16.

1.1K 79 0
                                    

Po śniadaniu spędzonym na rozmowie dotyczącej sesji i nowej kolekcji tworzonej przez projektanta, mieliśmy jeszcze trochę czasu wolnego, jednak razem z Harry'm postanowiliśmy jechać już na miejsce sesji.

- Zdenerwowana? - zapytał gdy wsiedliśmy do samochodu, który wynajął dla nas Hedi.

- Tak, ale jestem równocześnie podekscytowana - mówię zapinając pasy.

- Musimy cię odprężyć, pamiętaj, że przed aparatem musisz zachowywać się naturalnie, pozowanie przychodzi ci bardzo łatwo, co jest dużym plusem. Nie jesteś zmęczona? - zmienił temat wyjeżdżając na drogę.

- Zadziwiające ale nie, widocznie trochę snu z tobą potrafi zdziałać cuda - powiedziałam na co on cicho się zaśmiał.

- Ale nie zarywaj nocy zbyt często, wystarczy że będziesz je zarywać przez afterparty po pokazach.

- Dobrze proszę pana - powiedziałam dziecięcym głosikiem. - Gdzie będą pierwsze zdjęcia?

- Luwr, później Notre Dame i na końcu wieża Eiffla.

- Czyli jednak wszystko rozłożone na jeden dzień.

- Tak, Hedi na początku chciał w każdym miejscu zdjęcia wszystkich ubrań z kolekcji.

- Na prawdę? Tyle przebierania - westchnęłam zadowolona, że udało się przekonać projektanta, ze to zły pomysł.

- Wiedziałem, że nie będziesz tym zadowolona więc przekonałem go, że to nie jest dobry pomysł.

- Potrafisz być na prawdę przekonujący skoro odwiodłeś projektanta od jego pomysłu - mówię, a on uśmiecha się.

- Nawet nie wiesz jak bardzo - spojrzał na mnie i mrugnął po czym szybko wrócił wzrokiem na jezdnię.

- Kiedy Cara leci do Londynu?

- Dzisiaj wieczorem, nam zostanie jeszcze kilka dni na zwiedzanie Paryża.

- A musimy wracać prosto do Nowego Jorku?

- Chcesz lecieć do Londynu? - bardziej stwierdził niż zapytał.

- Tak, minęło dużo czasu od kiedy widziałam się z przyjaciółmi.

- Ja mam zaplanowaną sesje dzień po naszym przylocie i tego dnia mamy rozmowę u taty, więc możemy wyjechać szybciej z Francji.

- Dwa dni? - zaproponowałam.

- Ok, chcesz się napić porządnej kawy?

- Wielbię cię! Tego czegoś w hotelu nie można było nazwać kawą.

- Mamy jeszcze czas, jest taka kawiarnia niedaleko, mają tam najlepsza kawę w całym Paryżu.

- Liczyłam, że to zaproponujesz - uśmiechnęłam się do niego. 

Harry odwzajemnił uśmiech i kierował dalej samochodem, po wstąpieniu po kawę jechaliśmy w ciszy słuchając radia na miejsce sesji, na miejscu porwali mnie makijażyści i fryzjerzy. Dwie godziny później byłam już maksymalnie skupiona na wykonywaniu wyznaczonego mi zadania, wykonywałam polecenia Harry'ego z największą dokładnością. Częste zmiany strojów były uciążliwe ale dało się to jakoś pogodzić, zmiany miejsc pracy także, jednak sesja pod wieżą Eiffla była wyjątkowo uciążliwa. Zmęczenie dało już o sobie znać, więc Harry musiał ustawić mnie do pionu, co zadziałało jak najlepszy energetyk na świecie. 

- Dobrze sobie poradziłaś - powiedział Styles podczas gdy stałam przy barierce i podziwiałam nocną panoramę Paryża.

- Nie kłam ta ostatnia sesja była katastrofą - westchnęłam.

- Pięknie wyglądasz w tej sukience - powiedział zdejmując swoją marynarkę i założył ją na moje drżące ramiona.

- Dziękuje - powiedziałam lekko się uśmiechając.

- A co do sesji to nie do końca prawda. Jesteś po prostu zmęczona, mogłem przerwać na chwile sesje, to moja wina. Hedi jest tobą zachwycony, chce podpisać z tobą kontrakt - powiedział wpatrując się w jakiś punkt

- Na prawdę?

- Tak, wczorajsze sesje poszły bardzo dobrze, moi luzie się nimi zajmą, ludzie z Victoria's Secret są tobą zainteresowani - stwierdził.

- No chyba sobie ze mnie żartujesz - powiedziałam wkładając ręce w rękawy marynarki.

- Nie, tata kazał ci przekazać, że masz do niego zadzwonić.

- Mój czy twój? - zapytałam co wywołało u niego chichot.

- Twój - odpowiedział i spojrzał gdzieś za mnie. - Chodź, Hedi na nas czeka - powiedział łapiąc mnie pod ramię.

- Sesja wyszła cudownie, lepiej niż sobie to wyobrażałem - przyznał gdy podeszliśmy do niego.

- Bardzo się z tego cieszę - powiedziałam uśmiechnięta.

- Des już o tym wie, ale chyba nie zdążył cię o tym poinformować, chcę żebyś pojawiła się na moim pokazie podczas tygodnia mody w Londynie.

- To będzie dla mnie zaszczyt - powiedziałam zaskoczona.

- Świetnie, podeślę ci przez agencję szczegóły, teraz wybaczcie ale muszę już iść, do zobaczenia wkrótce - powiedział i odszedł.

- Wracamy do hotelu? - zaproponował Harry chwilę później.

- To bardzo dobry pomysł - powiedziałam i położyłam zmęczoną głowę na jego ramieniu.

- To zdecydowanie czas żebyś się położyła - powiedział kładąc rękę na mojej tali.

- Mhm - mruknęłam.

Kilkadziesiąt minut usypiania w samochodzie później byliśmy już w hotelu, Harry zaniósł mnie do mojego pokoju pomimo moich protestów i gróźb.

- Zdejmij tą sukienkę - poleciał gdy siedziałam na łóżku.

- Tak proszę pana - westchnęłam wstając i odwróciłam się do niego plecami, niem zdążyłam cokolwiek zrobić rozpiął zamek sukienki. Szybko ją z siebie zdjęłam wieszając ja na oparciu fotela, na którym leżały spodenki i koszulka w których spałam, nie zwracając uwagi na Styles'a ubrałam je, położyłam się i wtuliłam w poduszkę. Zaczynałam odpływać gdy zostałam przyciągnięta do rozgrzanego ciała bruneta.

- Dobranoc mała.

Przepraszam za ewentualne błędy!






Photograph // h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz