*Perspektywa Zayna*
Gdy czekałem na opiekunkę do mojego domu wparowała moja kuzynka nawet nie wiem skąd ona się tu wzięła.
-Co ty tu robisz? Nie mam dzisiaj czasu dla ciebie, dzisiaj przychodzi opiekunka do Lilly i nawet nie mam ochoty z tobą rozmawiać- i w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi
Oczywiście ciekawska Megie musiała iść otworzyć. Perrie była tak śliczne te jej piękne blond włosy, duże oczy i oczywiście zgrabna sylwetka. Gdy zobaczyła Megie mina jej zrzedla, była tak, chyba z tego niezadowolona.
-Chyba przyszłam nie w porę - powiedziała
-Oczywiście że w porę, chyba tak umówiłeś się z Zaynem, czyż nie? -Nie rozmawiam z tobą,Zayn mam przyjść jutro? - Zapytała się mnie
-Nie dzisiaj jesteśmy umówieni, a Megie już wychodzi, prawda? - Megie zdenerwowana wyszła a ja poprosiłem Perrie żeby weszła
- Chodź do salonu, mam do ciebie prośbę zostaniesz z małą do 22, bo mam bardzo długo próbe czy trochę nie bardzo?
-Jasne mogę zostać, bo i tak nie mam co robić, a chętnie się małą zajmę
Powiedziałem jej co gdzie się znajduje i udałem się na próbę.*Perspektywa Perrie*
No to zostałam sama a miałam cichą nadzieję że mój szef zostanie w domu. Idę teraz obudzić małą
Weszłam do jej pokoju i mała jeszcze spała
-Wstajemy księżniczko, czas wstawać, pójdziemy na plac zabaw co ty na to?
- Ale gdzie jest tatuś? Ja chcę do tatusia, bardzo chce - małej zaszkliły się oczka i zaczęła strasznie płakać przez pół godziny leżałam z nią i ją przytulalam, po czasie mała się troszkę uspokoiła
- To co księżniczko? Idziemy robić naleśniki? Ale teraz już nie płaczemy dobrze? - Ubralam ją w sukienkę baletnicy, która przygotował mi Zayn
Zeszlismy na dół do kuchni małą posadziłem na blacie a sama zaczęłam przygotowywać posiłek. Oczywiście w trakcie, głośno z Lilly spiewalismy piosenki jej taty. Gdy Lilly zjadła już posiłek ubrałam jej na nóżki różowe conversy i okulary przeciwsłoneczne. Na główkę jeszcze kapelusik. Poszliśmy do parku na plac zabaw, mała bawiła się z jakimś chłopcem a ja siedziałam na ławce i czytałam gazetę. Z lektury wyrwał mnie głos
-Przepraszam, czy mógłbym się dosiąść? - Był to bardzo przystojny mężczyzna, ale nie tak przystojny jak Zayn. Był wysoki i miał zarost.
- Jasne, proszę. A co taki pan robi na placu zabaw czy mam się bać o dziecko? -Zażartowalam trochę -Nie pan tylko Ashton, i nie. Także przyszedłem z dzieckiem. Ten mały chłopiec co bawi się z tą dziewczynka - palcem pokazał na Lilly
-Z moją podopieczna, miło było poznać lecz muszę już iść pożegnalam się - Lilly, idziemy.
Mała przebiegła do mnie
- Masz ochotę na lody kruszynko?
-Tiaak - mała aż pisnela z radości----------------------
Z racji tego że jestem w szpitalu, myślałam że będę zmęczona. Lecz z baraku jakiejkolwiek atrakcji postanowiłam że coś napiszę i oto jest :))) pozdrawiam
CZYTASZ
Daddy where is mammy? | MALIK |
Hayran KurguOpowiadanie skończone, aktualnie w trakcie poprawek ;) Samotny ojciec wychowuje dziecko. Można powiedzieć co to takiego trudnego? Skoro matki sobie radzą to ojciec już nie? Jest jeden problem, ten ojciec gra w zespole i nie ma zbytnio czasu na wyc...