3. Celebracja

1.1K 73 0
                                    

Wrócił do domu. Zostawił auto w garażu, bo za bardzo rzucało się w oczy. Każdy policjant widząc sportowy wóz pomalowany niebiesko-czarnym lakierem, ze spojlerem, podświetlanym podwoziem i wszystkimi tymi bajerami, od razu by go przymknął. Przesiadł się do audi i pojechał na miasto świętować swoje pierwsze zwycięstwo.

Celebracja w wykonaniu Briana Shepparda ograniczała się do wstąpienia do ulubionej knajpki czynnej 24 godziny na dobę i zamówienia podwójnego burgera z frytkami i colą. Właśnie tyle w tej chwili potrzebował do pełni szczęścia. Wygrał swój pierwszy Nocny Rajd. Co prawda oszukiwał, czego wcześniej starał się unikać, ale dziś z całą brutalnością uświadomił sobie, że bez tego jesteś w stanie zwyciężyć tylko jeśli wpakowałeś w auto dziesiątki, a nawet setki tysięcy dolarów. Jako że nie był w stanie tego zrobić, przynajmniej na razie, musiał chwytać się dostępnych sposobów. Co nie znaczyło, że mu to odpowiadało.

Zostawił całkiem ładnej kelnerce spory napiwek, i ruszył do auta, zastanawiając się na co przeznaczy wygraną. Wpadło mu dwanaście tysięcy dolarów, wcale niemało, więc z przyjemnością uda się do warsztatu Mike'a i podrasuje swoją brykę. Właśnie był w trakcie rozstrzygania dylematu: zielony czy pomarańczowy lakier?, kiedy dostrzegł ruch w jednej z uliczek. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, mógłby to być jakiś kot uganiający się za szczurem, albo na odwrót, jednak postać była większa. Do tego najwyraźniej kierowała się wprost na potężne ogrodzenie. Brian stanął przy samochodzie i, zaintrygowany, obserwował.


________________________________

Dzisiaj krótko, ale tak właśnie miało być. Następny rozdział w przygotowaniu. :)


Catch me if you can ≫ P. Walker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz