Rozdział 31

8.5K 630 122
                                    

Rozdział może zawierać sceny +18, miłego czytania! ;)

***

- Chyba muszę Ci o czymś powiedzieć..

Oczy chłopaka delikatnie się przymrużyły, lecz nadal lekko ocierając moją twarz, uważnie mnie słuchał. Przygryzł wargę, ale widząc, że nie śpieszy mi się z kontynuacją zdania, zaatakował mnie swoim spojrzeniem. Westchnęłam, lekko się krępując.

- Pamiętasz jak pierwszy raz się spotkaliśmy?- spytałam cicho, spoglądając w jego niebieskie oczy.

- Jak mógłbym zapomnieć?- lekko się zaśmiał - Nie byłaś wtedy zbyt miła- prychnął pod nosem.

- Nawet mnie nie przeprosiłeś- burknęłam, marszcząc brwi. - Chciałam tylko powiedzieć, że ten dzień jest jednym z moich ulubionych - mruknęłam ciszej, próbując rozpocząć temat współżycia. Kto by pomyślał, że będzie to takie ciężkie.

- Wcale nie jesteś taką jędzą, na jaką wyglądasz- powiedział i przejechał dłonią po moim policzku, delikatnie osuwając z niego włosy. Uśmiechnął się ciepło i jednocześnie zamykając pudełeczko z wodą utlenioną, podszedł do dolnych szafek. Gdy tylko odwrócił wzrok, nic nie stało na przeszkodzie przekręcenia oczyma, dlatego też to zrobiłam. Czy ten chłopak na serio się nie domyśla, ze chodzi o seks? Myślałam, że chłopcy w jego wieku wyczuwają to na kilometr.

Siedziałam zestresowana, przygryzając dolną wargę. W pewnym momencie zrobiłam to tak mocno, że mimowolnie syknęłam z bólu, sprowadzając na siebie rozkojarzone spojrzenie Luke'a.

- Jestem gotowa- powiedziałam szybkim ciągiem, lekko przymykając oczy.

- Gotowa? Na co?- spytał, wykręcając się w moją stronę. Plecami oparł się o jasny blat, dłonie ułożył na nim po obu stronach swoich bioder.

- No wiesz- skinęłam głową, czując się strasznie nieswojo. Nie wiem czy powinnam mu o tym mówić, zwłaszcza, że nadal mam w głowie wiele niejasności. A co najgorsze nie wiem, czy blondyn nadal się we mnie zakochuje, czy ten etap ma już za sobą. Byłam rozbita.

-Nie wiem czy to dobry pomysł, nie chcę żebyś zrobiła coś, czego później będziesz żałować- rzekł spokojnie, chociaż widziałam, że jego mięśnie już dawno się spięły.

- Jestem pewna- powiedziałam pewnie - a Jasmine wróci dopiero jutro- lekko zachichotałam, spuszczając uwodzicielsko wzrok. Poprawka, chciałam by wyglądało to uwodzicielsko, jest możliwość, że wyglądałam wtedy jak zmutowany jeleń.

Podszedł do mnie i lekko uniósł do góry, a ja bez większego wahania, oplotłam nogi na jego biodrach. Wiedziałam co czeka mnie za chwilę, dlatego też moje policzki przypominały wielkie czerwone plamy.

- Wyglądasz uroczo- uśmiechnął się i delikatnie przygryzając wargę, przysuwał do mnie swoją twarz.

Przycisnął swoje lekko zaróżowione usta do moich i pogrążył nas w pełnym uczuć pocałunku. Jedną dłoń wplotłam w jego włosy i delikatnie je mierzwiąc, pogłębiłam pocałunek. Jeszcze nigdy nie całował mnie z taką pasją i pożądaniem, szczerze powiedziawszy mogłabym się od tego uzależnić.

W dalszym ciągu obejmował mnie w pasie, jedną ręką podłożył pod mój tyłek, utrzymując tym samym mój ciężar. Gdy tylko chłopak odsunął się ode mnie, ja poczułam, że to naprawdę jest ten moment i nie myśląc wiele, oparłam brodę na jego ramieniu, jednocześnie kurczowo ściskając szyję. Poczułam jak jego żuchwa delikatnie się wychyla, uśmiechał się, co spowodowało jedynie tyle, że sama lekko zachichotałam.

Luke szybkim ruchem, skierował się do schodów, a ja znów poczułam strach. On i te jego schody. Dlaczego za każdy razem, gdy trzyma mnie na rękach, musi na nie wbiegać, lub z nich zbiegać? On chce mnie wykończyć.

Dire // Luke HemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz