17. Koniec tajemnic

820 48 3
                                    

UWAGA! Zanim zaczniecie czytać, moi drodzy, pragnę was ostrzec. Rozdział zawiera sceny erotyczne, więc jeśli ktoś ich nie lubi/nie jest pełnoletni/etc., niech go pominie. :D No, czujcie się ostrzeżeni, a teraz zapraszam do czytania. :)


________________________________________________________


Brian nie wiedział, co robić, jak się zachować. Po odebraniu telefonu od naczelnika Moreau natychmiast pojechał na komisariat. Bał się reakcji Em. Co zrobi, kiedy dowie się, że jest gliną? Wolał na razie o tym nie myśleć.

- Nic jej jeszcze nie mówiłem - powiedział Moreau, obserwując swojego podopiecznego. Ten tylko skinął głową. Widział dziewczynę przez lustro weneckie, siedziała w pokoju przesłuchań. Wydawała się być zrezygnowana. Blondyn odetchnął głęboko, poprawił garnitur i wszedł do środka.



Bez zbędnych ceregieli przewieźli ją na posterunek policji. Zabrali jej sprzęt i skradzione pieniądze, a ją samą wsadzili do pokoju przesłuchań. Spodziewała się, że będą ją maglować godzinami, zadając wciąż te same pytania i licząc na to, że w końcu się pomyli i się wsypie. Miała ich zadziwić - nie zamierzała kłamać. Tymczasem ledwie zdołała podać nazwisko, a siwy mężczyzna - zapewne naczelnik - opuścił pokój i zostawił ją sam na sam z kamerą i własnymi myślami.

Emily miała chwilę czasu na zastanowienie się, gdzie popełniła błąd. Wszystko szło zgodnie z planem, aż tu nagle ten cholerny alarm. Postanowiła przy najbliższej okazji po prostu spytać, jak ją namierzyli. Minuty mijały, dłużąc się niemiłosiernie. Już miała wstać i spytać pilnującego ją policjanta, co zamierzają z nią zrobić, gdy otworzyły się drzwi. Stanął w nich Brian.

Z początku dziewczyna była w szoku. Nie była w stanie się ruszyć. Blondyn milczał, a ona powoli zaczęła kojarzyć fakty.

- Jesteś gliną - powiedziała cicho, nadal nie mogąc w to uwierzyć.

Brian patrzył na nią bez słowa, stojąc przy drzwiach. Emily przygryzła wargę, skrzyżowała ramiona na piersi i usiadła. Chłopak powoli poszedł w jej ślady. Kiedy znalazł się naprzeciwko niej, odwróciła wzrok.

- Chciałem ci powiedzieć...

- Kiedy?

- Od samego początku, ale nie było okazji. A potem opowiedziałaś mi o tym, co robisz i o Abruzzim. Wiedziałem, że cię wystraszę, a nie chciałem tego.

- A więc czego chciałeś? - Gdyby ton głosu mógł zamrażać, Brian już byłby bryłą lodu.

- Poznać cię. Zaopiekować się tobą. Sprawić, byś mnie pokochała - mruknął zmieszany, wbijając wzrok w swoje splecione na stole dłonie.

Emily prychnęła.

- Daruj sobie. Jak mnie złapali?

- System wentylacyjny w banku ma specjalny system wykrywający intruza, wykorzystuje przy tym czujniki termiczne. Gdy już go znajdzie, pozbywa się go poprzez tzw. "przedmuchanie instalacji" - wyjaśnił Brian.

- Sprytne - skwitowała Em. - Co teraz ze mną będzie?

- Usłyszysz zarzuty... - zaczął chłopak.

Brunetka uniosła pytająco brwi.

- ... chyba że pomożesz nam w sprawie twojego wujka.

- Co? Naprawdę myślisz, że będę z wami współ... Oo nieee. Boże, jaka ja byłam głupia. "Podziwiam go, jestem jego fanem". - Emily wstała, kopniakiem wywracając swoje krzesło. - Od początku chodziło ci o to, żeby mnie wykorzystać!

Catch me if you can ≫ P. Walker ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz