- Jade... Jade...
Ktoś mnie woła szeptem. Jestem w ciemnym pomieszczeniu, w którym bardzo ciężko mi się oddycha.
- Gdzje jesteś? Chodź do tatusia.
Wszedł do pomieszczenia. On tu jest.
- Spraw mi przyjemność.
- Nie!
Zaczęłam krzyczeć i wyrywać się, jednak para obleśnych, ciężkich rąk trzymała mnie na tyle mocno, że nie mogłam się wyrwać.
- Wypnij sje!
Krzyczałam nadal ale on zerwał ze mnie spodnie. To nie może być prawda.
Wbił się we mnie co sprawiło mi tak ogromny ból, że aż zaczęłam płakać i wydzierać się. Jednak nikt mnie nie słyszał.
- Zostaw mnie! Nie! Pomocy!
- Zginjesz suko!!!POV ETHAN
Obudziłem się z głębokiego i spokojnego od dłuższego czasu snu a to dlatego, że Jade rzucała się po łóżku i mówiła przez sen.
- Nie!
- Jade, spokojnie. Jestem tu.
Próbowałem ją obudzić.- Nie!
- Skarbie, proszę obudź się.
- Nie! Zostaw mnie! Nie!
- Jade!
- Pomocy!
Czarnulka zerwała się ze snu przerażona.
- Skarbie, jestem tu, cii...Dziewczyna zaczęła płakać i rozglądać się. Zbliżyłem się do niej i przytuliłem ją.
- Już wszystko dobrze. Nic Ci nie grozi.
- E-Ethan... Ja... On mnie chciał... Ten rusek...
- Cii... Proszę skarbie, uspokój się. Wszystko jest dobrze. Jestem tu z Tobą i nie dam już nikomu Cię skrzywdzić.
- Ja tak okropnie się bałam... U-udawałam twardą, ale, ale tak na-naprawde nie byłam. - mówiła poprzez płacz.
- Wiem, mogę sobie wyobrazić tylko co czułaś i jak się bałaś.Kołysałem ją lekko i gładziłem uspokajająco po plecach. Pocałowałem ją w czubek głowy.
- Przepraszam za wszystko co się wydarzyło przed porwaniem.
- Nie masz za co.
- Jest za co. Nie okazałem Ci wsparcia, kiedy tego potrzebowałaś. Pokazałem, jakim jestem chujem.
- Nieprawda. To nie było tak.Próbowała wmówić mi, że to nie moja wina ale ja dokładnie wiem, że to całe porwanie stało się przeze mnie.
- Ethan, to nie jest Twoja wina, że mnie porwali.
- Ale moja, że wplątałem Cię w to wszystko. Byłem głupi, że dążyłem do zdobycia Ciebie. Zakochałem się i wciągnąłem w niebezpieczeństwo najważniejszą dla mnie osobę.
Jade usiadła okrakiem na mnie i oparła mnie delikatnie o łóżko. Pocałowała mnie i położyła moje dłonie po moich bokach. Przerwała pocałunek i podciągnęła moją koszulkę.
- Ty też oberwałeś. Naraziłeś się dla mnie. Mogłeś zginąć.Powiedziała kładąc dłonie na moim opatrunku, który założyłem po kąpieli.
- Każdy postąpił by tak na moim miejscu.
- Nie rozumiem tylko skąd w tym wszystkim znalazła się policja.Zacisnąłem szczękę co zapewne nie uszło jej uwadze. W pokoju jest jasno od blasku księżyca więc zapewne to widziała.
- Wiesz, że już od dawna coś na nich mieli. Udało im się w końcu ich dorwać.
- Ethan, to nie jest przypadek że Ty uratowałeś mnie w tym samym czasie, co oni ich złapali.Odwróciłem wzrok. Nie chciałem odpowiadać na tą trudną cześć i mówić co mnie czeka. Jest na to za wcześnie.
- Ten policjant, który wychodził dzisiaj z naszego domu powiedział coś, że niedługo się zobaczycie. O co chodziło.
- Nie drąż tematu Jade...
- Proszę Ethan, powiedz co się dzieje.Westchnąłem, ale wiedziałem, że nie odpuści.
- Żeby Cię uratować, musiałem... Zawrzeć pakt z policją.
- Jaki?
- Taki, że powiem im wszystko co wiem o ruskich a oni pomogą mi Ciebie uratować.
Wiedziałem, że tego nie kupiła. Widziałem to po jej minie.
- Ale? Masz przez to kłopoty?
- Jade, żeby Ciebie uratować musiałem im opowiedzieć. O wszystkim! Musiałem się przyznać do wszystkiego co robiłem...
- Więc... Czy ty...
- Tak. Pójdę siedzieć Jade.Widziałem, że ją zatkało. I tak by się dowiedziała, więc lepiej żeby dowiedziała się ode mnie. Jej smutny wyraz twarzy i łzy w oczach mówiły, że nie tego się spodziewała.
- Co? O czym mówisz Ethan?
- Nie miałem wyjścia. Nie wiedziałem już co robić. Musiałem skontaktować się z policją. Zawarłem z nimi pakt, że powiem im co wiem, oni pomogą mi Ciebie odbić i złapią ich. Te ruskie kurwy będą gnić w więzieniu o zaostrzonym rygorze i już nigdy stamtąd nie wyjdą.

CZYTASZ
Helplessness
ActionZwykła impreza i jedno spotkanie odmienia życie Jade. Poznaje ona pewnego siebie i aroganckiego właściciela klubu, którego co chwilę los stawia na jej drodze. Nieuniknione spotkania przeradzają się w nietypową znajomość. Czy Jade pozna prawdę o Etha...