Nie wiem czy jest sens to pisać bo wiem, że osoby poniżej 18 roku życia to czytają, nawet ja nie jestem jeszcze pełnoletnia, ale tak już się przyjęło, więc powinnam.
Rozdział zawiera treści o charakterze erotycznym, które są dozwolone od lat 18 :)
- No nareszcie ! - powiedziała zadowolona Eleanor.
- Nawet nie wiecie jak się cieszymy, że w końcu jesteście razem, Gemma do nas dzwoniła i ciągle się żaliła, że jesteście tacy słodcy, a jak takie dzieciaki nie umiecie się zejść.
- Jak widzisz jesteśmy razem, zatłuklibyście nas gdybyśmy nie zostali parą - stwierdziłam.
Po naszej rozmowie przyszedł czas na wypicie toastu i długie rozmowy, które w pewnym momencie zeszły na tory mojej imprezy urodzinowej.
- Nie chcę dużej imprezy, najlepiej żeby byli sami znajomi i rodzina.
- Co ty na to, żeby zrobić imprezę tutaj? - zaproponował Harry.
- Nawet o tym nie pomyślałam ale to bardzo dobry pomysł - powiedziałam rozglądając się po wnętrzu, które na prawdę bardzo mi się podobało.
- No to widzisz dobrze, że masz nas - mrugnął Louis i poszedł do baru zamówić dla nas jakieś drinki.
- Co to za blondynka? - zapytałam widząc jak do Lou podchodzi jakaś dziewczyna.
- To jest moja droga Nadine - odpowiedziała mi Eleanor, a ja spojrzałam na Harry'ego, który wpatrywał się nienawistnym wzrokiem w bar.
- Eleanor, Harry, dawno was nie widziałam.
Ten lekko skrzekliwy głos mógłby należeć od straszydła z jakiegoś horroru, ale padło na szanowną Nadine Leopold, która postanowiła się do nas dosiąść.
- Claire nawet nie wiesz jak dobrze cię znowu widzieć - powiedziała przytulając mnie do siebie.
- Ciebie również miło widzieć Nadine - powiedziałam grzecznie na co usłyszałam parsknięcie El.
- Co was tutaj sprowadza? - zapytała sącząc drinka przez słonkę.
- Harry i Claire przylecieli nas odwiedzić, więc postanowiliśmy wyjść na kolację - odpowiedział za nas Louis, podając mi mojego drinka.
- Harry możemy porozmawiać w cztery oczy? - zapytała Nadine kompletnie ignorując słowa Lou.
Harry po chwili wahania i kilku spojrzeniach w moją stronę niechętnie wstał i poszedł w bardziej ustronne miejsce wraz z blondynką.
- Co ta pinda od niego chce? - zapytała Eleanor patrząc na nich w oddali.
- Oby nic co zepsuje ten wieczór - powiedziałam również kierując swój wzrok na nich.
Po 15 minutach wpatrywania się w nich, Harry wrócił nieźle wkurwiony i oznajmił, że chce wracać.
- Co ci powiedziała? - zapytał Lou gdy siedzieliśmy w samochodzie, nie odpowiedział tylko patrzył wściekły w okno, więc nikt z nas nie poruszał już tego tematu, całą drogę do domu El i Lou pokonaliśmy w cieszy i gdy tylko samochód stanął, Harry wyszedł z niego jak poparzony i poszedł w stronę drzwi.
- Zawsze gdy się pojawia musi wszystko spierdolić - westchnęła El.
- Pójdę z nim porozmawiać - powiedziałam wysiadając z samochodu.
- Nie, zostaw go - zatrzymał mnie Lou.
- Niech pobędzie chwile sam, to najlepsze wyjście, nie raz już mieliśmy do czynienia z nim gdy był wkurwiony - zapewniła mnie Eleanor i razem poszliśmy do otwartego już domu.
CZYTASZ
Photograph // h.s.
FanfictionOd amatorki do profesjonalistki, jak Claire poradzi sobie z nową pracą? ©2015 by ewelina697