- Kurwa tak! - krzyknęła zadowolona Gemma zaraz po tym jak nam przerwała. - Wiedziałam, że w końcu do tego dojdzie! Jesteście tacy słodcy! - zachwycała się, a ja oparłam czoło o ramię nadal wiszącego nade mną Harry'ego.
- Boże, teraz nie da nam spokoju - mruknęłam co wywołało u niego śmiech.
- Mówi się trudno, było warto ryzykować - powiedział Harry zsuwając się ze mnie.
- Tutaj się zgadzam - powiedziałam i usiadłam. - Nie wiem jak wy ale ja jestem zmęczona i chce się jeszcze wyspać przed lotem.
- Wszyscy idziemy spać, ja mam jutro z rana próbę do pokazu - powiedziała Gemma wstając.
Piętnaście minut później leżałam już w łóżku z wilgotnymi włosami i czekałam na Harry'ego, który zajmował łazienkę. Wyszedł z niej chwilę później i położył się obok mnie.
- Tak bardzo chcę spać - jęknęłam przytulając się do poduszki. - Harry?
- Co? - zapytał odwracając głowę w moją stronę.
- Zrobisz mi herbatkę? - zapytałam przytulając się do jego ramienia i usłyszałam głośne westchnienie.
- Zaraz wrócę - powiedział siadając i chwilę później wyszedł z pokoju.
HARRY'S POV
Zszedłem po schodach do kuchni gdzie zaparzyłem Claire jej ulubioną - jak na tę chwilę herbatę gruszkowo czekoladową i wróciłem do pokoju, uważając żeby jej nie rozlać.
- Proszę słonko - powiedziałem stawiając kubek na jej szafce nocnej, gdy na nią spojrzałem zorientowałem się, że śpi. Pokręciłem uśmiechnięty głową i położyłem się obok niej, przykryłem ją kołdrą i patrzyłem jak śpi pijąc zaparzoną przed chwilą herbatę.
Rano obudził nas budzik, wyłączyłem hałasujące urządzenie i spojrzałem na nadal śpiącą Claire, mruknęła coś niezrozumiałego i otworzyła jedno oko.
- Wstajemy słonko - powiedziałam na co natychmiast je zamknęła i zakryła głowę poduszką. - Claire nie bądź dziecinna, za dwie godziny mamy być na lotnisku.
- Nie mogłeś wybrać jakiejś późniejszej pory? - pisnęła gdy zdjąłem z niej kołdrę i usiałem okrakiem na jej brzuchu. - Złaź ze mnie grubasie! - krzyknęła gdy zabrałem jej poduszkę.
- Nie jestem gruby!
- Piórkiem też nie jesteś więc spadaj - powiedziała wbijając paznokcie w moje żebra, na co złapałem jej dłonie i uniosłem nad jej głowę.
- Nie grzeczna dziewczynka - mruknąłem kręcąc głową.
- Już nie będę - powiedziała lekko się uśmiechając.
- Mam taka nadzieję - powiedziałem składając całusa na jej ustach, następnie puściłem jej nadgarstki i zszedłem z niej. - Idziemy na śniadanie.
- Nie mogę się chociaż ubrać?
- Nie - zakomunikowałem i wziąłem ją na ręce, co wywołało u niej kolejny już dzisiaj pisk.
- Harry bądź poważny! - krzyknęła klepiąc mnie po klatce piersiowej na co tylko prychnąłem.
- Ja jestem całe życie poważny.
- Nie wydaje mi się.
- Coś mi insynuujesz?
- To, że zachowujesz się jak dziecko.
- Mam dopiero 25 lat, mam do tego jeszcze prawo!
- No właśnie, masz 25 lat, najwyższy czas wydorośleć -powiedziała.
CZYTASZ
Photograph // h.s.
FanfictionOd amatorki do profesjonalistki, jak Claire poradzi sobie z nową pracą? ©2015 by ewelina697