15.

1K 72 1
                                    

Sesja po całej nocy spędzonej w towarzystwie Cary Delevingne i wina nie jest dobrym pomysłem jeśli na drugi dzień masz bardzo ważną sesję. Musiałam pilnować Cary, która zaszalała z piciem alkoholu podczas gdy ja zadowoliłam się jednym kieliszkiem. Skutkiem tego naszego wieczoru była nieprzespana noc, którą spędziłam na pilnowaniu Cary, która będąc pod wpływem alkoholu lubi robić duży bałagan. Mój pokój wyglądał jak po przejściu huraganu, podczas sprzątania tego syfu do pomieszczenia wszedł Harry.

- Widzę, że świetnie się bawiłyście - powiedział lekko zszokowany.

- Cara chyba ciut przeliczyła swoje możliwości - stwierdziłam odkładajac złożone ubrania do walizki.

- Nie spałaś - powiedział uważnie mi się przyglądając. - Masz podkrążone oczy.

- Trzeba było jej pilnować, jak małe dziecko - westchnęłam siadając w fotelu i przetarłam zmęczone oczy. - Która godzina?

- Dopiero 6, chciałem tylko sprawdzić czy wszystko jest w jednym kawałku, chodź musisz się przespać. Do sesji mamy jeszcze wystarczająco dużo czasu żebyś wypoczęła - powiedział wyprowadzając mnie z pokoju.

- Gdzie idziemy?

- Do mnie, twoje łóżko zajmuje Cara, a ja nie mam już zamiaru się kłaść, poza tym mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia - oznajmił otwierając drzwi swojego apartamentu.

- Mam lepszy widok niż ty - powiedziałam wskazując na okno.

- Za to ja mam większe łóżko - oznajmił wskazując królewskich rozmiarów łóżko.

- Wygodne - westchnęłam rzucając się na nie, chwile później zakopałam się w pościeli pachnącej piżmowym żelem od prysznic. 

                                                                                        ***

- Śpij Claire - Harry upomniał mnie już chyba 20 raz. - Miałaś spać.

Mruknęłam niezadowolona w odpowiedzi i odwróciłam się do niego plecami, próbowałam zasnąć od dobrych 15 minut ale nic to nie dawało, jedynie wierciłam się i przewracałam z boku na bok. Chwilę później poczułam jak materac za moimi plecami się ugina.

- Claire proszę ostatni raz, śpij - szepnął mi do ucha i owinął swoje ręce wokół mojej talii.

- A jak nie zasnę? - zapytałam  odwracając sie do niego twarzą.

- Od razu po sesji polecimy do Nowego Jorku - odpwiedział od razu co przesądziło sprawę.

- Za bardzo chcę tutaj zostać - odpowiedziałam wtulając się w ramie Harry'ego.

Nie pamiętam tego jak zasypiałam, tak samo snu, który mi się śnił ale niestety pamiętam to jak do pokoju Harry'ego wpadła skacowana Cara budząc nas oboje. Później najzwyczajniej w świecie usiadła w fotelu i wpatrywał się w nas zmrużonymi oczami.

- Powiedzcie mi co wy tutaj robiliście - zapytała podejrzliwie.

- Spaliśmy, niestety ty nie dałaś mi tego robić w nocy to chociaż te kilka godzin przed sesją chciałam pospać - westchnęłam poirytowana.

- Przykro mi ale twoja mama zabiera nas na śniadanie - powiedział dziwnie podekscytowana.

- To grzecznie idź jej wytłumacz, ze jesteś powodem, przez który jej córka nigdzie nie wychodzi z łóżka - powiedziałam odwracając się do niej plecami i ukryłam się pod kołdrą.

- Powiem jej, że wolisz się seksić z Harrym niż wyjść z nią i Anne coś zjeść, to szybciej kupią niż twoje zmęczenie - powiedziała, a ja postanowiłam to zignorować.

- Cara daj jej spać, gdyby nie ty nie było by teraz problemu - powiedział poważnie Harry, na co Delevingne się obraziła i wyszła z pokoju. - Spróbuj zasnąć choćby tylko na godzinkę jeszcze - poprosił mnie. 

Po dziesięciu minutach wpatrywania się w ścianę usiadłam i przetarłam zmęczoną twarz dłońmi, Harry siedział przy oknie i robił coś na laptopie nie zwracając na mnie uwagi. 

- To bez sensu, idę wziąć prysznic i pójdziemy z nimi na to śniadanie - westchnęłam zakładając klapki. 

Wróciłam do pokoju, który był już wysprzątany i zabrałam z walizki jeansy i jakąś koszulkę, po czym poszłam do łazienki, prysznic zajął mi niecałe  10 minut. Po wysuszeniu się wróciłam do pokoju gdzie czekał już na mnie Harry, chwilę później wyszliśmy z pokoju zamykając go.

- Będziesz chora - westchnął Harry gdy w windzie związywałam mokre włosy w warkocza.

- Najwyżej - westchnęłam wzruszając ramionami.

W restauracji przy jednym stoliku zastaliśmy nasze mamy, Carę oraz samego Hedi'ego Slimane. 


Photograph // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz