠𝔦𝔞 𝔨𝔩𝔞̨𝔱𝔴𝔶 𒆜༺||Sukuna RyōmenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz