Próba pobicia rekordu Sukuny w grze „Fruit Ninja" była bezsensowna, ale byłam tak wkurwiona, że musiałam się na czymś wyżyć.
Nic tak nie odpręża, jak agresywne napierdalanie.
Ta gra polega na przesuwaniu palcem po nadlatujących owocach, tym sposobem je rozcinając. W miarę rozwoju rozgrywki owoce zaczynają nadlatywać coraz szybciej, a w każdej rundzie jest limit owoców, które mogą być nierozcięte.
Pojawiają się też bomby.
Jeśli się je przetnie, rozgrywka się kończy.
Przełknęłam makaronik i krew, które miałam w gębie.
Siedząc między zgiętymi w kolanach nogami Sukuny, przystąpiłam do bitwy z owockami.
Sukuna oparł przedramię na swoim kolanie. Z rozbawieniem obserwował moje marne próby przetrwania w tej durnowatej gierce.
Przegrywałam raz za razem i wkurwiałam się ku jego uciesze.
- Jakież to ironiczne, że moja
technika jujutsu zakłada cięcie, twoja eksplozję i dokładnie to samo zakłada ta gra - komentował Sukuna.
Starając się go ignorować, skupiłam się na naparzaniu.
Sukuna wylogował się wcześniej z mediów społecznościowych, więc przynajmniej powiadomienia mnie nie wkurwiały.
Miał ze mnie niesamowitą bekę, a moja rosnąca irytacja sprawiała mu satysfakcję.
- Ognia, ognia - drwił. - Tnijże ich!
Teraz szło mi całkiem dobrze, bo już wyczaiłam technikę na dłuższe przetrwanie w bitwie.
Najlepiej rozcinać kilka owoców jednocześnie, a kiedy leci bomba, ciąć slalomem.
- Hardo napierdalam - zarechotałam.
Sukuna widząc, że dobrze mi idzie, szturchnął mnie kolanem w łokieć.
Palec ujechał mi z ekranu, przez co nie zdążyłam rozciąć wszystkich owoców i przegrałam.
- No kurwa! - warknęłam.
- Podczas bitwy musisz spodziewać się niespodziewanego- pouczył.
Sukuna wziął ode mnie telefon. Odłożył go na tacę.
- Otóż nadeszła bitwa - warknęłam.
Odwróciłam się do niego przodem.
Patrzyłam mu w oczy z żądzą mordu.
- Po chuj wstawiłeś to zdjęcie?!
Sukuna prychnął.
- Ukrywanie twojej tożsamości na dłuższą metę byłoby niemożliwe - zauważył. - Twoja zgoda na upublicznienie twojego wizerunku jest tutaj nieistotna. Jeśli uznam, że coś jest dobrym posunięciem, zrobię to.
- Prosiłam cię, żebyś nie wstawiał mojej mordy do Internetu - jęknęłam.
Zamrugałam wilgotnymi oczami. Prze to zasrane zdjęcie chciało mi się ryczeć.
Sukuna wziął ze złotej tacy makaronik. Zamoczył go we krwi w wannie.
Wcisnął mi nasiąknięte krwią ciastko do ręki.
- Zostało stosunkowo niewiele czasu, zatem zaczynamy przygotowania do opuszczenia hotelu - zarządził.
Jadłam ciastko w ciszy.
Byłam wkurwiona i załamana.
Nie tylko obserwatorzy z mediów społecznościowych Sukuny dowiedzieli się o naszych zaręczynach.
Półświatek zaklinaczy jujutsu pewnie już wie.
Możliwe, że moja rodzina też już się dowiedziała.Moja matka także.
Sukuna wylazł z wanny. Gęsta mieszanka naszych krwi spływała po jego ciele, do którego przyklejone były te cholerne piórka.
Przez panujące w łazience parne powietrze, na jego skórze perlił się pot.
Idąc w kierunku umywalki, zostawiał na kaflach krwawe ślady stóp.
Wziął z blatu jakiś drogi żel pod prysznic.
Skierował w się ku wbudowanemu w przeciwległą ścianę całkiem sporemu prysznicowi.
Otwarł szklane drzwi z hukiem.
- Pójdź do pokoju, by spakować rzeczy - rozkazał.Kurwa, jaka ulga.
Nie muszę się z nim myć!Dokończyłam jedzenie makaronika. Pokracznie wylazłam z wanny.
Krew spływała po moim rozgrzanym ciele.
Mięśnie nie bolały mnie po seksie i nawet byłam wyspana.
Sukuna widocznie dodał mi dodatkową porcję witalności, kiedy uzupełniał mi spory ubytek krwi.
Sukuna odkręcił wodę w prysznicu.
Z natrysku spadła parująca ściana wody.
- Oczyścisz moje dłonie z krwi - rozkazał.
Krwawe ślady moich stóp zmieszały się ze śladami stóp Sukuny, kiedy szłam w kierunku prysznica.
Nasze wcześniejsze krwawe ślady stóp już zdążyły skrzepnąć, a teraz pojawiły się kolejne.
Wewnątrz prysznica było strasznie duszno od gorącej wody.
Sukuna podał mi butelkę z żelem pod prysznic.
Wylałam na dłonie trochę aromatyczno-drzewnego kosmetyku.
Ostrożnie ujęłam oblepioną krwią rękę Sukuny.
Zmywanie krwi jest trudne, przez co trochę trwało, zanim całkowicie pozbyłam się jej z jego skóry.
Przez ten cały czas patrzył na parującą zasłonę wody.
Kiedy cała krew zeszła z jego skóry, wyrwał dłonie z mojego uścisku.
Opłukał je wodą z natrysku.
Reszta krwi wraz z pianą spłynęła na kafle.
![](https://img.wattpad.com/cover/358215152-288-k307934.jpg)
CZYTASZ
༻𒆜 𝔓𝔯𝔷𝔢𝔨𝔩𝔢̨𝔱𝔞 𝔭𝔯𝔷𝔢𝔷 𝔲𝔠𝔷𝔲𝔠𝔦𝔞 𝔨𝔩𝔞̨𝔱𝔴𝔶 𒆜༺||Sukuna Ryōmen
Hayran KurguSukuna x fem!OC Z Gojō Satoru też coś się znajdzie. Coś, co egzystuje jako połączenie opowiadania z oneshotami. Opowiadanie nie jest pisane chronologicznie! Dramaty, słodkości, śmiech, przemoc, problemy psychiczne, wulgaryzmy, erotyka. Po incydenc...