10 popieprzonych zachowań Króla Przeklętych, przez które miałam ćmy w brzuchu

30 2 1
                                    

Trudno jest mi to przyznać, ale chyba jednak mam uczucia.

Dotyk, „romantyczne" gesty albo bodźce typu dojebana mięśniami klata nie działają na mnie w sposób, w jaki działają na w pełni zdrową psychicznie płeć żeńską.
Jestem pojebana i niezbyt odczuwam pociąg seksualny, a pożądania to już w ogóle.
Możliwe, że to jakieś zaburzenie albo fobia.
Gardzę miłosnym gównem, które dla mnie jest bezwartościową dżumą.
Nigdy nie otrzymałam miłości, więc może dlatego jej nie potrzebuję i nie wyobrażam sobie kogoś kochać.

Niestety z powodu słabej, ludzkiej natury, nawet ja potrafię odczuwać cholerne „ćmy w brzuchu".
Dlaczego ćmy, a nie motyle?
Te robale pojawiały się przez pewną zwyrodniałą klątwę.
Nigdy wcześniej nie odczuwałam tego rozsławionego łaskotania w bebechach, a kilka dziwacznych gestów Króla Przeklętych je parę razy wywołało.

Nienawidzę siebie za to, że w tych 10 momentach, które jestem w stanie sobie przypomnieć, Ryōmen Sukuna nieświadomie udowadniał mi, iż mam uczucia i odrobinę pociągu seksualnego.

Te wszystkie sytuacje działy się za czasów mojej edukacji w Technikum Jujutsu i jakaś żałosna część mnie żałuje, że podobne do nich nie wydarzą się w moim dorosłym życiu.

😈

1.
Tego dnia całą ekipą jechaliśmy na misję wypędzania klątw z przeznaczonego do rozbiórki parku wodnego.
Weszłam na szkolny korytarz w tym samym momencie, co Król Przeklętych. Powietrze poranka mieszało się z pikantnymi perfumami Sukuny, a słońce rozjaśniało jego brzoskwiniowe, świeżo umyte, postawione na żel włosy.
Skłoniłam się przed nim. Jako jedyna z mieszkańców Technikum to robiłam i nie przestawałam, bo Sukunie taki sposób okazywania szacunku przypadł do gustu.

Nie dzisiaj.

Podniósł mnie, chwytając za żebra i trzymał na wyciągniętych rękach.
- Pierdolone słońce dziś świeci - zauważył.
- Ptaszki wkurwiająco ćwierkają - dodałam cicho.
- Niebo czyste, niczym wypatroszone niemowlę.
- Wiaterek przyjemny, jak powietrze w kostnicy.
Sukuna przybliżył mnie do siebie. Trzymał mnie w taki sposób, żeby nasze twarze były na tej samej wysokości.
- Pocałuj mnie.
Co kurwa?!
Zachichotał, widząc moje przerażenie.
- Pocałuj mnie w oba policzki - sprostował.
Ostrożnie położyłam dłonie na jego muskularnych barkach. Ustami musnęłam po kolei wydziarane policzki Sukuny. Jego drugie oczy bacznie śledziły moje ruchy. 
- Może zastąpimy tym pokłony? - patrzył na mnie rozbawiony.
- Kłanianie się jest, moim zdaniem, większym wyrazem szacunku - byłam masakrycznie zawstydzona.
- Zatem ja witać się będę z tobą w ten sposób.
Przymierzył się do jebnięcia mną o sufit.
Zacisnęłam palce na jego przedramionach, na co Sukuna wybuchnął śmiechem.
Chuj sobie ze mnie robił jaja.
Potrząsał mną lekko, by moje nogi bezwładnie się huśtały.
- Takaś przenośna - skomentował.
- Przenośna?
Sukuna uniósł mnie tak wysoko, na ile pozwalała mu długość jego ramion.
Bez słowa trzymał mnie w ten sposób, dopóki nie usłyszeliśmy nadchodzącej, robiącej w ciul hałasu reszty ekipy.
Postawił mnie na ziemi, zanim weszli w korytarz.
Jego kciuki niemal niezauważalnie głasnęły moje żebra.

2.
Sukuna nieustannie mnie futrował żarciem
Pewnego dnia wpychał we mnie tylko słone przekąski, bo uważał, że potrzeba mi innych składników pokarmowych, niż samego cukru.
Nie rozumiem, czemu tak bardzo chciał mnie karmić. Ciągle powtarzał, że mam żreć, nawet kiedy wpieprzyłam naprawdę sporo jedzenia.

Sukuna podstawił mi kolejną paczkę syfiastych przekąsek.
- Dziękuję, ale ja już nie dam rady jeść - zaoponowałam. - Poza tym naprawdę nie przepadam za słonymi przekąskami.
Sukuna nie przyjmował sprzeciwu. Otworzył paczkę, po czym nabrał sporą garść solonych precli.
Zatkał mi tą dłonią usta i trzymał tak długo, aż nie otworzyłam gęby. Siłą wepchnął mi te zasrane precle, a było ich tyle, że ledwo zmieściły mi się do ust.
Pojeb był mega zadowolony, gdy z wypchanymi jedzeniem policzkami ledwo przeżuwałam.
Na stole leżało z 5 całkowicie pustych, dużych paczek po przeróżnych chipsach, chrupkach, nachosach i orzeszkach.
Zjeb to wszystko kazał mi zeżreć dla własnej, chorej satysfakcji.
- Ja naprawdę już nie mam miejsca w żołądku - jęknęłam.
Sukuna w odpowiedzi wsadził mi łapę pod bluzkę. Trzymał ciepłą dłoń na moich brzuchu, patrząc mi prosto w oczy.
- Nie doszło do perforacji żołądka, ani jelit, toteż nadal jesteś w stanie wpierdalać.
Wtf?!
Wciąż trzymając dłoń na moim brzuchu, pięścią drugiej ręki zmiażdżył pozostałe opakowania przekąsek.
Podał mi pokruszone całkowicie precle.
- Lepsza przyswajalność - był pewny swojej tezy. - Jeśli dojdzie do perforacji żołądka, bądź jelit, zaleczę i dalej będziesz uzupełniać składniki odżywcze.

༻𒆜 𝔓𝔯𝔷𝔢𝔨𝔩𝔢̨𝔱𝔞 𝔭𝔯𝔷𝔢𝔷 𝔲𝔠𝔷𝔲𝔠𝔦𝔞 𝔨𝔩𝔞̨𝔱𝔴𝔶 𒆜༺||Sukuna RyōmenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz