18.

1.3K 72 3
                                    



Lot do Londynu minął bez większych zakłóceń, w hali przylotów czekali na nas Niall i Dylan. Po blisko 15 minutowym powitaniu w czwórkę wsiedliśmy do samochodu Horan'a i pojechaliśmy w stronę hotelu gdzie razem z Harry' mamy się zatrzymać.

- Śpieszy się wam? – zapytałam, gdy Niall zatrzymał się przed wejściem.

- Nie zbyt, a co?

- Chciałabym wziąć prysznic - powiedziałam odpinając pasy.

- No to wysiadka - zarządził Horan, wysiedliśmy z jego samochodu, który Niall oddał w ręce boy'a hotelowego.

Szłam z Harry'm szukając dzwoniącego telefonu w torebce, nie zauważyłam gdy się zatrzymał i wpadłam na jego plecy, o ostatniej chwili złapał mnie za ramię ratując przed wypadkiem.

- Uważaj - powiedział rozbawiony.

- Claire co ty w tej walizce masz - zapytał Dylan, ciągnąc za sobą mój bagaż.

- Cegły - westchnęłam. - Sam mi ją zabrałeś. więc teraz nie jęcz.

- Teraz żałuję - mruknął na co wywróciłam oczami.

Winda zawiozła nas na piętro gdzie mieścił się apartament państwa Styles, Harry otwarł drzwi kartą magnetyczną i przepuścił mnie żebym weszła pierwsza. Wnętrze zaparło mi dech w piersiach, wcześniej nie zauważyłam, że zatrzymaliśmy się na przeciwko London Eye. Stanęłam przy ogromnych oknach zajmujących całą ścianę i wpatrywałam się w przestrzeń za nimi.

- Claire nie mamy całego dnia, jak wrócisz to sobie będziesz podziwiać - powiedział Niall wyrywając mnie z zadumy. - Dziewczyny robią obiad.

Bez słowa zabrałam z walizki swoje ubrania i kosmetyczkę po czym poszłam do łazienki, po szybkim prysznicu ubrałam się i pomalowałam. Gdy wróciłam do pokoju Niall i Dylan siedzieli na łóżku i oglądali telewizję, a Harry szukał czegoś w walizce.

- Możemy jechać - zakomunikowałam zabierając telefon ze stolika obok okien.

- Jedźcie beze mnie, muszę pozałatwiać kilka spraw na mieście - powiedział Harry.

- Oh, ok - powiedziałam zaskoczona, w czasie lotu zarzekał się, że z miłą chęcią pojedzie ze mną do przyjaciół, bo i tak nie ma nic do roboty.

- No to dalej, dziewczyny na nas czekają - klasnął w dłonie Niall i podał mi skórzaną ramoneskę, którą założyłam gdy szliśmy do windy.

- Nie wyglądają na wygodne - powiedział Dylan wskazując na moje buty gdy szliśmy przez hol hotelu.

- Nie wyglądają ale są - zapewniłam spoglądając na moje czółenka na bardzo wysokim obcasie.

- Mam nadzieje, że nie zaliczysz gleby bo nie chcę być uwieczniony na tych zdjęciach - powiedział poważnie Niall gdy czekaliśmy aż boy przyjedzie jego samochodem.

- Nie przewiduje takiej wpadki - powiedziałam i wyjęłam dzwoniący telefon z kieszeni. - Hej mamo.

- Hej słonko, jak lot?

- Bardzo dobrze, co słychać w mieście, które nigdy nie śpi? - zapytałam wsiadając do samochodu.

- Nic nowego, tata ma teraz sesje do nowego Vanity Fair, widziałam twoje zdjęcia, zarówno te z sesji dla Hedi'ego jak i te dla agencji. Świetnie się spisałaś, jestem z ciebie dumna kochanie. Des i Anne chcą żebyś podpisała z nimi kontrakt.

- Musze się jeszcze nad tym zastanowić ale wstępnie mówię tak, spodobało mi się to - odpowiedziałam uśmiechając się lekko.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, za dwa dni wracacie?

Photograph // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz