Rozdział 22

52 5 0
                                    

Po chwili dojechaliśmy pod dom Harrego. Chłopak wyszedł pierwszy i otworzył mi drzwi, to z jego strony było bardzo miłe.
Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z samochodu.
Ruszyłyśmy w stronę drzwi wejściowych od domu Harrego.
Chłopak otworzył drzwi z klucza
i zaprosił mnie gestem ręki do środka.
Powoli weszłam i ściągnęłam swoje buty, a Harry zaraz za mną. Weszliśmy do salonu gdzie tam ujrzałam mamę chłopaka.
-Dzień dobry. -Powiedziałam, na co kobieta z lekkim uśmiechem skinęła głową.
Ruszyłyśmy do pokoju Harrego pokonując schody.
Usiadłam na łóżku i wzdychnęłam.
Harry podszedł do mnie, położył swoją rękę na moim ramieniu i chciał coś powiedzieć ale nagle ktoś wszedł do pokoju.
-Chcecie coś zjeść?Na dole czeka obiad.-Miło się uśmiechnęła mama Harrego. -Anet, średniego wzrostu,szczupła kobieta o czarnych,kręconych włosach i dużych zielonych oczach.
Harry pokiwał głową.
-Chodź. -Powiedział.
Zeszliśmy na dół.
Stół był ładnie naszykowany.
Usiadłam na jednym krześle a Harry obok mnie.
-Smacznego -Powiedziała Anet i zabrała się za jedzenie potrawy którą przygotowała.
Lekko się uśmiechnęłam i chwyciłam za łyżkę. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu.
Cóż, przy jedzeniu nie wypada rozmawiać przez telefon, dlatego zignorowałam dzwonek i zaczęłam spokojnie jeść. Mama Harrego spojrzała na mnie i powiedziała:
-Odbierz. -Spojrzałam na Harrego pokiwałam głową i wstałam przepraszając.
-Halo?-Powiedziałam.
Usłyszałam mamę:
-Oh, Selena gdzie ty jesteś? Czy mam cię pilnować na każdym kroku?
-Jestem u Harrego -Powiedziałam spokojnie.
-Dlaczego mi nic nie powiedział? -Powiedziała cicho.
-Bo nie jestem już małą dziewczynką.
-Ale zawsze... -Usłyszałam w tle męski głos. Vanes wzdychnęła i powiedziała:
-Muszę kończyć, wróć dziś do domu. -Po tych słowach rozłączyła się.
Głośno wzdychnęłam i wróciłam do stołu. Podparłam głowę ręką :
-To mama.
Po zjedzonym posiłku pomogłam mamie Harrego posprzątać a następnie udałam się razem z nim na świeże powietrze, gdzie tam usiedliśmy na ławce.
-Niedługo będę musiała wracać. -Powiedziałam cicho.
-Więc jutro możesz pojechać ze mną nad jezioro? -Uśmiechnął się.
-Oczywiście.
U Harrego zostałam jednak jeszcze bardzo długo, czas w jego towarzystwie sprawiał mi ogromną radość, ale niestety szybko mijał.
-Która godzina? -Zapytałam w końcu.
Wyciągnął telefon z kieszeni swoich spodni i powiedział :
- 22:36.
-Oh, jak późno...Teraz na prawdę muszę już iść. -Szybko wstałam.
-Odwiozę cię.
-Nie, nie musisz,mam ochotę się przejść sama,ze swoimi myślami.
Weszliśmy do jego domu, skąd tam wzięłam moją torebkę.
-Do widzenia. -Powiedziałam do rodziców Harrego którzy siedzieli na kanapie w salonie i wyszłam na zewnątrz razem z chłopakiem.
-Może jednak cię zawiozę? Wiesz już jest późno i niezbyt mi się to podoba że masz sama wracać o tej godzinie.
-Harry spokojnie. -Uśmiechnęłam się, po czym podeszłam do chłopaka i mocno się w niego wtuliłam.
-Do zobaczenia jutro. -Cmoknęłam chłopaka w policzek i ruszyłam w stronę domu.

Na nowoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz