05.

1.2K 87 7
                                    

Po rozmowie z tatą i panem Styles'em, Harry oprowadził mnie po budynku. Na samym końcu wylądowaliśmy na przedostatnim piętrze, które należało do niego.

- Muszę trochę popracować, nie krępuj się i rób co ci się podoba, pod warunkiem, że nie będziesz mi przeszkadzać - powiedział siadając za dużym biurkiem.

Usiadłam na przeciwko niego i zgarnęłam czasopismo, które leżało obok jego laptopa i zaczęłam je przeglądać.

- Sprzed dwóch tygodni, za mniej niż godzinę dostaniesz, pismaki z dzisiaj - powiedział nie odrywając wzroku od laptopa.

- Te jest z dzisiaj - powiedziałam biorąc kolejną gazetę.

- Na prawdę? - zapytał patrząc na zdjęcie z okładki. Jest na nim on i jakaś dziewczyna, której twarz jest ukryta za włosami. - Cholera, faktycznie.  

- Ładnie ubrana - powiedziałam patrząc na dziwnie znajomy strój. Nagle do mnie dotarło dlaczego jest taki znajomy. - Nie dobrze, czemu jesteśmy na okładce?

Harry wywrócił oczami i wrócił do dalszej pracy, a ja odnalazłam stronę, na której było inne zdjęcie, tym razem oboje się śmiejemy, a ja poprawiam włosy dzięki czemu zasłoniłam sobie pół twarzy.

Kim jest tajemnicza brunetka?!

Niema co oryginalny tytuł artykułu, im dalej czytałam tym bardziej chciałam płakać nad głupotą osoby, która to pisała. Gdy przeczytałam cały artykuł prawie podarłam gazetę ze złości, Harry widząc moje zdenerwowanie zabrał mi magazyn z rąk i przejrzał tekst.

- Nie przejmuj się tymi głupotami - powiedział rzucając gazetę do kosza. - Nie mają tematu to wymyślają jakieś głupoty. Rada na przyszłość, nie czytaj tego, nawet z ciekawości, nie ma co się na darmo złościć. Jakiś czas temu na własnej skórze przekonałem się co te hieny potrafią napisać żeby tylko mieć temat na pierwsze strony w gazetach. Od tamtego czasu olewam wszystko co pojawia się o mnie w gazetach, a tym bardziej to co pojawia się na portalach plotkarskich. Radzę ci robić to co ja, skoro już zrobili z ciebie łaknącą sławy przyszłą modelkę to nie wiem co będą pisać przez kolejne dni.

- Masz racje, to idiotyczne przejmować się takimi głupotami, przepraszam - powiedziałam zawstydzona.

- Nie masz za co przepraszać, każdy przejmuje się opinią publiczną, to normalne. Wynagrodzę ci ten dzisiejszy artykuł gdy wrócimy do domu. 

- Zabrzmiało trochę dwuznacznie - zachichotałam, a Harry do mnie dołączył.

- No tak - powiedział gdy się opanował. - Miałem na myśli obiad, ale jeśli chcesz czegoś innego to...

- Obiad w zupełności wystarczy - oznajmiłam szybko przez co się roześmiał.

- Dobra, skoro chcesz żebym ci ugotował obiad to teraz nie przeszkadzaj mi przez najbliższe pół godziny - powiedział i wrócił do pracy. 

Po blisko godzinie skończył pracować i mogliśmy wyjść z agencji, w mieszkaniu jego i Gemmy byliśmy jakieś 15 minut później. 

- Gdzie ty mi uciekłaś? - zapytała oburzona Gemma gdy weszłam do salonu.

- Ja ci ją porwałem. - powiedział Harry.

- Nie będę się nią z tobą dzieliła.

- Będziesz musiała, Claire jest moją stażystką i całe dnie będzie spędzała ze mną.

- Co oczywiście nie oznacza, że się z nim mną dzielisz. Jestem tylko twoja - powiedziałam widząc minę Gemmy.

- No ja myślę - powiedziała mierząc brata wzrokiem.

- Poczwaro! - zawołał Louis zbiegając ze schodów. - Miałaś ten tydzień spędzić z nami.

- Wiem i teraz jestem do waszej dyspozycji, ale zmienię zdanie jeśli nadal będziesz mnie nazywał poczwarą.

- No dobra gamoniu, dzisiaj idziemy do klubu wieczorem także wiesz, seksi ciuszki i te sprawy - powiedział uśmiechnięty.

- Czy ty mnie zawsze musisz przezywać? - zapytałam zrezygnowana.

- Tak.

- Harry długo będę czekać na mój obiecany obiad? - zapytałam ignorując Tomlinsona.

- Wytrzymasz godzinkę? - zapytał zdejmując marynarkę.

- Chyba tak.

- No to ja idę do kuchni, a ty zajmij się moją siostrą - powiedział wskazując na blondynkę.

- Gemma chodź idziemy do ciebie - powiedziałam biorąc dziewczynę pod ramie i poszłyśmy na piętro.

- Co ty mu zrobiłaś? - zapytała zdziwiona gdy usiadłyśmy na jej łóżku.

- Ale o co chodzi? - zapytałam zdziwiona.

- Patrzałki mi się psują czy ja właśnie widziałem Harry'ego przy garach? - zapytał Ed wchodząc do pokoju.

- Z twoimi gałami wszystko dobrze, teraz mów mi co ty zrobiłaś! - zażądała dziewczyna.

- Nic, sam to zaproponował.

- Sam z własnej nieprzymuszonej woli zaproponował, że ugotuje ci obiad?

- Tak, co w tym takiego dziwnego? - zapytałam patrząc na ich wyrażające szok miny.

- Bo Harry nigdy nie gotuje. On nawet sam sobie wody na kawę nie wstawi - odpowiedział mi Ed.

- Ale tak sam z siebie to zaproponował? - drążyła dalej Gemma.

- Miało mi to wynagrodzić pełen nienawiści do mnie artykuł w jakimś plotkarskim szmatławcu - wyjaśniłam.

- W Celebritie News?

- Tak.

- Czytałam to, na prawdę nieźle po tobie pojechali - przyznała. - Wiesz co ci powiem? Ja ilekroć go w swoim życiu prosiłam żeby coś mi do zjedzenia zrobił słyszałam odmowę. Jesteś pierwszą osobą dla której gotuje, to spore wyróżnienie.

- Kobieto, ja go szantażem, prośbą i groźbą do gotowania nie mogłem zmusić gdy u mnie przez jakiś czas mieszkał, a tobie się to udało taką błahą rzeczą jak artykuł w gazecie - oznajmił Ed. - O mnie piszą przy każdej możliwej okazji i nie zawsze są to dobre i prawdziwe rzeczy, nawet z litości nie ruszył dupy do kuchni! Wiec stwierdzam, że umiesz go sobie okręcić wokół palca tak, że będzie robił dla ciebie wszystko albo najzwyczajniej w świecie mu się podobasz.

No udało mi się przed 22 :D Mam nadzieję, że wam się podoba :)

Photograph // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz