Dwa tygodnie poprzedzające sesję w Paryżu minęły cholernie szybko, Harry wraz z moim tatą i Lou prawie codziennie robili mi zdjęcia do nowego portfolio. Wyszło całkiem niezłe, poza tym spędziłam miło czas z przyjaciółmi i nowymi znajomymi, którzy za każdym razem mnie rozśmieszali gdy próbowałam zachować powagę choćby na kilka minut. Lou na poważnie wziął sobie do serca to, że jestem singielką i próbował mnie swatać przy każdej możliwej okazji i właśnie to było powodem naszej kłótni w dzień wyjazdu jego i El.
- Claire masz już wszystko spakowane? - zapytał Harry wchodząc do swojej sypialni.
- Tak, możemy wyjechać choćby zaraz.
- Mamy jeszcze trzy godziny do odlotu, a później czeka nas 10 może więcej samego lotu.
- Ktoś jeszcze z nami jedzie?
- Nasze mamy - powiedział, na co pokiwałam głową.
- Po powrocie przeniosę się do pokoju w którym aktualnie śpi Ed, mówił że jutro wraca do LA.
- Nie ma takiej opcji, przyzwyczaiłem się do twojej obecności w moim łóżku.
- Ale potrzebujesz prywatności.
- Nie denerwuj mnie marudo. Zostajesz tu czy ci się to podoba czy nie, koniec kropka.
- No dobra, już się tak nie denerwuj - zachichotałam widząc jego poirytowanie. - Tak w ogóle to ile dni spędzimy w Paryżu?
-Trochę więcej niż tydzień, nie wiem dokładnie, zależy od tego jak dużo czasu zajmą sesje i przygotowania do nich, na pewno znajdzie się czas na to żebyś mogła pozwiedzać miasto, tego jestem pewien.
- Ja? A ty to co?
- Znam Paryż jak własną kieszeń, mieszkałem tam przez dwa lata.
- Mogę liczyć na pokazanie mi tego co najpiękniejsze w mieście zakochanych?
- Zobaczymy jak będziesz sie sprawować - mrugnał do mnie.
- Postaram się być grzeczna.
- Ty grzeczna?
- A nie jestem?
- Pozwolisz, że tego nie skomentuję - powiedział i poszedł zanieść nasze walizki do holu.
- Claire kochanie przywieź mi coś z Paryża, ta ciota ilekroć tam jest nigdy mi nic nie przywiezie - poskarżyła się Gemma.
- Zobaczymy co da się zrobić, niczego nie obiecuję bo sama nie wiem ile będę miała czasu na zwiedzanie Paryskich sklepów.
- Chociaż najmniejszy drobiazg, nawet tą głupią wieżę Eiffla możesz mi przywieź, nigdy jeszcze w Paryżu nie byłam.
- Dobrze, coś ci przywieziemy - obiecałam widząc desperacje na jej twarzy.
- Kocham cię, dobrze, że mam jeszcze ciebie bo na tym mamucim wypierdku to polegać w ogóle nie można - powiedziała zabijając wzrokiem swojego brata.
- Wiesz, mamy tyle samo lat i będziemy przez jeszcze jakiś czas we dwie z nim mieszkać, musimy się trzymać razem- powiedziałam dotykając jej ramię dzięki czemu znów skupiła się na mnie zamiast na Harry'm.
- No właśnie, jesteś moim wybawieniem, ten leń by mnie tu wykończył, teraz przynajmniej będę mieć światka, będziesz zeznawać w razie mojego załamania nerwowego, że to wszystko jego wina.
- Gem kochana, a wybaczysz mu wszelkie krzywdy jeśli kupi ci torebkę od Channel? - zapytałam rozbawiona.
- On mi kupi? - zapytała śmiejąc się. - Nie oszukujmy się, on mi nawet głupiego breloczka nie kupi.
- Już ja go przekonam żeby ci coś kupił - powiedziałam uśmiechając się słodko do Styles'a.
- Jak? - zapytali jednocześnie.
- Mam swoje sposoby - odpowiedziałam.
