Harry usiadł obok mnie.Kątem oka spojrzałam na Eve która siedziała w wielkim zdziwieniu, z szeroko otwartymi oczami.
-Harry?-Powiedziała cicho Eve. Chłopak się uśmiechnął:
-Tak? -Eve nic nie odpowiedziała,siedziała cicho wpatrując się w swoje jedzenie.
-Dlaczego zmieniłaś szkołę? -Spojrzał na mnie. Przerywając ciszę.
-Em, przeprowadziłam się,wcześniej mieszkałam w Los Angeles.-Szybko odpowiedziałam po czym wzięłam łyk napoju.
-Rozumiem. -Spojrzał mi prosto w oczy. Patrzył dłuższą chwilę, aż w końcu się uśmiechnął, odsunął krzesło i powiedział :
-Ja już zjadłem. Muszę jeszcze coś załatwić.Mam nadzieję że następnym razem też będę mógł usiąść z wami.
Wstał, puścił mi oczko i poszedł.
-Jejju jaki on jest słodki -Pomyślałam. Nagle poczułam wibracje mojego telefonu w kieszeni spodni.
To Dori, moja najlepsza przyjaciółka z Los Angeles. Wysłała mi swoje głupie zdjęcie, zawsze wysyłamy takie zdjęcia do siebie. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Wariaiatka -szepnęłam,po czym schowałam telefon do spodni.
-Już? Zjadłaś? -Zapytała Eve.
-Tak, tak.
-Dobrze, chodź powoli pod klasę za minutę dzwonek. -Kiwnęłam głową. Usłyszałam głośny odgłos dzwonka.
Znowu dostałam wiadomość od Dori :Ej laska,w ogóle jak tam u ciebie? ;* Strasznie tęsknię <3!!!
Od razu zaczęłam pisać aż nagle ktoś wyrwał mi telefon z ręki.
-Droga pani, już po dzwonku, zaczęła się lekcja, na lekcji nie można używać telefonu. U nas takie są zasady. -Powiedziała jakaś starsza kobieta o bardzo groźnym wyrazie twarzy. To była moja nauczycielka od maty... Super.
-E, musiałam napisać ważnego sms do mamy.
-Mnie to nie obchodzi! -Warknęła. -Oddam ci ten telefon, ale żeby już nigdy się to nie powtórzyło!
-Nie powtórzy -powiedziałam.
-Co za wstrętna baba -pomyślałam.
-Eve? -szturchnęłam koleżankę łokciem.
-Coś czuje że lekcje matematyki będą straszne.
-Będą.-szepnęła,na co zrobiłam smutną minę.
-Ale nigdy aż tak nie było z nią źle...Selena, ona cię z jakoś powodu nie polubiła.
Wszyscy weszli do klasy. Usiadłam jak najdalej od nauczycielki razem z Eve.
Kobieta zaczęła czytać listę obecności aż doszła do mnie, spojrzała na mnie uważnie aż w końcu powiedziała niezbyt miłym tonem :
-A pani Selena, dlaczego się tak daleko schowała? Zapraszam do pierwszej ławki.
Wiele osób siedzi na końcu ale to akurat mnie musiała przesadzić,genialnie. -Pomyślałam.
Podniosłam torbę i ruszyłam do przodu. Usiadłam i spostrzegłam się po chwili że Eve przyszła ze mną.
-Dzięki -szepnęłam
-No co ty, nie zostawię cię samą. -Uśmiechnęła się.
-Proszę się pośpieszyć. -Powiedziała nauczycielka po czym podeszła do nas, oparła ręce na naszej ławce, schylila się patrząc na mnie i syknęła :
-Nie słyszysz co do ciebie mówię? Pośpiesz się.
Zatem widzę że u tej pani mam przerąbane...
Lekcja matematyki jakoś minęła, choć bardzo bardzo mi się dłużyła.Następnie miałam jeszcze parę innych lekcji naszczęście z bardziej normalnymi nauczycielami . Aż w końcu zadzwonił dzwonek, który oznaczał że na dziś już koniec lekcji. Poszłam do szatni z Eve,gdzie tam zmieniłam buty. Wybrałam numer mamy i zadzwoniłam :-Mamo, gdzie jesteś, ja już skończyłam lekcje.
-Kochanie ... Nie mogę po ciebie przyjechać, jestem na ważnym spotkaniu, być może uda zdobyć mi się pracę, przepraszam Cię. Musisz sama się dostać do domu, muszę kończyć buziaki, do zobaczenia w domu.
-Mamo, żartujesz? -Prawie krzyknęłam, po czym spostrzegłam się że mama już się rozłączyła.Usiadłam na ławce i schowałam twarz w dłoniach.
-Co jest?
-Zapytała Eve.
-Moja mama nie może po mnie przyjechać, najgorsze jest to że nie znam jeszcze tego miejsca i nie wiem jak się dostać do domu. Co ja mam zrobić? -Zapytałam
-Wiesz, ja niestety nie mogę ci pomóc. Ja idę na nogach do domu, a twój dom jest dużo dalej od mojego i jest totalnie położony na innej stronie miasta...
-Zajebiście. -Powiedziałam cicho.
CZYTASZ
Na nowo
RomanceWyprowadziłam się z mamą do Nowego Jorku. Niestety mój chłopak zerwał ze mną. Cóż bardzo mi smutno ale muszę być twarda. Poznaję nową szkołę, nowych kolegów,nauczycieli... Niektórzy zachowują się dosyć dziwnie ale wiadomo, zawsze ktoś taki się znajd...