༻𒆜 𝔓𝔯𝔷𝔢𝔨𝔩𝔢̨𝔱𝔞 𝔭𝔯𝔷𝔢𝔷 𝔲𝔠𝔷𝔲𝔠𝔦𝔞 𝔨𝔩𝔞̨𝔱𝔴𝔶 𒆜༺||Sukuna Ryōmen

❤️‍🔥Nawiedzone Malediwy#11: Bądźmy razem aspołeczni i antyspołeczni (SMUT)

— Ozdoby do paznokci wyglądają jak zabawki z Kinder jajec, co nie Ryōmen? — zachichotał, patrząc na moje paznokcie. Przeniósł rozbawiony wzrok na Sukunę. — Chociaż ty na bank nie wiesz o co biega, stary dziadu. I pewnie wolisz inne zabawki.
Spojrzenie Gojō stało się zimne.
— Na przykład twoją narzeczoną.

Mordercza aura Sukuny, która cały czas zalewała spa teraz je wręcz topiła pod taflą żądzy mordu.
Gojō z satysfakcją patrzył na wkurwionego Sukunę. Uśmiechał się do Ryōmena szyderczo.
Rozbawienie w błękitnych oczach zostało zastąpione okrucieństwem.
Sukuna zacisnął na maksa zęby. Jego wzrok był pełen wrzącej nienawiści, pogardy oraz odrazy. Mięśnie jego wykorbionego ciała coraz bardziej drżały, a pięści zacisnął tak mocno, że zbielały mu knykcie.
Zbliżała się eksplozja.
Sukuna jakimś cudem przez cały czas hamował się przed przyjebaniem Gojō, ale w tamtym momencie już wszyscy, nawet personel, wiedzieli, że cierpliwość Sukuny się skończyła.
Wypieprzone w kosmos ego Gojō pewnie każe mu postawić się Sukunie, a wtedy dwaj uparci debile zrobią hardą rozróbę w tym spa.

Nigdy nie myślałam, że ktokolwiek będzie się kłócił z mojego powodu, a już na pewno nie chłopy.

Kobiety z personelu rzucały sobie zaniepokojone spojrzenia. To wszystko nieźle je wystraszyło, szczególnie przerażający, lodowaty wyraz twarzy Sukuny.
Musiałam coś zrobić, żeby uspokoić gnoja. Uspokajanie Sukuny od zawsze polegało głównie na odwróceniu jego uwagi od czynnika powodującego wkurw.
W sytuacji tak wielkiego wkurwu musiałam znaleźć coś, co bardzo go zaskoczy.

Gwałtownie chwyciłam go za zaciśniętą w pięść dłoń.

Zacisnęłam mocno palce na jego knykciach. Miał gładszą skórę po tej masce na dłonie.
Dłoń Sukuny jak zawsze była ciepła, silna i biła od niej mordercza aura.
Moje ręce ze stresu były jeszcze zimniejsze niż zwykle.
Sukuna drgnął. Wciąż masakrował Gojō wzrokiem, ale był w takim szoku, że serio zapomniał o wpierdolu. Jego mięśnie rozluźniły się odrobinę, ale nadal zaciskał pięści.
Gojō miał mindfucka. Moje zachowanie i jego wprawiło w dezorientację. Po chwili zaskoczenie na jego twarzy zmieniło się w chłód i drwinę.
Kobiety z personelu odetchnęły z ulgą, bo Sukuna się trochę uspokoił. Jego złowroga aura odrobinę przestała topić spa.

Ostatecznie Sukuna i Gojō jakimś cudem się ogarnęli. Mimo wszystko patrzyli na siebie intensywnie, jakby rzucali sobie wyzwanie, które tylko oni rozumieli.

Faceci są dziwni.

Sukuna w końcu rozluźnił dłonie, przy tym ujmując moje palce. Przejechał kciukiem po gotyckich ozdobach na moich szponach.
Wpatrywał się we mnie wygłodniałym wzrokiem.
— Tej nocy zedrzesz mą skórę do żywego. W podzięce odbiorę twym mięśniom świadomość — mówił pełnym pożądania głosem.

Ja pierdolę.

Gojō poruszył z drwiną brwiami, zerkając w bok.
— Widzę, że lecicie na ostro — nie powstrzymał się od komentarza.
Sukuna patrząc na niego wyzywająco, pocałował moje knykcie, a potem przejechał po nich jezykiem.

Atmosfera była ostra (ale nie bardziej niż seks z Królem Przeklętych).

Sukuna odsunął moją dłoń od ust, ale nie puścił jej. Cały czas ujmował moje lodowate palce.
— Wychodzimy — rozkazał mi.
— Eee? Już idziecie? — Gojō udał smutnego. Personel wymienił spojrzenia mówiące: niech wypierdalają.
— Proszę nas odwiedzać częściej — z grzeczności jedna z kosmetyczek była zmuszona to powiedzieć. — Zanim państwo wyjdą chcielibyśmy zaproponować pani Ryōmen dzisiejszą specjalną ofertę dla pań z karty menu spa.
Inna pracownica przyniosła na drewnianej tacy estetycznie podany w wysokiej szklance zielony koktajl.
Wszyscy trzej się skrzywiliśmy.
— Orzeźwiający koktajl przygotowany z najświeższych warzyw z hotelowego ogrodu. W skład wchodzą: ogórek zielony, seler naciowy, koperek, bazylia, kolendra, natka pietruszki oraz odtłuszczony jogurt naturalny, niezawierający cukru i laktozy. Prawdziwa bomba witaminowa oraz znakomity napój detoksykujący — baba z personelu zapowiedziała to zielone gówno, jakby było niewiadomo jak wykwintną potrawą.