21.

25 2 1
                                    

Byłam już świadoma, gdy Ty Lee i Mai pętały moje ręce. Zasyczałam, gdy kryształy wbiły się w moje dłonie.

- Przepraszam - mruknęła ze smutnym uśmiechem Ty Lee. - Bardzo mi przykro, zawsze cię lubiłam.

Nie odpowiedziałam, a Mai wywróciła oczami.

- Daj spokój, Ty Lee - odparła bezosobowo, wpatrując się we mnie. - Nic jej nie będzie.

Dziewczyna oburzyła się.

- Kryształy zabierają moc, Mai! - krzyknęła, wymachując dłońmi. - To musi być straszne uczucie!

Mai pokręciła głową, opuszczając ramiona.

- Przecież nie jesteś magiem - warknęła, odwracając się. - Ma tu czekać na Awatara.

Czułam, jak twarde kamienie wbijają się w moją kolana.

- Aanga nie ma w mieście - mruknęłam, unosząc głowę. - Powiedzcie Azuli, że ja z nią mogę walczyć.

Ty Lee zachichotała, klaszcząc w dłonie.

- Ależ przyjdzie po ciebie! To takie urocze - ucieszyła się. - Poza tym Azula nie chce z tobą walczyć. Ostatnio zdemolowała całą komnatę na statku, wykrzykując słowa, których tu nie przytoczę. Była wściekła.

Uniosłam brew, gdy Mai uderzyła ją w ramię.

- Och, ciszej bądź - syknęła, po czym popchnęła ją do wyjścia.

- Mai, właśnie sobie przypomniałam! - odparła jeszcze, odwracając się. - Król poprosił, by Zuko podał mu herbatę. Czy to nie jest wspaniałe? Będziesz mogła się z nim spotkać!

Otworzyłam szerzej oczy, wpatrując się w dziewczynę. Zamilkła, wpatrując się z poważną miną w Ty Lee.

- Mai, błagam - powiedziałam cicho, patrząc na nią. - Nie pozwól mu tu przyjść.

Spojrzała na mnie bez wyrazu, po czym zabrała Ty Lee i odeszły w mrok. Zacisnęłam usta, mając nadzieję, że Iroh przewidzi spisek.

Westchnęłam ciężko, opierając o jedną dłoń głowę. Dawno straciłam poczucie czasu. Wpatrywałam się w lśniące, zielone kryształy, myśląc tylko o tym, aby Aang tu się nie zjawił. Miał wpaść prosto w pułapkę zastawioną przez Azulę, a król ponownie nie miał pojęcia, że inflirtowano jego miasto od środka. Nie wiedziałam też, jakim sposobem Aang miał się dowiedzieć, że tu byłam; Azula jednak wydawała być się pewna co do tego, że przybędzie.
Uniosłam głowę, gdy otwór na suficie się otworzył, a w nim pojawili się dwaj agenci.

- Masz towarzystwo - warknął, po czym wrzucił Zuko do katakumb.

Ponownie westchnęłam, widząc chłopaka, który natychmiast wstał i rozejrzał się.

- Herbata dla króla, co? - mruknęłam, a on w końcu odwrócił się w moją stronę. - Smakowała chociaż?

Zuko pokręcił głową, po czym podszedł i próbował zdjąć kajdany.

- Daruj sobie - syknął, szarpiąc za kryształ. - Dlaczego mi ich nie założyli?

Wywróciłam oczami.

- Wygląda na to, że Azula się mnie boi. - Uśmiechnęłam się szeroko, ale po chwili zwiesiłam głowę. - To na nic. Potrzebujemy magii ziemi.

Zuko wstał, po czym rozejrzał się. Podrapał się po głowie, chwytając za duży kryształ i zbliżył się, by zdjąć kajdany. Warknął, gdy kryształ pękł w jego dłoniach.

- Stryj przyszedł z tobą? - zapytałam cicho, gdy usiadł przede mną. Ten kiwnął głową, a ja otworzyłam szerzej oczy. - Jest tu?

- Nie - odpowiedział krótko, ponownie wstając i szukając czegoś. - Uparłem się, że zmierzę się z Azulą.

the wind fan the flame ღ aangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz