Od pamiętnego wydarzenia w restauracji minęły dwa dni, Colette po słowach Cara'y wyszła obrażona z restauracji, nie dając nam szansy na wyjaśnienia. Cara zaczęła się śmiać, Harry także, a ja siedziałam patrząc na nich jak na idiotów.
Dzisiaj razem z Harrym spotkaliśmy się z projektantem, który jak się okazało już miał gotową wizję sesji, która przypadła mi do gustu. Harry nie był do niej przekonany ale nie marudził tylko mruczał sam do siebie jakieś niezrozumiałe słowa. Po spotkaniu z Hedi'm razem z naszymi mamami mogliśmy iść zobaczyć całą kolekcję.
- Ktoś zauważy jak zabiorę sobie tą sukienkę? - zapytałam cicho Styles'a, kiedy oglądaliśmy część wieczorową.
- Pewnie tak - odpowiedziała spoglądając na mnie. - Jak będziesz mieć dużo szczęścia to projektant podaruje ci którąś z nich.
- Dobrze wiedzieć - powiedziałam wracając do przeglądania ubrań, kolekcja była na prawdę świetna i biła na głowę ostatnią kolekcję Armaniego, która była uważana za najlepszą w dziejach. Próbowałam sobie wyobrazić kolejne kreacje na ulicach Paryża, bo tak wymarzył sobie projektant, jednak nie miałam aż takiej wyobraźni. Westchnęłam i poszłam za panią Styles i mamą do wyjścia z budynku, za nami szedł Harry rozmyślając nad czymś.
- Jedźcie ja mam do załatwienia jedną sprawę - powiedział gdy koło nas zatrzymała się taksówka, same wróciłyśmy do hotelu gdzie dopadła mnie Cara i oznajmiła, że mamy dzisiaj babski wieczór.
- Jak załatwisz nam butelkę dobrego wina to może znajdę dla ciebie czas- powiedziałam uśmiechnięta.
- Będę u ciebie o 8 - mrugnęła do mnie i zniknęła za drzwiami swojego pokoju.
- A myślałyśmy, że pójdziemy na kolacje - powiedziała pani Styles.
- Może jutro? - zaproponowałam uśmiechając się do nich.
- Brzmi świetnie, jutro po wieczornej sesji?
- Idealnie - odpowiedziałam Anne po czym obie zniknęły za drzwiami ich pokoju. Weszłam do pokoju ale nawet nie zdążyłam dojść do łóżka jak ktoś zapukał do drzwi.
- Harry, co ty tutaj robisz? - zapytałam gdy wszedł do pokoju.
- Gdzie masz walizkę? - zapytał ignorując moje pytanie.
- Tutaj - wskazałam miejsce koło łóżka.
Podszedł do niej i zaczął przeszukiwać jej zawartość, po chwili wyciągnął z niej sukienkę, którą kupiłam przed naszym przylotem tutaj i zamszowe botki od Christiana Louboutina'a.
- Ubierz się w to i umaluj, włosy zostaw rozpuszczone.
- Po co to?
- Próbne zdjęcia przed jutrzejszą sesją, przy okazji zrobimy zdjęcia, które mam podesłać agencji - stwierdził siadając na łóżku.
- Ok - powiedziałam zabierając ubrania i poszłam do łazienki.
- Możesz się przebrać tutaj, wiesz że nie możesz się wstydzić nagości prawda?
- Tak, ale jeszcze nie ma co do tego potrzeby.
- Mi nie będzie przeszkadzało jak się tutaj przebierzesz- stwierdził z cwaniackim uśmiechem.
- Wiem, że tobie by to nie przeszkadzało, ale jesteś moim szefem, to nie wypada - powiedziałam pokazując mu język i zamknęłam się w łazience, po 15 minutach byłam gotowa do wyjścia.
- Dobrze wyglądasz - skomplementował gdy do niego podeszłam, wyszliśmy z hotelu chwilę po tym jak Harry zabrał ze swojego pokoju aparat.
- Wyrobimy się przed 8? - zapytałam patrząc na zegarek, który wskazywał 5.
- Jak będziesz tak skupiona na pracy jak na naszych sesjach w Nowym Jorku to tak, a co jest o 8?
- Umówiłam się z Cara'ą na babski wieczór z butelką dobrego wina.
- Tylko nie zaszalejcie zbytnio - powiedział uśmiechając się.
- Gdzie robimy zdjęcia? - zapytałam wsiadając do taksówki.
- Zaczniemy od Luwru, później Notre Dame, a na końcu wieża Eiffla - powiedział po podaniu taksówkarzowi adresu.
- Czemu akurat te miejsca? - zapytałam zadowolona z jego wyboru.
- Tyle razy byłem w Paryżu i nigdy nie robiłem tam zdjęć, zawsze twierdziłem, że wyjdą zbyt zwyczajne, ale teraz zmieniłem zdanie - powiedział uśmiechnięty - to po pierwsze, drugim powodem jest twój tata nalegający akurat na te miejsca, będziemy tam też jutro, zarówno twój tata jak i ja chcemy żebyś przyzwyczaiła się do patrzących się na ciebie osób podczas pozowania w plenerze .
- Hańba! Jak mogłeś nie mieć w tych miejscach sesji? - zapytałam rozbawiona. - Rozumiem to i dziękuję, wiem że nie będzie łatwo.
- Jakoś się nie złożyło, były w planach ale po wyrzuceniu z agencji modelki, z którą miałem tutaj pracować nie było ku temu okazji - powiedział zamyślony.
- Która to?
- To ta przeciw, której spiskujecie razem z Gemma'ą - powiedział wymuszając uśmiech.
- Przykro mi.
- Tak, mi też.
CZYTASZ
Photograph // h.s.
FanfictionOd amatorki do profesjonalistki, jak Claire poradzi sobie z nową pracą? ©2015 by ewelina697