❤️‍🔥Przeklęty Dubaj#8: Epicko nawalony przeklęty narzeczony

28 2 2
                                    

Kurwa. Co za wstyd.

Po uspokojeniu oddechu uciekam od tego zwyrola, jak najdalej na fotelu. Odwracam się do okna i krzyżuję wciąż lekko drżące nogi. Wyciągam z kucyka pasma włosów, by ukryć, jak bardzo moja morda jest czerwona.
Na mordzie Sukuny widnieje okrutna satysfakcja. Zakłada swoje szpanerskie ciemne okulary, po czym rozsiada się na skórzanym fotelu. Intencjonalnie na maksa rozszerza nogi, by nabijać się z mojej wcześniejszej pozycji.

Jeszcze niech mi zwyrodnialec każe mu tu obciągnąć...
Mam ochotę go wykastrować, ale to nie ma sensu, bo jajca i tak mu odrosną w sekundzie.

Arabski szofer zachowuje profesjonalizm, ale co on sobie myśli - chuj wie.

Reszta drogi do hotelu Atlantis the Royal mija w ciszy.
Moje ciało wciąż pamięta intensywność spazmów orgazmu sprzed kilkunastu minut.
Gdyby ktoś mi powiedział trzy lata temu, zanim jeszcze poznałam Króla Przeklętych, że kiedyś będzie mi robił palcówkę w limuzynie w Dubaju, to powiedziałabym tej osobie, iż jest bardziej pierdolnięta, niż ja.

Każda normalna baba na moim miejscu cieszyłaby się z zaręczyn, ale ja na samą myśl o tym, czuję w gardle treść żołądkową.

Podjeżdżamy pod emanujący obrzydliwym luksusem hotel.
Sukuna wyciąga dłoń ponownie ku mojemu kroczu.
Zapina mi spodenki.

Kurwa mać! Całą drogę jechałam z całkowicie rozpiętym rozporkiem...

Sukuna drażniąc się, klepie dłonią moje spodenki w miejscu rozporka.
Uśmiecha się szyderczo.
- Ja wszystko rozumiem, ale żeby z rozpiętym rozporkiem paradować...
Chwyta za moje policzki. Tarmosi mi je, jakbym była jakimś dzieciuchem.
- Zboczona narzeczona.
Nie powstrzymuję parsknięcia śmiechem.
Sukuna patrzy na moją dłoń, na palcu której tkwi pierścionek zaręczynowy.
- Twój ojciec o wiele bardziej ucieszy się z tych zaręczyn, niż ty - zauważa.

Stary simp przez ekscytację dostanie zawału...

- Zesra się ze szczęścia - przytakuję.

Sukuna odpina mój pas. Nachyla się ku mnie.
- Nasz jutrzejszy lot na Malediwy zaplanowany jest na 10:30.
Jego dłoń ląduje na moim brzuchu. Palcami bawi się moim kolczykiem w pępku.
- Idź prosto do pokoju i wypocznij - rozkazuje.
Kiwam głową.
Sukuna przejeżdża paznokciami po moim brzuchu, prawie zdzierając mi przy tym skórę.
Zabiera rękę.
W milczeniu patrzy przed siebie, dając mi znać, że mam wypierdalać.

Przez chwilę rozważam wyjście z wymuszoną inicjatywą.
Myślę nad położeniem mu ręki na ramieniu w pożegnalnym geście, ale ostatecznie rezygnuję.
Sukuna wygląda, jakby nie mógł się doczekać, aż zejdę mu z oczu.
- Do jutra - żegnam się cicho. - Baw się zajebiście na melanżu.
Wychodzę limuzyny i od razu kieruję się do hotelu.
Samochód odjeżdża, a ja czuję ulgę.
Po wejściu do lobby, idę prosto do pokoju.

Będąc w końcu w pokoju hotelowym, pierwszym, co robię jest wyplątanie gumki z włosów.
Przez ten durny lodzik są jednym wielkim kołtunem.
Opadam dupą na łóżko.
Wgapiam się w swoje kolana, nie mogąc pozbierać myśli.
Jest 1 w nocy, a ja nie mam siły ruszyć dupy ani by się umyć, ani by spakować walizkę.

„Depresja pozaręczynowa".

Patrzę na pierścionek.
Kurwa, żeby wybulić tyle hajsu...
Nigdy nie myślałam, że ktokolwiek mi się oświadczy, a już na pewno nie Król Przeklętych.
Gdyby ktoś trzy lata temu powiedział mi, że będę narzeczoną Króla Przeklętych - wezwałabym dla tej osoby karetkę z psychiatryka.

Kurwa.
Półświatek zaklinaczy jujutsu będzie o tym gadać przez wieki.
Obserwujący z Insta Sukuny już wiedzą i nawet nie chcę myśleć, jak wielki hejt się tam wylał.

༻𒆜 𝔓𝔯𝔷𝔢𝔨𝔩𝔢̨𝔱𝔞 𝔭𝔯𝔷𝔢𝔷 𝔲𝔠𝔷𝔲𝔠𝔦𝔞 𝔨𝔩𝔞̨𝔱𝔴𝔶 𒆜༺||Sukuna RyōmenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz