Rozdział 11

54 4 0
                                    

-Zdawało mi się że z kimś rozmawiałaś.-Powiedziała mama która wyszła z swojej sypialni.
-Mamo, gadałam do siebie... aj ile ty rzeczy o mnie nie wiesz.
Zaśmiała się.
-Twoja pizza była pyszna!-Może w przyszłości otworzysz jakąś restaurację, oj chciałabym.Darmowe posiłki, napoje...
-haha, ale ja niezbyt się tym interesuję,przykro mi. -Szeroko się uśmiechnęłam. Nagle mój telefon zawibrował. Spojrzałam na ekran,po czym go odblokowałam .To Eve.

Eve :Hej jest sprawa. Victor organizuje wielką imprezę, na którą jest zapraszona po prostu cała szkoła i ty oczywiście też, więc jak, idziemy? ;D Impreza jest jutro o godzinie 20 może warto pójść trochę się zabawić? :D

Ja:Huh no może może ;d później ci napiszę.

Odłożyłam telefon na stół po czym usiadłam wygodnie na kanapie i włączyłam telewizję.
-Która godzina? -Zapytałam.
-Jej, przed chwilą miałaś w rękach telefon... 19:23
-Oki dziękuję. -I nagle przypomniałam sobie słowa Eve po czym szybko sięgnęłam telefon i odpisałam.

Ja:Już się pogłubiłam... Mówiłaś w szkole, że lepiej się trzymać z dala od niego.

Nie musiałam czekać długo na odpowiedz.

Eve :Oj wiem ale przecież będziemy wokół innych ludzi. ;3

Ja:Dobrze, mogę pójść na tą imprezę...

Eve :Jejku na prawdę? Extra!! ^^

Uśmiechnęłam się pod nosem po czym wstałam i poszłam do pokoju.
Otworzyłam moją szafę z ubraniami.

-No extra, przecież nie mam odpowiedniej sukienki na tą imprezę...
Usiadłam na podłodze i napisałam na Facebooku do Eve.

Ja :Pójdziesz ze mną jutro kupić jakąś sukienkę na tą imprezę? Proszę, proszę ;3 ^^

Nagle spostrzegłam się że tej wiadomości wcale nie wysłałam do Eve. Wysłałam ją do Harrego. Szybko napisałam do niego :

Ja :Oj przepraszam Cię, chciałam napisać do Eve...

Po chwili dostałam odpowiedz :

Harry :Mhm,jeśli Eve nie będzie mogła z Tobą pójść wiedz że jestem chętny.:D ;)) I tak zawsze najlepiej doradzi chłopak. ;d

Ja :Dzięki ci bardzo ;) ;D Jeśli na prawdę chciałbyś ze mną pójść to znów mnie uratujesz, Eve właśnie mi napisała że idzie w południe do babci...

Harry :Super, z miłą chęcią pójdę z Tobą.

Następnie omówiliśmy godzinę i miejsce naszego spotkania.

Ja:Czyli mam czekać o 12 w dużym parku przy fontannach? -Upewniłam się.

Harry :Yes ;d

Nagle spojrzałam na zegarek, który pokazywał już pozną godzinę.

Ja:Muszę już kończyć, bardzo chce mi się spać ;p Do jutra ;3

Harry :Kolorowych ;>

Odłożyłam telefon pod poduszkę i po paru minutach usnęłam.

Gdy się obudziłam była godzina 8:43, powoli wstałam z łóżka i zabrałam się za robienie makijażu.Następnie ubrałam się,ogarnęłam włosy. Wzięłam do ręki torbę, telefon i wyszłam z domu kierując się w stronę parku. Nagle ujrzałam Harrego. Podeszłam do niego szybkim krokiem.
-Cześć -Powiedział z uśmiechem na twarzy.
-Hej -Odpowiedziałam.

Na nowoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz