Po chwili dojechaliśmy pod dom Harrego. Chłopak wyszedł pierwszy i otworzył mi drzwi, to z jego strony było bardzo miłe.
Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z samochodu.
Ruszyłyśmy w stronę drzwi wejściowych od domu Harrego.
Chłopak otworzył drzwi z klucza
i zaprosił mnie gestem ręki do środka.
Powoli weszłam i ściągnęłam swoje buty, a Harry zaraz za mną. Weszliśmy do salonu gdzie tam ujrzałam mamę chłopaka.
-Dzień dobry. -Powiedziałam, na co kobieta z lekkim uśmiechem skinęła głową.
Ruszyłyśmy do pokoju Harrego pokonując schody.
Usiadłam na łóżku i wzdychnęłam.
Harry podszedł do mnie, położył swoją rękę na moim ramieniu i chciał coś powiedzieć ale nagle ktoś wszedł do pokoju.
-Chcecie coś zjeść?Na dole czeka obiad.-Miło się uśmiechnęła mama Harrego. -Anet, średniego wzrostu,szczupła kobieta o czarnych,kręconych włosach i dużych zielonych oczach.
Harry pokiwał głową.
-Chodź. -Powiedział.
Zeszliśmy na dół.
Stół był ładnie naszykowany.
Usiadłam na jednym krześle a Harry obok mnie.
-Smacznego -Powiedziała Anet i zabrała się za jedzenie potrawy którą przygotowała.
Lekko się uśmiechnęłam i chwyciłam za łyżkę. Nagle usłyszałam dźwięk dzwonka mojego telefonu.
Cóż, przy jedzeniu nie wypada rozmawiać przez telefon, dlatego zignorowałam dzwonek i zaczęłam spokojnie jeść. Mama Harrego spojrzała na mnie i powiedziała:
-Odbierz. -Spojrzałam na Harrego pokiwałam głową i wstałam przepraszając.
-Halo?-Powiedziałam.
Usłyszałam mamę:
-Oh, Selena gdzie ty jesteś? Czy mam cię pilnować na każdym kroku?
-Jestem u Harrego -Powiedziałam spokojnie.
-Dlaczego mi nic nie powiedział? -Powiedziała cicho.
-Bo nie jestem już małą dziewczynką.
-Ale zawsze... -Usłyszałam w tle męski głos. Vanes wzdychnęła i powiedziała:
-Muszę kończyć, wróć dziś do domu. -Po tych słowach rozłączyła się.
Głośno wzdychnęłam i wróciłam do stołu. Podparłam głowę ręką :
-To mama.
Po zjedzonym posiłku pomogłam mamie Harrego posprzątać a następnie udałam się razem z nim na świeże powietrze, gdzie tam usiedliśmy na ławce.
-Niedługo będę musiała wracać. -Powiedziałam cicho.
-Więc jutro możesz pojechać ze mną nad jezioro? -Uśmiechnął się.
-Oczywiście.
U Harrego zostałam jednak jeszcze bardzo długo, czas w jego towarzystwie sprawiał mi ogromną radość, ale niestety szybko mijał.
-Która godzina? -Zapytałam w końcu.
Wyciągnął telefon z kieszeni swoich spodni i powiedział :
- 22:36.
-Oh, jak późno...Teraz na prawdę muszę już iść. -Szybko wstałam.
-Odwiozę cię.
-Nie, nie musisz,mam ochotę się przejść sama,ze swoimi myślami.
Weszliśmy do jego domu, skąd tam wzięłam moją torebkę.
-Do widzenia. -Powiedziałam do rodziców Harrego którzy siedzieli na kanapie w salonie i wyszłam na zewnątrz razem z chłopakiem.
-Może jednak cię zawiozę? Wiesz już jest późno i niezbyt mi się to podoba że masz sama wracać o tej godzinie.
-Harry spokojnie. -Uśmiechnęłam się, po czym podeszłam do chłopaka i mocno się w niego wtuliłam.
-Do zobaczenia jutro. -Cmoknęłam chłopaka w policzek i ruszyłam w stronę domu.
CZYTASZ
Na nowo
RomantizmWyprowadziłam się z mamą do Nowego Jorku. Niestety mój chłopak zerwał ze mną. Cóż bardzo mi smutno ale muszę być twarda. Poznaję nową szkołę, nowych kolegów,nauczycieli... Niektórzy zachowują się dosyć dziwnie ale wiadomo, zawsze ktoś taki się znajd...