- Jesteś siostrą, którą zawsze chciałam mieć - powiedziała Gemma przytulając mnie do siebie.
- Awww ty też jesteś dla mnie jak siostra - podpowiedziałam oddając uścisk.
- Jesteście słodkie ale muszę przerwać wasze miłosne wyznania, nasz kierowca nie będzie na nas czekał nie wiadomo ile, mamy trochę ponad godzinę na dojechanie na lotnisko, a wiesz, że o tej godzinie mogą być korki - przerwał nam Harry.
- Do zobaczeniu siostrzyczko - powiedziałam odsuwając się od Gemma'y.
- Będę usychać z tęsknoty, spokojnego lotu i udanych sesji - powiedziała przytulając brata na pożegnanie po czym razem z Harrym zabraliśmy swoje rzeczy i wyszliśmy z mieszkania, przed budynkiem czekał na nas kierowca pana Styles'a, który zawiózł nas na lotnisko, tam czekały już na nas nasze mamy i razem wsiedliśmy do prywatnego samolotu zapewnionego nam przez projektanta.
- Mogę o coś zapytać? - powiedziałam gdy usiedliśmy już na swoich miejscach.
- Oczywiście kochana - odpowiedziała mi Anne.
- Czemu obie z nami lecicie?
- Ja jadę po to żeby dopełnić wszelkich formalności związanych z sesją - odpowiedziała Anne.
- A ja jadę z czystej ciekawości zobaczyć jak ci pójdzie - dodała mama uśmiechając się do mnie.
- Podejrzewałam cię o to wiesz? - powiedziałam kręcąc głową.
- No co?! To źle, że chcę zobaczyć jak poradzi sobie moje jedyne dziecko, na swojej pierwszej poważnej sesji zdjęciowej?
- Nie mamo, ale dzięki twojemu genialnemu pomysłowi będę się jeszcze bardziej stresować.
- Załatwię z Hedi'm wszystko tak, żebyśmy podczas sesji byli w pomieszczeniu tylko z nim - powiedział do mnie trochę za głośnym szeptem Harry.
- Ja ci dam! Chcesz mnie wyrzucić z sesji?! - powiedziała oburzona mama.
- Jeśli będziesz mi rozpraszać Claire to tak, jestem zdolny zrobić wiele rzeczy żeby te sesje przebiegły jak najlepiej - powiedział poważnie.
- I ty przeciwko mnie?! Anne patrz co z niego wyrosło! A ja ci mała cholero pieluchy zmieniałam gdy byłeś mały! Teraz mam zapłatę - powiedziała mama udając zrozpaczoną.
- Żyłabym dalej bez tej informacji, myślałam, że tylko mój mały, goły tyłek przewijałaś, jeszcze czegoś nie wiem? - zapytałam unosząc brew.
- Chyba tylko tego, że powstałaś z przypadku.
Spodziewałam się wszystkiego ale nie tego więc zastygłam w bezruchu otwierając usta ze zdziwienia, Harry biedactwo zakrztusił się własną śliną, następnie zaczął się śmiać tak bardzo, że skończył klęcząc na podłodze samolotu.
- Czyli nie tylko mnie rodzice zrobili zapominając o gumce - powiedział ocierając łzy i zaczął chichotać przyglądając się mojej twarzy.
- Boże, będę mieć uraz do końca życia - westchnęłam chowając twarz w dłoniach i zaczęłam chichotać razem z Harry'm.
Rozdział miał pojawić sie wczoraj ale LoczixD za bardzo mnie rozpraszała zeby go skończyc xd Nie wiem co wy robiliście pod koniec rozdziału ale ja wyłam pisząc to XD Mam nadzieję, że podoba sie wam to ff :) mam kilka pomysłów na fabułę, jeszcze nie wiem który wygra ale pewnie z każdego wezmę to co najciekawsze :D
All the love xx
CZYTASZ
Photograph // h.s.
Fiksi PenggemarOd amatorki do profesjonalistki, jak Claire poradzi sobie z nową pracą? ©2015 by ewelina697